Reklama

Słuchaj!

W naszym wielkopostnym cyklu zajmiemy się tematem słuchania w trzech wymiarach. Dziś zaczynamy od słuchania Boga. To najważniejszy, podstawowy wymiar. Za tydzień napiszemy o słuchaniu drugiego człowieka. A na koniec - o słuchaniu samego siebie. Wszystkie te wymiary przenikają się i uzupełniają nawzajem. Należy więc traktować je łącznie. Dopiero wszystkie trzy części cyklu stanowić będą pewną całość. Tym bardziej zachęcamy do lektury następnych numerów „Niedzieli”

Niedziela Ogólnopolska 6/2008, str. 12-14

Adam Bujak/Katedry Polskie/Biały Kruk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mamy dwoje uszu i tylko jedne usta. To bardzo ładny symbol, który pokazuje, że powinniśmy więcej słuchać, niż mówić.
Bez słuchania nie ma miłości. Nie ma życia duchowego ani dojrzałych, głębokich relacji z ludźmi. Każdy z nas ma potrzebę słuchania i bycia wysłuchanym. Słuchanie jednak jest trudną sztuką, której trzeba się nieustannie uczyć. Jeżeli to zaniedbamy, zlekceważymy, od razu pojawi się kryzys. Często pierwszym owocem psychoterapii rodzinnej jest odkrycie, że małżonkowie po prostu wzajemnie się nie słuchają.
- Człowiek ma dwoje uszu i jedne usta. To bardzo ładny symbol. W ciele człowieka jest wiele mądrości. Usta można zamknąć, uszu nie. Między milczeniem a słuchaniem jest ścisły związek. Ci, którzy słuchają, milczą. Trudno jest jednocześnie trwać w hałasie i słuchać. Słuchanie odbywa się zawsze w ciszy. Cisza jest przestrzenią słuchania - mówił ks. Krzysztof Grzywocz, doświadczony kierownik duchowy, podczas jednej z sesji formacyjnych w krakowskim Centrum Formacji Duchowej.

Trzy wymiary słuchania

Reklama

Ludzkie słuchanie rodzi się ze słuchania Boga. I to w dwóch znaczeniach. Nie tylko człowiek słucha Boga, ale przede wszystkim Bóg słucha człowieka. W każdym momencie. Można wręcz powiedzieć, że żyjemy, ponieważ podtrzymuje nas pełne miłości słuchanie Boga. I jeżeli my słuchamy, to tylko dlatego, że sami najpierw zostaliśmy wysłuchani. Możemy dać tylko to, co sami wcześniej otrzymaliśmy.
O wadze słuchania przekonani byli mistrzowie życia duchowego. Św. Paweł przekonuje, że wiara rodzi się ze słuchania. A z kolei św. Benedykt w pierwszych słowach swojej „Reguły” nawołuje: „Słuchaj, synu, nauk mistrza i nakłoń ku nim ucho swego serca”.
„Słuchanie stanowi dla niego swego rodzaju metodę odnajdywania siebie przed Bogiem, a przez to sensu i mądrości życiowej. Skupienie podczas słuchania jest podstawą modlitwy” - pisze o. Włodzimierz Zatorski OSB w jednym z numerów miesięcznika „W Drodze”.
Dopiero uważne słuchanie Boga upoważnia do słuchania drugiego człowieka. Ale też zdolność słuchania człowieka potwierdza się w umiejętności słuchania Boga. - Jeżeli np. ktoś siedzi z drugim człowiekiem przy stole i nie potrafi go usłyszeć, to nie usłyszy także Boga w kaplicy. Bóg bowiem stał się człowiekiem - czyli: im głębsze słuchanie Boga, tym głębsze człowieka. A im głębsze słuchanie człowieka, tym głębsze słuchanie Boga - mówi ks. Grzywocz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bóg mówi na wiele sposobów

Jak jednak słuchać Boga, aby rzeczywiście Go usłyszeć i zrozumieć, co mówi... A mówi na wiele sposobów - przede wszystkim przez swojego Syna - Jezusa Chrystusa. Wielki mistyk św. Jan od Krzyża tak pisze w „Drodze na Górę Karmel”: „Od kiedy Bóg dał nam swego Syna, który jest Jego jedynym Słowem, nie ma innych słów do dania nam. Przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz(...). Jeśli więc dzisiaj ktoś chciałby Go jeszcze pytać lub pragnąłby jakichś wizji lub objawień, nie tylko postępowałby błędnie, lecz także obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych jedynie w Chrystusie, szukając innych rzeczy lub nowości”.
Bóg mówi do nas przez Urząd Nauczycielski Kościoła, czyli nauczanie papieży, soborów, przez encykliki, konstytucje dogmatyczne, przeróżne dokumenty, książki, publikacje, przez świętych. Ale również przez zwyczajnych ludzi i zwyczajne, codzienne wydarzenia.
Oczywiście, nie wszystko, co mówią do nas inni, to głos Boga. Dlatego też trzeba podjąć wysiłek rozeznania, czy dana sytuacja, spotkanie, wydarzenie nie jest głosem Boga skierowanym do nas. W takim rozeznawaniu może pomóc np. spowiednik, kierownik duchowy, przyjaciel, osoba bliska i zaufana.

Kilka linijek dziennie

Reklama

Wsłuchując się w Boga, w sposób oczywisty nie można ominąć Pisma Świętego. Autorem tej księgi jest bowiem właśnie sam Bóg, który posłużył się autorami piszącymi pod natchnieniem Ducha Świętego. A nieznajomość Pisma Świętego. jest nieznajomością Chrystusa - pisał św. Hieronim, który wsławił się tym, że przetłumaczył całą Biblię na łacinę.
Warto więc podjąć postanowienie o systematycznej lekturze Pisma Świętego. Większość z nas ma je w domach, w dodatku od kilku miesięcy systematycznie dołączamy do „Niedzieli” poszczególne księgi biblijne.
Są różne sposoby i szkoły czytania Pisma Świętego. Osobom początkującym zalecamy przeczytanie dziennie kilku, kilkunastu linijek tekstu. Niewiele, ale na początek wystarczy, aby rozsmakować się w tekście. Stopniowo można zwiększać „dawkę”. Według jakiego klucza czytać? Najprościej według kalendarza liturgicznego. Wiele osób zaczyna dzień od przeczytania np. Ewangelii dnia i potem „nosi” ją w sercu przez wszystkie wydarzenia, zajęcia, pracę i rozrywkę. Można też czytać Biblię od początku albo rozdziałami, albo nawet otwierając na zupełnie dowolnym fragmencie. Ważne, żeby czytać. Codziennie! Bo tu szczególnie ważna jest systematyczność.

„Lectio divina”

Osobom bardziej zaawansowanym Kościół proponuje pogłębioną lekturę Pisma Świętego, zwaną lectio divina, czyli Boża lektura. Ten sposób ma cztery etapy:
- lectio - wybrany tekst Pisma Świętego trzeba przeczytać nawet 2, 3 razy, powoli, półgłosem, z uwagą, z wiarą, z zaangażowaniem uczuć i wyobraźni, zatrzymując się na treściach, które najbardziej nas poruszyły;
- meditatio - jest to czas takiego „przeżuwania”, „trawienia” Pisma, rozeznawania, co Bóg mówi właśnie do mnie przez dany fragment;
- oratio - to już nasza odpowiedź dana Bogu, wyrażanie przed Nim tego wszystkiego, co wywołało w nas przeczytane słowo Boże;
- contemplatio - w tym momencie słowa nie są już ważne, najistotniejsze jest po prostu trwanie w intymnej więzi z Bogiem.
Wszystkie te części tworzą pewną całość. Każda jest ważna, jedna prowadzi do następnej.

Cisza ułatwia słuchanie

Słuchanie Boga nie uda się, jeśli nie znajdziemy przestrzeni ciszy, z dala od zgiełku i hałasu. Mowa Boga jest bowiem cicha, delikatna. Dlatego podejmując modlitwę - powinniśmy znaleźć takie miejsce, w którym nie będzie nam przeszkadzać włączony telewizor czy urywające się telefony. Najlepiej niech to będzie kościół czy kaplica, czyli miejsce, gdzie „mieszka” Bóg, cisza jest zasadniczo gwarantowana, a i wystrój sprzyja modlitwie.
Dobrym miejscem do modlitwy jest także własny pokój, o ile oczywiście panuje tam cisza. Bóg jest wszędzie, ale są miejsca, gdzie po prostu łatwiej Go usłyszeć.
Tym bardziej co jakiś czas warto wyjechać na „pustynię”. Już starotestamentalni autorzy byli przekonani, że człowiek musi wybrać samotność i ciszę, aby słuchać Boga. Boży prorocy przychodzili zwykle właśnie z pustyni. Dziś pustyniami można nazwać klasztory czy domy rekolekcyjne, gdzie ludzie świeccy, mają możliwość pobyć przez kilka dni, aby oderwać się od zgiełku codzienności i - w klimacie ciszy, skupienia - wysłuchać Boga. Z takich propozycji warto korzystać przy każdej możliwej okazji. To, co się wtedy liczy, to nie tylko treść głoszonych konferencji czy medytacji. Tych możemy wysłuchać również w naszej parafii albo przeczytać w książkach. Istotne jest, że potem nie musimy wracać do domu, prania, sprzątania, gotowania, ale mamy czas i komfort dalszego spokojnego rozważania usłyszanych treści w ciszy klasztornej celi.
Rozpoczynając modlitwę, niezależnie od miejsca, warto krótko przywołać obecność Ducha Świętego. Niech On pomoże nam w modlitwie. Potem warto nastawić się na słuchanie. Nie chodzi o to, żeby zaraz coś mówić. Niekiedy mamy tendencję, żeby np. zaraz po uklęknięciu przed Najświętszym Sakramentem za coś Bogu dziękować czy o coś Go prosić. Na to przyjdzie pora. Najpierw warto słuchać. Może się bowiem okazać, że to, co usłyszymy, sprawi, iż zapragniemy powiedzieć zupełnie coś innego niż wcześniej. Albo zgoła nic.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pustelnik Leonard

[ TEMATY ]

święty

vec.wikipedia.org

św. Leonard z Limoges

św. Leonard z Limoges

Dane dotyczące żywotu świętego czerpiemy z „Martyrologium Rzymskiego”, do którego wpisał świętego Leonarda, kardynał Cezary Baroniusz. Dodatkowo wzmianki o świętym odnajdujemy w „Historii”, spisanej przez Ademara z Chabannes, na początku XI wieku. Jednakże Leonard najżarliwiej czczony był przez lud. To właśnie dzięki wdzięczności prostych ludzi doczekał się niezwykle bogatego kultu. W Polsce w drugiej połowie XVIII wieku zarejestrowano kilkadziesiąt parafii pod jego wezwaniem. Do najstarszej świątyń jego imienia, należy krypta św. Leonarda katedry wawelskiej z X wieku.

Przyjmuje się, że Święty urodził się w Galii, podczas rządów cesarza Anastazego w 466 roku. Pochodził ze szlacheckiej rodziny frankońskiej, która miała duże wpływy na dworze cesarskim, żyła także w przyjaźni z królem Franków Chlodwigiem. Został oddany pod opiekę biskupowi Reims, św. Remigiuszowi. Według legendy, Leonard służył jako rycerz na dworze Chlodwiga. Król przed ważną bitwą miał złożyć przysięgę, że jeśli odniesie zwycięstwo, przyjmie chrzest. Tak też się stało i Leonard wraz ze swoim władcą, odrzucili pogańskie wierzenia. Św. Leonard niezwykle szybko zyskał sobie szacunek na dworze królewskim. Wśród ludu panowało ogólne przekonanie o jego niezwykłej świątobliwości. Król oferował mu wiele przywilejów. Jednak Leonard wycofał się całkowicie z dworskiego życia i wyruszył do klasztoru Micy. Tam złożył śluby zakonne.
CZYTAJ DALEJ

Ważne! Papież mianował nowego kardynała

2024-11-04 18:16

[ TEMATY ]

kardynał

Watykan

Vatican Media

„Don Mimmo”, jak go nazywają, został dodany do listy kardynałów, którzy otrzymają biret kardynalski 7 grudnia. Urodzony w Kalabrii, stojący na czele neapolitańskiej archidiecezji od 2020 roku, znany jest ze swojego społecznego zaangażowania na rzecz osób słabych. Liczba nowych kardynałów powraca tym samym do 21, po rezygnacji indonezyjskiego biskupa Syukuru.

Decyzja Ojca Świętego została ogłoszona dziś wieczorem przez dyrektora watykańskiego biura prasowego Matteo Bruni: „Papież Franciszek ogłasza, że umieścił wśród nazwisk nowych kardynałów, którzy zostaną kreowani podczas następnego konsystorza w dniu 7 grudnia, Jego Ekscelencję Domenico Battaglię, arcybiskupa Neapolu”.
CZYTAJ DALEJ

Wybory w Ameryce: Pierwsze refleksje...

2024-11-06 11:21

[ TEMATY ]

Prof. Grzegorz Górski

wybory w USA

PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH

Zwycięstwo Donalda Trumpa zaskoczyło większość „ekspertów” nie tylko w Polsce. W Polsce dla przykładu, „wirtualna polska” która jeszcze wczoraj udowadniała, że Harris wygra w Iowa i w cuglach zgarnie prezydenturę, ciągle jeszcze (gdy to piszę) uważa, iż wynik wyborów nie został rozstrzygnięty. Są lepsi niż Harris, która z wrażenia nawet nie zabrała głosu.

Szok jaki zapanował w momencie potwierdzenia predykcji dających sukces kandydatowi Republikanów na twarzach speców od demokracji w CNN czy NBC był naprawdę bezcenny. Podobnie było osiem lat temu, kiedy mainstreamowe media rozpoczęły transmisję przejazdu H. Clinton ze swojej rezydencji do centrum dowodzenia swojej partii, ale kiedy dojechała na miejsce dowiedziała się, że to jej oponent wygrał wybory.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję