Reklama

Odsłony

Oczy duszy

Niedziela Ogólnopolska 44/2007, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uciekamy z oczami przed zbyt przenikliwymi spojrzeniami, jakbyśmy się lękali, że ktoś nam zajrzy przez oczy do duszy albo... odkryje tam jej nieobecność.

*

Domeną Ignaca był świat, który chłonął wszystkimi zmysłami - raz jak dziecko odkrywca, a raz jak nieopierzony jeszcze zdobywca. Dla niego życie i wszystko, co godne uwagi, toczyło się na zewnątrz, a dom służył najwyżej do noclegów i przechowywania potrzebnych rzeczy. Ktoś mu kiedyś powiedział, że szuka samego siebie, ale nie uda mu się to tam, gdzie siebie nie zgubił… Nie zrozumiał.
Którejś nocy obudził się trawiony dziwnym niepokojem. Może to za sprawą pełni księżyca? A może pojękującego wiatru w przewodach kominowych kaflowego pieca, w którym nigdy nie palił? Wstał i otworzył pokaźne, rzeźbione drzwiczki. Zdumiony, ujrzał wewnątrz wąskie schody w bladej, jakby księżycowej poświacie. Czuł, że musi tam wejść… Schodki pięły się w górę, a potem w dół i kończyły się jakąś ogromną salą, w której kącie siedział ktoś skulony. Drżąc z dziwnego podniecenia, Ignac podszedł. - Ktoś ty? - spytał. - Jestem twoim bratem bliźniakiem - odpowiedział tamten, podnosząc się. Ignac aż się cofnął - rzadko widział kogoś tak brzydkiego i niekształtnego. - Jaki bliźniak! - aż krzyknął. - Jestem jedynakiem. Zresztą, nie ma między nami najmniejszego nawet podobieństwa! Na to tamten: - Bo jestem ukształtowany z tego, czego ty w sobie nie znosiłeś i odrzucałeś. Przypatrz się więc temu teraz. Ignac odwrócił wzrok, ale nie tyle od brzydoty tamtego, co od jego dziwnie jasnych, dużych i przenikliwych oczu...
Myśląc, że to nocny koszmar, pobiegł z powrotem, ale już nie próbował spać, tylko wyszedł szukać jakiejś nocnej knajpy... Jednak pamięć o tym domniemanym bliźniaku nie dawała mu spokoju. Nagle poczuł, jakby był tylko połową siebie, jakby tamten dopiero mógł mu wyjaśnić, czego tak gorączkowo szukał w świecie przez lata. Którejś nocy jeszcze raz otworzył drzwiczki pieca… Schodki były tak jak wtedy, tylko w jaśniejszej poświacie. Pobiegł nimi. Jednak tego kogoś tam nie było. Natrafił tylko na dwa lustra zwrócone ku sobie. W jednym zobaczył tamtego, a w drugim siebie. Teraz byli bardziej podobni. Tylko że oczy tamtego wręcz promieniowały, a jego wyglądały jak szklane i zgaszone. - Czy jesteśmy jednym? - zapytał Ignac. - Byliśmy kiedyś, ale ty wciąż odwracasz się ode mnie, choć zacząłeś tęsknić - odpowiedziało odbicie tamtego. - A jak moglibyśmy stać się jednym? - spytał Ignac. - Nie od razu - odpowiedziało odbicie tamtego - ale jeśli będziesz schodził tu i wytrzymywał moje spojrzenie, to powrócisz do swojej duszy. - A po czym poznam, że wróciłem? - spytał Ignac. - Zamieszkasz w sobie i u siebie, a wielu ludzi będzie się lękało twojego spokojnego spojrzenia...

*

Różne napotykamy spojrzenia: nieuważne, powierzchowne, szklane, bezmyślne, bezduszne… (Któż nam powie, jakie my mamy?). Jednak czasem czyjeś oczy nagle przenikają nas do głębi... Czego tam szukają i co tam znajdują? Może w kimś Bóg szuka w nas duszy, jak porzuconego brata bliźniaka, cząstkę nas, której bezskutecznie szukamy po świecie...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: "Nie usuwaj ciąży, bo sumienie cię zabije"

Codziennie adoruje Jezusa w Najświętszym Sakramencie, odmawia Różaniec i ewangelizuje w mediach społecznościowych. Był jednak czas, że żyła daleko od Boga.

Anna Leśniak pochodzi z tradycyjnej katolickiej rodziny. Wychowywała się w Radomiu. Gdy stała się szaloną, zbuntowaną nastolatką, odeszła z Kościoła. Często mówiła rodzicom, że idzie na Mszę św., ale tak naprawdę siedziała w parku. W liceum zaczęły się imprezy. „Miałam zupełnie inną głowę, inne myśli, zupełnie inne priorytety. Nie było mi po drodze z Panem Bogiem” – wspomina.
CZYTAJ DALEJ

Św. Ignacy z Loyoli (1491-1556)

[ TEMATY ]

św. Ignacy Loyola

Duszo Chrystusowa, uświęć mnie. Ciało Chrystusowe, zbaw mnie. Krwi Chrystusowa, napój mnie. Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie. Męko Chrystusowa, wzmocnij mnie. (Fragment modlitwy św. Ignacego Loyoli)
CZYTAJ DALEJ

„Człowiek, który był blisko” - ostatnie pożegnanie śp. brata Savio Standerskiego

2025-07-31 18:08

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pogrzeb

BPJG/Krzysztof Świertok

Ostatnie pożegnanie śp. brata Savio Standerskiego

Ostatnie pożegnanie śp. brata Savio Standerskiego

Został zapamiętany jako sumienny zakonnik, człowiek, który „zawsze był gdzieś blisko, tam, gdzie trzeba – bez rozgłosu, bez wielkich słów”. Na Jasnej Górze odbyło się ostatnie pożegnanie śp. brata Savio Standerskiego. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył przełożony generalny o. Arnold Chrapkowski, homilie wygłosił o. Michał Lukoszek, wikariusz generalny Zakonu Paulinów.

- Dziękujemy za to, że pokazywałeś, jak można żyć blisko Boga i Matki Bożej – zwyczajnie, codziennie, z sercem, za Twoje świadectwo – nie z wielkich słów, ale z małych gestów. Za to, że byłeś człowiekiem obecności – powiedział w homilii wikariusz generalny Zakonu Paulinów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję