Reklama

gadu-gadu z księdzem

Prawdziwa miłość czeka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prowadzę zmechanizowane gospodarstwo rolne, jestem katolikiem, mam wiele zainteresowań, ale jestem sam - dlatego, że jestem rolnikiem. Gdy nawiążę znajomość z dziewczyną i nie przyznaję się, że jestem rolnikiem, zostaję zaakceptowany. Słowo „rolnik” działa tak, jakbym był trędowaty. A przecież kobieta w zmechanizowanym gospodarstwie nie musi ciężko pracować. Poznałem rozwiedzioną kobietę, której nie przeszkadza, że jestem rolnikiem. Wiele osób zachęca mnie do wzięcia z nią ślubu cywilnego. Nie wiem, czy wystarczy mi sił, by zostać przy swoim zdaniu, bo samotność jest bardzo dokuczliwa. Mam ponad 30 lat. Czy w wyjątkowych sytuacjach katolik może zaakceptować małżeństwo niesakramentalne?
Mirosław

Przed laty trafiła do naszej wspólnoty prawie 40-letnia kobieta z podobnym problemem. Całe życie pragnęła mieć męża i założyć rodzinę. Była mocno zawiedziona i zmęczona samotnością. Poznała wtedy człowieka rozwiedzionego, który nawet nie tyle był obiektem jej największej miłości, co szansą na przerwanie samotności. Miała wielki dylemat. Jako kobieta wierząca czuła, że z jednej strony będzie jej bardzo ciężko żyć bez Komunii św. i bez spowiedzi, a z drugiej - nie miała pewności, czy dalej wytrzyma życie w samotności i czy nie zmarnuje może już ostatniej szansy. Oczywiście, sama musiała dokonać wyboru, wiedząc, że każda jej decyzja wywoła określone konsekwencje. Cały czas sądziła jednak, że to wybór typu „albo - albo”. Albo wyjdzie za mąż za tego człowieka, albo na zawsze zostanie sama. Odważnie wybrała Boga i możliwość bycia w nieustannej komunii z Nim. I okazało się, że Bóg wynagrodził jej tę decyzję i zaufanie. Po roku od przerwania tej znajomości spotkała mężczyznę, z którym mogła zawrzeć sakramentalny związek małżeński, a co najważniejsze - to nie był związek z rozsądku czy ratunku przed staropanieństwem, ale naprawdę z miłości. Do dziś ta kobieta często opowiada innym, że warto czekać, że prawdziwa miłość czeka.
Opowiadam Ci tę historię, bo mocno wierzę, że nawet w takich sprawach warto zaufać Bogu. Czytając Twój list, wyczuwam, że pragniesz „zostać przy swoim”, tylko boisz się, czy starczy Ci sił. Sama samotność i chęć ucieczki od niej nie jest najważniejszym kryterium decydowania się na małżeństwo. Ono nie jest przecież samo dla siebie, nie jest też jedynie formą samorealizacji i spełnienia pragnienia bycia z kimś. Małżeństwo jest drogą do świętości i zakłada wspólne dążenie małżonków do Boga. Biorąc pod uwagę również to nadprzyrodzone przeznaczenie małżeństwa, warto czekać na sytuację, w której będzie możliwy sakrament małżeństwa. Mam głębokie przeczucie, że naprawdę warto czekać. Wiem, że to czasem dużo kosztuje, ale wiara zawsze jest pewnym ryzykiem i oddaniem Bogu pierwszeństwa.
Nie znaczy to, że związki niesakramentalne są potępione czy znalazły się poza Kościołem. Wspominałem już kiedyś, że prawie w każdej diecezji prowadzone są duszpasterstwa związków niesakramentalnych i mają one swoich opiekunów duchowych. Należy jednak pamiętać, że są to sytuacje losowe, w których ludzie w pewnym sensie wybrali takie życie, jakby nie mając już innej możliwości. Mocno wierzę w to, że Bóg wynagradza tym, którzy wybierają Jego drogi. Podobnie jak w przypadku wspomnianej przeze mnie kobiety, decyzja należy do Ciebie. Może jednak warto jeszcze poczekać, poszukać i gorąco modlić się do Boga w tej intencji.
A tak na koniec - chcę Ci powiedzieć, że też pochodzę ze wsi i najbardziej na świecie szanuję rolników. Jestem też przekonany, że idą czasy, kiedy rolnik będzie doceniony. Przecież nawet mieszczuchy panicznie szukają jakiegoś kawałka ziemi na wsi!

Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, duszpasterz akademicki z Częstochowy. Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Można napisać w każdej sprawie: pytania@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prof. Borecki: działania rządu ws. religii w szkole mogą go kosztować utratę władzy

2025-01-22 17:09

[ TEMATY ]

rząd

religia w szkołach

utrata władzy

PAP

Posiedzenie rządu

Posiedzenie rządu

Działania rządu w sprawie religii w szkole są niekonstytucyjne a nauczyciele traktowani jak "nawóz historii". To działanie politycznie samobójcze, które może kosztować obecny obóz polityczny kampanię prezydencką i utratę władzy na długie lata. Można polemizować z argumentami wyznaniowymi, ale nie z groźbą utraty pracy przez kilkanaście tysięcy ludzi utrzymujących rodziny - mówi w wywiadzie dla KAI prof. UW dr hab. Paweł Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Rozmówca KAI spodziewa się szerokiej fali zaskarżania decyzji MEN: przez Kościoły m.in. w Europejskim Trybunale Praw Człowieka a katechetów w sądach pracy.

Poniżej tekst wywiadu:
CZYTAJ DALEJ

Polska musi być wielka

2025-01-21 14:55

Niedziela Ogólnopolska 4/2025, str. 32-34

[ TEMATY ]

wywiad

Karol Nawrocki

Karol Porwich/Niedziela

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Wolność religijna jest podstawową wolnością człowieka i obywatela. To standard demokratycznego świata – mówi Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta RP.

Mateusz Wyrwich: Buduje Pan program na postawie postulatów usłyszanych podczas spotkań z ludźmi. Na ile są one zbieżne z Pana programem? Karol Nawrocki: Przede wszystkim to jest bój o Polskę, o jej przyszłość, o kwestie strategiczne, takie jak pozycja Polski w UE i NATO oraz na arenie międzynarodowej. Rola prezydenta to jednak także zaangażowanie w codzienne sprawy Polaków. Tu na pierwszym miejscu są rosnące koszty życia, drożejący prąd, podnoszone czynsze czy opłaty za media. Poważnym wyzwaniem jest opanowanie chaosu w służbie zdrowia. To są główne troski ludzi, z którymi się spotykam, i widzę, że te tematy się powtarzają, niezależnie od regionu Polski, w którym przebywam. Polaków martwi także oderwanie się rządzących od ich potrzeb, słyszę, że rząd zajmuje się wszystkim innym tylko nie sprawami Polaków. Właśnie tu będzie główna oś mojego programu – obywatelski kandydat musi mieć program oparty na potrzebach ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja Warszawska nie ma nic wspólnego z Kongresem dla społecznego panowania Chrystusa Króla

Archidiecezja Warszawska zdecydowanie odcina się od "Kongresu dla społecznego panowania Chrystusa Króla", który 1 lutego ma odbyć się na terenie naszej diecezji. Archidiecezja nie ma z tym wydarzeniem nic wspólnego zarówno w aspekcie organizacyjnym, jak i co do głoszonych na nim treści - czytamy w przesłanym KAI komunikacie.

Archidiecezja Warszawska opublikowała stanowisko ws. "Kongresu dla społecznego panowania Chrystusa Króla": "Archidiecezja Warszawska zdecydowanie odcina się od 'Kongresu dla społecznego panowania Chrystusa Króla', który 1 lutego ma odbyć się na terenie naszej diecezji. Archidiecezja nie ma z tym wydarzeniem nic wspólnego zarówno w aspekcie organizacyjnym, jak i co do głoszonych na nim treści".
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję