Rozświecić duszę
Sobota, 21 września, godz. 18.00. Nabożeństwo wydobywania światła. W namiocie panuje półmrok. Trzy tysiące młodych ludzi klęczy w ciszy. Ciemność rozświetla tylko strumień światła padający na wnoszony w monstrancji Najświętszy Sakrament. Przed chwilą bp Edward Dajczak mówił, że można się przestraszyć tego błysku, światła, miłości i zacząć uciekać. - Ta miłość - mówił Biskup - daje wszystko, bez niej nie sposób żyć, a mimo to od niej uciekamy. Myślę, że dzisiaj jest taki moment, kiedy trzeba razem, we wspólnocie, odważyć się przyjąć Jezusa z Jego światłem. Nie wiem, czy ten wieczór Dni Młodych nie jest po to, by ci, którzy jeszcze trochę widzą, mogli dojrzeć światło i po ty byśmy my, którzy tęsknimy za nim, mogli się nim napełnić.
Wcześniej na scenie zapalony został paschał i gdy rozpoczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu, księża odpalili swoje świece od paschału i poszli spowiadać. Z czasem, gdy ci, którzy już powierzyli Jezusowi swoje troski, odpalali malutkie świeczki od świecy kapłana, a inni bezpośrednio od paschału, namiot coraz bardziej rozjaśniał się drgającym, jakby żywym światłem. W tym świetle można było dostrzec, jak Jezus wypisuje na niejednym sercu swoją Ewangelię, jak rozpala on wnętrze człowieka, jak rozjaśnia je swoim światłem.
Posolić życie
Reklama
Niedziela, 22 września, godz. 10.30. Nabożeństwo soli. Przy scenie w namiocie ustawiono sześć stołów, na których piętrzą się grudy soli wprost z Wieliczki. Podchodzą do nich młodzi ludzie. Biorą po dwa, trzy kawałki. Nie na pamiątkę. Tę sól mają dać tym, z którymi - po powrocie do domów - podzielą się światłem Chrystusa, których zarażą blaskiem Jego miłości. Ich rówieśnicy czekają bowiem, aż ktoś pokaże im drogę, potrzebują klarownych świadków, za którymi mogliby pójść. Apostoł Jezusa, który jest solą ziemi, ma właśnie być takim świadkiem.
Dwie godziny później, podczas Eucharystii, bp Adam Dyczkowski będzie wołał do młodych: - Pokażcie wartość naszego Kościoła, aby budzić miłość bliźniego. Nawiązując do słów Jana Pawła II wypowiedzianych podczas Światowych Dni Młodzieży w Toronto, Biskup zachęci do dawania odważnego świadectwa. - Świat rozpaczliwie poszukuje dobroci, solidarności i pokoju. Wy możecie dać te wartości światu. I na zakończenie doda: - Ufam Wam, młodzi przyjaciele. Nie boję się powierzyć w Wasze ręce przyszłość Kościoła. To Wy jesteście tą przyszłością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Być zaczynem
Radosne święto młodego
Kościoła, ubogacone wspólnym uwielbieniem animowanym przez zespół "Przystanek Jezus" oraz koncerty muzyki chrześcijańskiej w wykonaniu zespołów "Etna" i "Chili My", poprzedzone zostało Diecezjalnym Forum Młodych. 170 animatorów, liderów i odpowiedzialnych z grup, ruchów i stowarzyszeń młodzieżowych przybyło 20 września do Zielonej Góry, by razem dyskutować o kształcie duszpasterstwa młodzieży. Praca w 10 grupach skoncentrowała się wokół 4 tematów: moje miejsce w Kościele, ewangelizacja w praktyce, liturgia, propozycje Kościoła dla młodzieży. Do największych trudności w pracy ewangelizacyjnej zaliczono: lęk wobec świata, brak zrozumiałego języka mówienia o Bogu, brak osobistych doświadczeń Jezusa. W wielu wypowiedziach powracało wezwanie, by młodzież włączała się w organizowanie dużych imprez o charakterze ewangelizacyjnym, jak Przystanek Jezus czy Festiwal Pokój i Dobro. - Połączmy siły - wzywał jeden z uczestników forum. - W ten sposób możemy razem przeżywać naszą wiarę i pokazywać ją innym. Młodzież prezentowała także swoje pozytywne doświadczenia w pracy ewangelizacyjnej.
Bp Paweł Socha podczas rozpoczynającej Forum Mszy św. mówił: - Siła chrześcijan nie spoczywa w ilości, tylko w jakości, a jakość to prężność, to pewność, że jestem przy miłości i przy prawdzie, bo jest ze mną Chrystus i Duch Święty. Przestrzegając młodych, że ta pewność i przekonanie będzie czasami odbierana jak dziwactwo i szaleństwo krzyża, zachęcał ich, by przybliżali się do każdego człowieka, by wchodzili do każdego środowiska, by byli zaczynem przemieniającym świat. To nie świat bowiem ma przemienić Kościół, lecz Kościół ma przemieniać świat.
Żyć miłością
- Nie możemy znaleźć drogi do celu - mówił podczas piątkowej konferencji ks. Tadeusz Turski - jeżeli nie wiemy, gdzie jesteśmy. Jeżeli nie wiem, kim jestem, to tak naprawdę nie ma możliwości, bym zmieniał siebie. Jakie są warunki bycia dobrym świadkiem? Na jeden z nich wskazał bp E. Dajczak. To wiara zauroczona, rodząca się wraz z zauroczeniem się Bogiem, wraz z odpowiedzią człowieka na miłość Boga. Wiara, która daje odwagę, by wychodzić ze swojego "dzisiaj". - Wiara nie jest dla asekurantów - mówił Biskup - prawdziwa miłość zawsze ryzykuje. Drugim warunkiem, na który wskazał ks. T. Turski, jest umiejętność zaprzyjaźnienia się z człowiekiem, któremu chcę mówić o Jezusie. Bo łatwo jest być nauczycielem, tym, który poucza, trudniej jest wejść w relację z drugim człowiekiem, trudniej dzielić się z nim miłością. Doświadczenie zbawienia musi nieuchronnie prowadzić do życia. Jeżeli do tego nie prowadzi, to jest to jedynie tani emocjonalizm. A prawdziwa miłość to nie uczucie, choć z uczucia może się ona rodzić czy korzystać z nich w swoim rozwoju. Miłość jest wyborem i zobowiązaniem. To działanie, to dawanie siebie innym, to niestrudzona życzliwość. Bp Dajczak mówił do liderów: - Wasza obecność tutaj nie jest żadnym wyróżnieniem. Nie ma bowiem takich wezwań przez Jezusa, nie ma takich powołań. Jest tylko służba. Służba światu miłością.
Ta służba zaczęła się już w trakcie trwania Dni Młodych. Przy składaniu i rozkładaniu wielkiego namiotu i sceny. Przy rozdawaniu dla wszystkich uczestników wojskowej grochówki. Przy sprzątaniu śmieci i pilnowaniu porządku. Przy wzajemnej pomocy w walce z siąpiącym na dworze deszczem i chłodem. Ten pierwszy egzamin ze służby dobrze zdali też organizatorzy spotkań, którymi byli: diecezjalne duszpasterstwo młodzieży, któremu przewodzi ks. Robert Patro wraz z duszpasterstwem akademickim, Ruchem Światło-Życie, Wspólnotą św. Tymoteusza z Gubina oraz Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży.