Reklama

Przypadek Galileusza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kto dzisiaj, słysząc to imię, oparłby się natrętnym myślom o „swobodzie badań naukowych zagrożonych przez Kościół”? Hasło: „Galileo Galilei” wywołuje natychmiastowy ciąg skojarzeń: obrońca teorii Kopernika, ponure czasy inkwizycji, wyrok, zakaz, uwiąd nauki, triumf instytucji, która uczonym mówi: „nie”. Tak zostaliśmy wytresowani. W „Atlasie Wszechświata dla dzieci”, wydanym niedawno przez „Przegląd Reader’s Digest”, można przeczytać: „Galileusz przez wiele lat przekonywał Kościół katolicki o słuszności poglądów Kopernika. Ostatecznie został oskarżony o herezję i do końca życia był więźniem inkwizycji”. Edukowanie w zakresie „obskurantyzmu” Kościoła zaczyna się od najmłodszych lat i nie jest wynalazkiem dzisiejszych czasów, lecz trwa już od Oświecenia, przez marksizm (dramat Brechta „Życie Galileusza”). Autorem mistyfikacji był dziennikarz G. Baretti, zamieszkały w Londynie (wymyślił nawet przypisywane Galileuszowi zdanie: „A jednak się kręci”). W tamtym czasie, w 1757 r., protestancka Anglia przyjęła skwapliwie rewelacje o „męczeństwie” Galileusza jako fakt. Fałszywka zaczęła żyć swoim życiem.
O prawdziwym autorze tej tezy wspomina Vittorio Messori, ten detektyw i historyk w jednej osobie, erudyta i miłośnik prawdy, który w swoich książkach niezmordowanie podąża tropem rozlicznych czarnych legend na temat Kościoła i spod zwałów gruzów i śmieci, nawarstwiających się latami w niezliczonych wydawnictwach, podręcznikach, „dziełach sztuki” etc., wydobywa fakty. Ów „złowrogi trybunał”, który sądził astronoma, to dziesięciu kardynałów, wśród nich byli uczeni nie mniej znani i wybitni od niego. Trzech z nich głosowało za jego ułaskawieniem. Kwestionowano jeden jedyny argument, który Galileusz przytoczył w swojej pracy, mianowicie iż przypływy i odpływy mórz i oceanów są rezultatem obrotów kuli ziemskiej. Sędziowie, którzy byli ludźmi nauki, uznali go za chybiony i przedstawili tezę prawdziwą: że za ruchami wód stoi przyciąganie Księżyca, z czego Galileusz podczas procesu niemiłosiernie kpił.
Inkwizytorzy nie domagali się niczego innego, jak eksperymentalnego dowodu na prawdziwość teorii Kopernika, której rzecznikiem był Galileusz. Nie mógł on się pojawić w dobie niedoskonałych przyrządów. Dostarczono go sto lat później. Wówczas, w 1633 r., Kościół postulował, by astronom przedstawił myśl Kopernika jako hipotezę - w istocie w owych warunkach niesprawdzalną - nie zaś jako absolutny pewnik. Messori wykazuje, że Kościół nigdy - ani przed, ani po Galileuszu - nie zamierzał w jakikolwiek sposób ograniczać badań naukowych. Był nie tylko ich zwolennikiem, ale niejednokrotnie inspiratorem i twórcą. Interesowała go prawda. Tym zajmowało się zresztą od początku swego istnienia Święte Oficjum - ustalaniem stanu faktycznego.
Wyrok, jaki zapadł w sprawie Galileusza: zakaz rozpowszechniania jego tezy, nie przesądzał w jakikolwiek sposób o prawdziwości bądź fałszu teorii Kopernika. Prawdy nie dało się udowodnić teorią przypływów i odpływów. Napastliwość wobec Kopernika i Galileusza wykazywali jedynie protestanci, którzy za heliocentryzm prześladowali także swego współwyznawcę Keplera, aż musiał uciekać z Niemiec i chronić się we Francji. Tymczasem Akademia Papieska przyjęła z wielkimi honorami Galileusza w poczet swoich członków. Kardynałowie nadal życzliwie patronowali jego badaniom, lecz zarazem czuwali, by do obiegu czytelniczego nie przedostawały się dzieła „niedomyślane”, z tezami nie w pełni udokumentowanymi, po to, by nauka była nauką, nie zaś nową religią.
A co z lochami i torturami, których ofiarą był rzekomo Galileusz? Messori wylicza szczegółowo (w tomie „Przemyśleć historię”, Wydawnictwo M): przyjechawszy do Rzymu na proces, astronom „rozlokował się (na koszt i pod ochroną Stolicy Apostolskiej) w pięciopokojowym apartamencie z widokiem na Ogrody Watykańskie. Po ogłoszeniu wyroku został umieszczony we wspanialej villa Medici na wzgórzu Pincio. Stamtąd skazańca przeniesiono jako gościa do pałacu arcybiskupa Sieny, jednego z wielu wybitnych duchownych, którzy mu dobrze życzyli, pomagali i dodawali odwagi i którym zadedykował swoje dzieła. Na koniec urządził się w bardzo komfortowej willi w Arcetri, o znamiennej nazwie Klejnocik. (...) Wkrótce - zgodnie z jego życzeniem - został zdjęty również zakaz opuszczania willi. Pozostało mu tylko jedno zobowiązanie - odmawianie raz w tygodniu psalmów pokutnych. Tę «karę» zniesiono faktycznie po trzech latach, lecz dobrowolnie kontynuował ją jako człowiek wierzący. Przez większą zresztą część życia był Galileusz ulubieńcem kolejnych papieży”. Pod koniec życia napisał: „We wszystkich moich dziełach nikt nie znajdzie choćby najmniejszego cienia rzeczy, które by nie były przepełnione pobożnością i czcią dla Świętego Kościoła”. Taka jest prawda historyczna o „prześladowanym obrońcy rozumu”. Nadal niewielu ją zna. Czarne legendy żyją długo, bo wielu jest zainteresowanych ich trwaniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

[ TEMATY ]

zesłanie

Duch Święty

Pio Si/Fotolia.com

Dziś - siedem tygodni po obchodach zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - Kościół katolicki obchodzi uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tym samym świętuje swoje narodziny, bo w tym dniu, jak pisze św. Łukasz w Dziejach Apostolskich, grono Apostołów zostało "uzbrojone mocą z wysoka" a Duch Święty czyni z odkupionych przez Chrystusa jeden organizm - wspólnotę. Uroczystość Zesłania Ducha Świętego kończy w Kościele okres wielkanocny.

W języku liturgicznym święto Ducha Świętego nazywa się "Pięćdziesiątnicą" - z greckiego Pentecostes, tj. pięćdziesiątka, - bo obchodzi się 50-go dnia po Zmartwychwstaniu Pańskim.

CZYTAJ DALEJ

Piknik dzielnicowy - czas integracji i zabawy

2024-05-20 14:24

[ TEMATY ]

Częstochowa

festyn parafialny

Karol Porwich

To był rodzinny czas spędzony w miłej atmosferze - mówią uczestnicy festynu dzielnicowego, który odbył się 19 maja 2024r. na terenie parafii św. Kaspra del Bufalo Misjonarzy Krwi Chrystusa w Częstochowie.

Wśród licznych atrakcji dla dzieci i dorosłych znalazły się dmuchańce, malowanie twarzy, kurs nordic walking prowadzony przez instruktora tej dyscypliny sportu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję