Reklama

Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom 2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po raz 13. w pierwszą niedzielę Adwentu Caritas w Polsce rozpocznie Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. Tegoroczne hasło: „Edukacja szansą dzieci ubogich” zwraca uwagę na problem stworzenia równych szans dzieciom z rodzin najuboższych. Pomimo że edukacja jest prawem każdego dziecka, ubóstwo stanowi poważną przeszkodę w jego praktycznej realizacji.
Jak wynika z raportu Komisji Europejskiej, 29% dzieci w Polsce żyje w biedzie. Oznacza to, że ponad 650 tys. dzieci potrzebuje materialnego wsparcia przy zakupie podręczników szkolnych, odzieży i obuwia sportowego oraz aby otrzymać ciepły posiłek w szkole. Są to dzieci, których rodziców nie stać na korepetycje i dodatkowe zajęcia z języków obcych. Poważnym problemem staje się również odległość dzieląca dom od szkoły. Brak środków na opłacenie internatu lub biletu miesięcznego sprawia, że duża grupa młodych ludzi kończy edukację na poziomie szkoły podstawowej lub gimnazjalnej.
Istnienie bariery edukacyjnej sprawia, że bieda staje się dziedziczna i dzieci te, podobnie jak ich rodzice, są skazane na wykluczenie społeczne. Wiele dzieci z powodu ubóstwa czuje się gorszymi, a ich szanse edukacyjne są mniejsze niż rówieśników.
Celem Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom w tym roku jest uświadomienie naszemu społeczeństwu konieczności wyrównywania szans edukacyjnych i wspierania dzieci i młodzieży z rodzin ubogich, zaniedbanych lub borykających się z uzależnieniami od alkoholu lub innych używek.
Caritas Polska prowadzi Program „Skrzydła” pozwalający dzieciom i młodzieży na kontynuowanie nauki w szkole oraz ich wszechstronny rozwój. Obecnie obejmujemy pomocą zapomogową ponad 1500 dzieci, 3000 czeka na pomoc materialną.
Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom ma charakter ekumeniczny. Po raz ósmy zostanie przeprowadzone wraz z „Diakonią” Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego oraz „Eleos” Kościoła Prawosławnego. Wigilijne świece zostaną rozprowadzone nie tylko w kraju, ale także wśród Polaków zamieszkujących inne kraje, w tym Stany Zjednoczone.
Ofiary z tegorocznej akcji zostaną w diecezjalnych Caritas, część z nich zasili parafialne zespoły Caritas, z przeznaczeniem na pomoc dzieciom. Tradycyjnie już 10 groszy z małej świecy zostanie przeznaczone na pomoc dla ubogich dzieci poza granicami kraju. Do tej pory Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom wspierało głodujące dzieci w Rwandzie, Kongu, Sudanie, a także na Ukrainie, Białorusi, Rosji, Czeczenii i Iraku.
Płonące światło świecy Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom jest znakiem nadziei dla dzieci, które nadziei pozbawia brak perspektyw życiowych i możliwości zaspokajania elementarnych potrzeb. Jest ono wyrazem naszej gotowości dzielenia się z innymi tym, co posiadamy, aby radość z narodzin Chrystusa mogła stać się ich udziałem. Jest bowiem konkretnym gestem troski o najsłabsze grupy społeczne: dzieci ubogie, pokrzywdzone przez los, sieroty.
Niech na naszych stołach, podobnie jak w latach ubiegłych, nie zabraknie wigilijnych świec!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję