Reklama

Sport

MŚ siatkarzy – Polska w ćwierćfinale po wygranej z Tunezją 3:0

Polscy siatkarze pokonali w Gliwicach Tunezję 3:0 (25:20, 25:15, 25:20) w drugim niedzielnym meczu 1/8 finału mistrzostw świata, rozgrywanych w Polsce i Słowenii. W czwartkowym ćwierćfinale zmierzą się tam z reprezentacją USA, która wygrała z Turcją 3:2.

[ TEMATY ]

siatkówka

PAP/Łukasz Gągulski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska - Tunezja 3:0 (25:20, 25:15, 25:20)

Podziel się cytatem

Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Mateusz Bieniek – Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Karol Kłos, Tomasz Fornal, Bartosz Kwolek.

Tunezja: Khaled Ben Slimene, Ahmed Kadhi, Elyes Karamosli, Hamza Nagga, Selim Mbareki, Aymen Bouguerra – Saddem Hmissi (libero) oraz Taieb Korbosli, Mahdi Ben Tahar, Rami Bennour.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Broniący tytułu mistrzowskiego gospodarze wcześniej wygrali swoją grupę, tracąc jednego seta w trzech spotkaniach. Tunezyjczycy – z jednym zwycięstwem na koncie – zajęli trzecie miejsce za Serbią i Ukrainą, a przed Portoryko.

Dla polskich kibiców, którzy zasiedli na widowni Areny Gliwice, losy tej rywalizacji były zapewne rozstrzygnięte przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Pierwszy set był wyrównany tylko na początku. Potem Tunezyjczycy mieli duże problemy z przyjęciem polskiej zagrywki. Przewaga zespołu trenera Nikoli Grbica rosła. Po „asie” Jakuba Kochanowskiego było 21:16, a po chwili kibice biało-czerwonych fetowali wygraną.

Mieli powody do radości także w kolejnej partii, kiedy Polacy do kąśliwej zagrywki dołożyli jeszcze dobry blok. Po takim zatrzymaniu ataku Tunezyjczyków ich szkoleniowiec poprosił o przerwę przy stanie 20:13. Niczego to nie zmieniło. Mocny atak Łukasza Kaczmarka zakończył seta.

„Polska wygra mecz” śpiewali sympatycy gospodarzy na początku trzeciej części, kiedy przewaga Polaków rosła – 8:3 po zagrywce Mateusza Bieńka. Tunezyjczycy nie zamierzali „odpuścić”, zmniejszyli różnicę do jednego punktu (9:8, 18:17). To było wszystko, na co pozwolili przeciwnikom zawodnicy trenera Grbica. Po błędnym ataku gości mogli zacząć myśleć o ćwierćfinale z USA.

Wcześniej gliwicki mecz 1/8 dostarczył niespodziewanie dużo emocji, bo Amerykanie, brązowi medaliści poprzedniego czempionatu, dopiero w tie-breaku wygrali z Turcją.

Otwierający światowy ranking Polacy nie dali szans 19. drużynie tego zestawienia.

Reklama

Biało-czerwoni w czwartek w Gliwicach zagrają po raz drugi w tym turnieju z zespołem USA. Grupowe starcie w Spodku wygrali 3:1.

Polska część fazy grupowej MŚ była rozgrywana w Katowicach. Na 1/8 i ćwierćfinały siatkarze przenieśli się do Areny Gliwice, a do Spodka wrócą, by rozegrać półfinały i spotkania o medale.

2022-09-05 07:19

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

MŚ siatkarzy – Polska przegrała w finale z Włochami 1:3

[ TEMATY ]

sport

siatkówka

PAP/Łukasz Gągulski

Polscy siatkarze przegrali w Katowicach z Włochami 1:3 (25:22, 21:25, 18:25, 20:25) w finale mistrzostw świata. We wcześniejszym spotkaniu o brązowy medal Brazylia wygrała ze Słowenią 3:1.

Polska: Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Mateusz Bieniek, Bartosz Kurek – Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Tomasz Fornal,

CZYTAJ DALEJ

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję