Pytanie postawione w tytule wydaje się ze wszech miar uzasadnione. Odpowiedź na nie jest tym bardziej ważna, że już za niecałe pięć lat będziemy gospodarzami największej piłkarskiej imprezy na Starym Kontynencie
Wielokrotnie na łamach naszego tygodnika podejmowałem temat kibiców i form kibicowania. Jednak w kontekście tego, co ostatnio wydarzyło się w Italii, wydaje się, że należałoby na nowo do niego wrócić. 14 listopada bowiem w jednym z rzymskich kościołów odbyły się uroczystości pogrzebowe kibica piłkarskiego Gabriele Sandriego, który trzy dni wcześniej został zastrzelony przez policjanta. Zmarły był popularnym rzymskim didżejem. W pogrzebie uczestniczyły tysiące kibiców nie tylko z Wiecznego Miasta. Było wśród nich wielu tzw. ultras. Słyną oni z tego, że stosują przemoc na stadionach.
We Włoszech piłka nożna jest wręcz ubóstwiana. Wielu uważa tam, że futbol jest ich drugą religią. Często pracodawcy dostosowują nawet plan dnia do godzin ligowych rozgrywek, aby nie przegapić interesującego meczu. Podobnie jest również w innych krajach Europy Zachodniej. Postawa fanatycznego przywiązania do danego klubu jest zauważalna również u nas. Niekiedy przybiera ona drastyczne formy, które nie mają nic wspólnego z szeroko rozumianą kulturą. W połączeniu z alkoholem lub narkotykami tworzy ona nieprzewidywalną w skutkach wybuchową mieszankę.
Niestety, w przypadku pewnej części fanów w parze z ogromną miłością do popularnej „nogi” nie idzie ich zachowanie. Dlatego też, aby nie dopuścić do sytuacji zagrożenia czyjegoś życia bądź zdrowia, internetowe portale dedykowane sportowi donoszą o planach PZPN. Ponieważ zazwyczaj boiskowe burdy biorą się z całkiem niewinnych rzeczy, przed wiosennymi rozgrywkami naszej pierwszej i drugiej ligi kluby mają przygotować listę symboli, flag i haseł, które kibice zamierzają umieszczać na terenie obiektów piłkarskich. Owa lista zostanie oficjalnie zatwierdzona. Jeżeli okazałoby się, że delegat PZPN zauważy coś, czego lista nie obejmuje, i poprosi o usunięcie transparentu bądź flagi, a w ciągu kwadransa do tego nie dojdzie, sędzia zwyczajnie przerwie mecz i przyzna walkowera drużynie, której kibice dostosowali się do zaleceń.
Oczywiście, można dyskutować nad zaprezentowaną powyżej propozycją. Ważne, aby dostrzec problem, bo takowy naprawdę istnieje. Jest on tym bardziej palący, że przecież będziemy gospodarzami mistrzostw Europy. Trzeba nam zatem przygotować się do nich również w tym aspekcie. Nie chodzi nawet o tzw. względy bezpieczeństwa, lecz przede wszystkim o zachowanie kanonów kulturalnego kibicowania, gdzie nie ma miejsca m.in. na rasistowskie gesty czy odzywki. Czy jest to możliwe? Sądzę, że w pełni raczej nie da się tego niestety osiągnąć, ale na pewno warto próbować.
Odpowiadając na tytułowe pytanie, prawdziwe kibicowanie z pewnością nie grozi śmiercią. Ważne jest jednak gdzie, z kim, kiedy i jak ono się odbywa. Wystarczy wziąć przykład ze zorganizowanych grup kibiców dopingujących choćby siatkarzy, piłkarzy ręcznych czy żużlowców. Ludzie naprawdę wspaniale się bawią na trybunach i autentycznie mile spędzają wolny czas. Aż chce się brać udział w tego typu imprezach.
W przypadku piłki nożnej sprawa jest bardziej skomplikowana, gdyż zasadniczo nie bardzo wiadomo, kogo spotkamy obok siebie. Osobiście jednak nie demonizowałbym tej sytuacji. Uważam, że odpowiednio wczesna edukacja oraz właściwie skonstruowane przepisy prawne są w stanie w dużej mierze zapobiec boiskowym i pozameczowym ekscesom. Na pewno nie da się ich zupełnie wyeliminować. Można je jednak ograniczyć do minimum. Obecnie bywa różnie, choć sytuacja na polskich stadionach wydaje się poprawiać.
Młodzież KSM Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej podczas przyrzeczeń. W tle relikwie i obraz bł. Karoliny Kózkówny
18 listopada 2024 roku, w 110. rocznicę męczeńskiej śmierci bł. Karoliny Kózkówny, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM) oficjalnie rozpoczyna Rok Błogosławionej Karoliny. Obchody te potrwają do końca 2025 roku, a ich głównym celem jest przybliżenie życia i duchowego dziedzictwa Patronki KSM, zachęta do modlitwy o jej kanonizację oraz inspiracja młodych ludzi jej niezłomną postawą.
Bł. Karolina Kózkówna jest postacią szczególnie bliską członkom KSM. Swoim życiem, pełnym oddania Bogu i zaangażowania w życie lokalnej społeczności, daje świadectwo, że można żyć wiarą w sposób autentyczny i pełen odwagi, nawet w trudnych czasach.
Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)
17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.
Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
Zniszczenia po rosyjskich atakach w Odessie 17 listopada 2024
9,5 miliona osób cierpiących na zaburzenia psychiczne z powodu wojennej traumy, blisko 30 milionów osób odprawionych na granicy polsko-ukraińskiej w ciągu zaledwie dwóch lat, wszystkie parafie w Polsce zaangażowane w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Kościół w Polsce od początku niesie pomoc materialną, liczoną w setkach milionów euro, ofiarom trwającej już blisko tysiąc dni wojny w Ukrainie. O przykładnej reakcji Polaków Papież wspomina w swej najnowszej książce.
- Te tysiąc dni wojny, to jest tysiąc dni tragedii konkretnego człowieka. Do tej wojny nie można się przyzwyczaić. Ona musi nas niepokoić, ona musi nas martwić, ona musi nas mobilizować - mówi w rozmowie z mediami watykańskimi ksiądz Leszek Kryża TChr, dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Konferencji Episkopatu Polski. Od wybuchu pełnoskalowej wojny ks. Kryża odwiedził Ukrainę blisko 30 razy. Każdą z tych wypraw nazywa „wielką lekcją”, której nie można zastąpić relacjami, zdjęciami, ani nawet spotkaniami z tymi, którzy w obliczu wojennego dramatu znaleźli schronienie w Polsce. A tych, według danych z maja bieżącego roku jest obecnie ponad 950 tysięcy, nie licząc około półtora miliona osób, które przyjechały do Polski przed 2022 r. Wiele i zarazem niewiele, biorąc pod uwagę, że tylko w 2023 r. granicę polsko-ukraińską przekroczyło w obie strony 15,9 mln osób, spośród których 94 procent to Ukraińcy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.