Reklama

„...inni szatani są tam czynni!”

Niedziela Ogólnopolska 28/2007, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk - od 15 lat związany z „Niedzielą”, poseł AWS w latach 1997-2001, obecnie senator RP

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk - od 15 lat związany z „Niedzielą”, poseł AWS w latach 1997-2001, obecnie senator RP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas konwencji samorządowej PiS, która odbyła się 30 czerwca br. w Radomiu, premier Jarosław Kaczyński, odnosząc się do protestów i strajków środowiska medycznego, powiedział m.in., że nie jest możliwe nadrobienie w ciągu roku zaniedbań, które powstały w minionych 18 latach, bo przekracza to możliwości państwa i budżetu, ale jest szansa na to, aby w 2008 r. pensje pielęgniarek były o połowę wyższe w porównaniu z 2006 r. i rosły także w następnych latach. Szef rządu podkreślił, że obecne niepokoje w Polsce są na rękę naszym przeciwnikom. „Gdyby ktoś był niechętny Polsce w jakiejś innej stolicy, obawiał się naszego sukcesu i rozwoju i chciał wymyślić scenariusz zaszkodzenia Polsce, to mógłby wymyślić właśnie to, co się teraz dzieje w kraju”. I dodał: „To nie jest żadne oskarżenie pod adresem pielęgniarek i lekarzy, bo oni mogą sobie tego nie uświadamiać, ale inni szatani są tam czynni!”.
To krótkie odwołanie się do „szatanów” zelektryzowało działaczy partii i polityków opozycji. - Mówienie o siłach szatańskich obraża inteligencję ludzi, którzy dopominają się o swoje prawa - mówił w Radiu Zet poseł SLD Jerzy Szmajdziński. „Gdzie jest szatan?” - pytała prowadząca program Monika Olejnik. - Takich argumentów używali dotąd tylko irańscy ajatollahowie. Według nich, duży szatan to Stany Zjednoczone, a mały to Izrael. Zapewne dla premiera szatanem jest opozycja - ironizował poseł SLD Tadeusz Iwiński.
O co chodziło premierowi? Jak się wydaje, wypowiedź premiera jest pewną retoryką, czyli zawoalowanym wskazaniem na tych, którzy podżegają do strajków, którym zależy na destabilizacji w Polsce. Bo prawdą jest, że dalsze eskalowanie protestów musi doprowadzić do zamknięcia wielu szpitali, a także - czy to z powodu braku lekarstw, czy za późno udzielonej pomocy - do nagłych zgonów osób chorych. To nie tylko moja opinia, że lekarze zachowują się obecnie tak, jakby chcieli iść na wojnę już nie tylko z rządem, ale także ze społeczeństwem. Czyż nie należałoby w tym widzieć jakiegoś działania szatańskiego, skoro pośród wielkich słów o powołaniu i służbie górę wzięły wyłącznie pieniądze?!
Stwierdzenie premiera „o innych szatanach” bardzo dobrze koresponduje ze słowami abp. Stanisława Wielgusa, który w kazaniu w Hrubieszowie 24 czerwca br., powołując się na Jana Pawła II, ostrzegał, że dzisiaj zło działa pod płaszczykiem dobra, że ideologia zła ma do dyspozycji trzy areopagi: parlamenty, uniwersytety oraz media. Parlamenty uchwalają niemoralne ustawy, uniwersytety tworzą nową definicję człowieka, jakby Bóg nie istniał, a media to wszystko eskalują, nagłaśniają, podają jako prawdę. Arcybiskup przywołał słowa angielskiego pisarza C. S. Lewisa, który powiedział, że „kiedyś diabeł miał utrudnioną pracę, bo musiał każdego z osobna kusić. Dzisiaj ma do dyspozycji wielkich pomocników, ma do dyspozycji media, które jego diabelskie idee przekazują milionom ludzi, zwłaszcza ludziom młodym, zatruwając ich świadomość”.
Przywołana wyżej red. Olejnik pytała: „Gdzie jest szatan?”. Abp Wielgus odpowiada, że największym zwycięstwem szatana jest fakt, iż ludzie w niego nie wierzą. „Jemu nie zależy na tym, byśmy się go bali, byśmy go dostrzegali, nie, wprost przeciwnie - woli, żebyśmy go obśmiewali, żebyśmy go bagatelizowali, wtedy działa swobodnie i ma wielu pomocników. Ma swoje media, ma swoje gazety pełne rozpusty, pełne przemocy, ma swoje gry komputerowe, które sieją nienawiść i przemoc”.
Już Dostojewski twierdził, że największym zwycięstwem diabła w XIX wieku było to, że ludzie przestali wierzyć w jego istnienie. Ówcześni racjonaliści, odrzucając Boga, zaprzeczali jednocześnie istnieniu zła i piekła. Starali się wyrugować z ludzkich umysłów wszystko, co nadprzyrodzone i niewytłumaczalne. Do czego doprowadziło to „ukrycie” się diabła w naszych czasach, wiemy. Przyniosło m.in. nazizm i komunizm, a także zmiany w kulturze i zachowaniach społecznych, głównie ideologię śmierci Boga, ateizację, materializm i sekularyzację. Dopiero powodzenie i skuteczność zastosowania tej taktyki pozwoliły szatanowi ujawnić się. Dzisiaj na jego cześć w Stanach Zjednoczonych legalnie funkcjonują „świątynie”.
Na pytanie, dlaczego ludzie nie wierzą dzisiaj w istnienie złych mocy, odpowiedzi jest kilka. Być może dawne przedstawianie diabła, katechizmowe, opisujące długość jego rogów i ogona, każdego już śmieszy. Dobrze jednak pamiętać, że taki nienaturalny wizerunek diabła z ogonem i rogami, cuchnącego siarką, oddaje poniekąd słuszne wyobrażenie szatana jako kogoś najbardziej brzydkiego. Nie chodzi zresztą o jego brzydotę fizyczną (szatan jest duchem), ale o perfidię i oddalenie od Boga, najwyższego dobra i szczytu wszelkiego piękna. Przedstawianie szatana z rogami, ogonem, skrzydłami nietoperza... ma po prostu oznaczać degradację, jaka nastąpiła w bycie duchowym, który stworzony jako dobry i olśniewający, stał się obrzydliwy i perfidny.
Czego by nie napisać, głównym powodem niewiary w istnienie diabła jest brak wiary w Boga. Jeśli Bóg nie istnieje, nie ma również diabła. Jeśli Boga nie ma - hulaj dusza, piekła nie ma, liczą się tylko przyjemności! Tak należałoby skwitować np. wszystkie niemoralne ustawy współczesnych parlamentów. Tymczasem demokracja, rzekomo najlepszy system rządzenia, odarta z wartości, staje się łatwym łupem szatana. I niestety, trzeba to jasno stwierdzić, wielu zdemoralizowanych polityków, naukowców i dziennikarzy, odrzucających godność każdego człowieka, wartość małżeństwa i rodziny, świętość życia, a także wartości ojczyzny i narodu, stało się łatwym łupem diabła!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.
CZYTAJ DALEJ

Komunikat po spotkaniu Komisji Wychowania Katolickiego KEP

Po raz kolejny członkowie i konsultorzy Komisji jednogłośnie wyrazili stanowisko podtrzymujące sprzeciw wobec działań i wypowiedzi płynących z Ministerstwa Edukacji Narodowej odnośnie do ograniczeń i utrudnień w nauczaniu religii w szkołach - czytamy w komunikacie po spotkaniu Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się 28 maja br.

Członkowie i konsultorzy Komisji z aprobatą przyjęli wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 maja br., który orzekł, że przepisy wyłączające ocenę z religii ze średniej ocen są niezgodne z Konstytucją. „Jednocześnie oczekuje się na rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny wniosku złożonego przez Konferencję Episkopatu Polski w związku z wprowadzonymi zmianami redukcji wymiaru godzin lekcji religii i ich umieszczania w planie bezpośrednio przed i po obowiązkowych zajęciach” - czytamy w komunikacie.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję