Reklama

Na temat...

Ponownie o Grodnie

Niedziela Ogólnopolska 42/2007, str. 29

Krystian Brodacki
Publicysta, krytyk muzyczny, fotograf, muzyk, autor kilku książek, albumu „Święte znaki” oraz kilkuset artykułów i wywiadów prasowych

Krystian Brodacki<br>Publicysta, krytyk muzyczny, fotograf, muzyk, autor kilku książek, albumu „Święte znaki” oraz kilkuset artykułów i wywiadów prasowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla przypomnienia: w „Niedzieli” nr 34 (z 28 sierpnia br.) poruszyłem bolesną sprawę niszczenia zabytkowych domów w starej, historycznej dzielnicy Grodna, miasta dziś białoruskiego, które wszelako przez 400 lat było miastem polskim (a wcześniej litewskim) i wiele faktów z historii Polski z nim się wiąże. Mieszka tam do dziś kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie możemy udawać, że nie wiemy, co się tam dzieje. Ani zapominać o tym, co tam się działo wcześniej, za władzy sowieckiej.
Cytuję fragmenty listu od pani Ireny Zybertowicz z Bydgoszczy:
„W Grodnie byłam kilka razy, obserwowałam, fotografowałam. Raziło mnie oszpecenie miasta i celowe zmienianie jego charakteru, klimatu. Widziałam kilka «nowoczesnych» budynków-potworków, takich na modłę sowiecką...”.
Dalej moja Korespondentka krytykuje ogólny poziom prac restauratorskich, ale przyznaje, że przy ul. Zamkowej zabytkowe budowle odnowiono przyzwoicie, podobnie jak dwa zamki, „stary” i „nowy”, oraz dawny pałac Antoniego Tyzenhauza (podskarbiego litewskiego, twórcy pierwocin przemysłu w Grodnie). To cieszy. Lecz... „w związku z powyższym trudno pojąć to, co dzieje się teraz... Białoruscy komuniści zaraz po wojnie dążyli do niszczenia tego, co polskie. Dzielni Polacy grodzieńscy niejedno obronili. Nie udało się obronić najpotężniejszego kościoła na tych ziemiach - fary Witoldowej, ufundowanej przez Wielkiego Księcia Litewskiego Witolda w 1392 r... Stała przy placu Batorego”.
Tak, została barbarzyńsko wysadzona w powietrze w 1961 r. Muszę przyznać ze wstydem, że nie wiedziałem o tym. Ba, nie wiedziałem też o bohaterstwie grodnian w 1939 r., kiedy po 17 września stawili zorganizowany zbrojny opór watahom sowieckim i zadali im 8 razy większe straty w ludziach, niż sami ponieśli. Za co Grodno zapłaciło kilkoma setkami rozstrzelanych lub zamordowanych Polaków, kilkoma tysiącami zesłanych na Sybir, gwałtami i grabieżami. O tych wciąż za mało znanych w Polsce dzisiejszej wydarzeniach przeczytałem we wzruszających wspomnieniach harcerza z Grodna Jana Siemińskiego pt. „Walczące Grodno”.
Irena Zybertowicz: „Pisze Pan: «podobno nie ma już ´starego rynku´...». Oj, nieładnie, należało sprawdzić! Takiego pojęcia nie było: był zawsze kultowy plac Batorego, drogi każdemu grodzieńskiemu sercu - dziś to straszny, betonowy, czarny plac...”.
Ze skruchą posypuję głowę popiołem: rzeczywiście nie sprawdziłem, zbyt impulsywnie, może za szybko, zareagowałem na wiadomość o dewastacji Grodna. Ale z sercem! Pyta Pani w swym liście, co mnie łączy z miastem, które było miłością Pani Mamy i jest także Pani miłością. Odpowiem słowami piosenki z czasów stanu wojennego:

Nie chcemy komuny, nie chcemy, i już!
Nie chcemy ni srebra, ni złota.
Za Wilno, za Grodno, za Katyń, za Lwów
Zapłaci czerwona hołota!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Filipiny stały się pierwszym krajem poświęconym Miłosierdziu Bożemu!

2025-04-28 21:39

[ TEMATY ]

Filipiny

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

W tegoroczną Niedzielę Miłosierdzia Bożego 27 kwietnia Filipiny stały się pierwszym krajem na świecie, który całkowicie poświęcił się Jezusowi dzięki Bożemu Miłosierdziu. W tym wyspiarskim dalekowschodnim państwie azjatyckim orędzie i nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, nazywane największym ruchem oddolnym w historii Kościoła katolickiego, jest szczególnie popularne. W archidiecezjalnym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w El Salvador koło Cagayan de Oro w prowincji Misamis Oriental w północnej części wyspy Mindanao odbywają się największe na świecie obchody tego święta, przyciągające ponad 57 tys. pielgrzymów z całej Azji.

„Jest to niezwykłe i bezprecedensowe wydarzenie. Nigdy wcześniej w historii świata nie zdarzyło się, aby cały kraj poświęcił się Miłosierdziu Bożemu. Wierzę, że biskupów natchnął Duch Święty, aby prowadzić nasz kraj [przez tę konsekrację] do świętości” - powiedział o. James Cervantes ze Zgromadzenia Marianów Niepokalanego Poczęcia (MIC), oddanego szerzeniu orędzia Miłosierdzia Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”
CZYTAJ DALEJ

Sztangista Grzegorz Kleszcz: Jan Paweł II przyniósł mi uwolnienie

2025-04-30 08:12

[ TEMATY ]

świadectwo

"Któż jak Bóg" YT

Sztangista Grzegorz Kleszcz

Sztangista Grzegorz Kleszcz

Fanom sportu Grzegorz Kleszcz kojarzy się przede wszystkim jako wybitny sztangista, mistrz Polski, brązowy medalista Mistrzostw Europy (2001), trzykrotny olimpijczyk (2000, 2004, 2008). Ale jego życie to również historia wielu zranień z dzieciństwa, afery dopingowej i licznych kontuzji, a wreszcie depresji, zniewoleń i uzależnień, które przyszły po zakończeniu kariery sportowej.

Nadużywałem alkoholu, "leczyłem się" marihuaną. Uciekałem od tej rzeczywistości coraz bardziej, znalazłem się nad krawędzią przepaści. Wychodziłem w lesie na polanę i krzyczałem do nieba, że ja nie chcę pełzać. Ja chcę latać. Boże, co ja mam robić i jak?! - wyznaje sportowiec.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję