Najpierw zastanówmy się, jaki cel przyświeca ustanowieniu przykazań kościelnych.
"Kościół podarował je ludziom, aby zagwarantować wiernym niezbędne minimum ducha modlitwy i wysiłku moralnego we wzrastaniu miłości Boga i bliźniego" (KKK 2041). Są one jakby impulsem dla człowieka, aby odważył się wkroczyć na drogę do świętości.
Po co takie przykazanie? No cóż, mimo iż praktyka niedzielnych zgromadzeń sięga czasów apostolskich i wtedy nie trzeba było zobowiązywać chrześcijan do udziału w "łamaniu chleba", po prostu Eucharystia stanowiła dar i przywilej wynikający z żywej wiary. Z biegiem czasu jednak zmiany zachodzące w Kościele wymusiły kształtowanie się prawodawstwa w kierunku określania obowiązku udziału we Mszy św. Chyba zapominamy o tym, jak wiele korzystamy na jednoczeniu się z Chrystusem podczas Komunii. My przynosimy: słabości, grzechy, dobre chęci. Natomiast Jezus oczyszcza nas z popełnionych grzechów, umacnia i ożywia miłość, która słabnie w codziennym życiu. A przecież tylko dzięki Jego interwencji możemy zwyciężać swoje słabości i ufnie patrzeć w przyszłość.
Eucharystia przez miłość zachowuje nas od przyszłych grzechów śmiertelnych. Chrystus to zagwarantował: "Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie a Ja w nim" (J 6, 56). Nie wszyscy przychodzą w niedzielę na Mszę św. A takie przynaglenie być może pozwoli im nie zerwać kontaktu z Bogiem.
Natomiast jeśli nie uczestniczymy w niedzielnej Eucharystii, to nie powinno kończyć się jedynie na szukaniu usprawiedliwienia. Katechizm Kościoła Katolickiego podaje warunki usprawiedliwiające, m.in. choroba czy opieka nad niemowlęciem (por. KKK 2181; KPK 1245). Warto wtedy podjąć trud i skorzystać z dobrodziejstw techniki: radia i telewizji, by włączyć się duchowo w transmitowaną Eucharystię lub zapoznać się w treścią czytań przewidzianych na ten dzień (można je także odszukać m.in. w Niedzieli). Jeśli się zdarzy, że całą rodziną z różnych przy czyn nie byliśmy w kościele, to wspólnie można przeczytać czytania, pomodlić się.
Pierwsze przykazanie tylko z pozoru wydaje się oczywiste, lecz po wnikliwym wczytaniu się w jego treść natrafiamy na różne kłopoty już na samym początku. Zwróciłam się z prośbą o pomoc do bp. Stefana Cichego, przewodniczącego Komisji ds. Kultu i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski (ta komisja zajmuje się m. in. tymi sprawami) i dowiedziałam się, że Episkopat przesłał propozycje wykazu obowiązujących w polskim Kościele świąt nakazanych do Watykanu i czeka na ich zatwierdzenie. Do tego czasu wystarczy stosować się do obowiązującego w całym Kościele zalecenia: święta nakazane to wszystkie niedziele i te uroczystości i święta kościelne, które ustawowo są dniami wolnymi od pracy. Ponadto świętami nakazanymi są uroczystości Objawienia Pańskiego i Świętych Apostołów Piotra i Pawła, Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, choć nie są to dni wolne od pracy zawodowej. Warto również szukać informacji na stronach Komisji w internecie, www.kkbids.episkopat.pl. Gdyby jednak pojawiły się jakieś wątpliwości, to po prostu najlepiej zapytać swojego duszpasterza.
Natomiast określenie "prace niekonieczne" pozostawia szeroki margines swobody przy jego interpretacji i pozwala dostosować się do określonych warunków życia. Każdy rozstrzyga we własnym sumieniu, jak ma żyć. Ponadto takie sformułowanie zmusza do refleksji, dokonania wyboru, samodzielnego wyznaczenia granic. Uważam, że należy kierować się zdrowym rozsądkiem. Bóg pozwolił człowiekowi wybierać między dobrem a złem.
Przykazania kościelne nie mogą nas ograniczać, lecz powinny wyzwalać do okazywania miłości Bogu i ludziom.
Odpowiedzi na inne pytania można znaleźć w internecie pod adresem www.mateusz.pl/pow. Pytania można przysyłać pod adresem: pow@mateusz.pl lub do redakcji "Niedzieli Gnieźnieńskiej".
Pomóż w rozwoju naszego portalu