Reklama

Wiara

Bycie na tak jest moją tożsamością – świadectwo s. Michaeli Rak

Jak zachować radość życia, gdy wokół otacza nas śmierć? Siostra Michaela Rak ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego jest założycielką i dyrektorką Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie. Każdego dnia pełni posługę przy osobach cierpiących i umierających. To świadectwo pełne miłości, miłosierdzia i ciepła.

[ TEMATY ]

s. Michaela Rak

Ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

S. Michaela Rak

S. Michaela Rak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kasia Supeł-Zaboklicka: Ilekroć spotykam osoby, które posługują przy ciężko chorych osobach, które odchodzą z tego świata, to zastanawiam się, jak wygląda ich wieczór. Czy wieczorem na spokojnie są w stanie położyć się i odsunąć tak naprawdę te wszystkie zmartwienia dnia codziennego? Jak wygląda siostry wieczór?

Siostra Michaela Rak: Ciekawe pytanie. Według regulaminu zakonnego to mój wieczór powinien być wieczorem ciszy, odcięcia się, tak jak pani powiedziała. Ale mój wieczór, a nawet noc, to jest bardzo często czas, kiedy robię to, czego nie zdążyłam zrobić w ciągu dnia. Śmieję się, że u mnie doba ma o wiele więcej godzin niż 24.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kasia Supeł-Zaboklicka: Jak się to robi? Może to jest jakiś przepis dla nas wszystkich.

Siostra Michaela Rak: Powiem, ale proszę tego nie naśladować, bo efekty niosę w sobie, moje kości już nie wytrzymują. Zjadam pół czekolady i biorę się do pracy.

Kasia Supeł-Zaboklicka: I ta doba już wtedy nie ma 24 godzin.

Reklama

Siostra Michaela Rak: Tak i wieczór to jest godzina 23, a nawet 24, kiedy jeszcze muszę coś zrobić. Ale to nie jest codziennością. Są takie dni. A kiedy jest mój wieczór, to jest rzeczywiście podsumowanie tego, co było, tego co mnie jutro czeka, ale przede wszystkim jest to czas, kiedy jestem właśnie na kolanach przed Jezusem i odmawiam kompletę. „Dziękuję Ci za to, co się dokonało i przepraszam Cię, Panie Boże, że właśnie tu nie wytrzymałam. Tu emocje były za duże, tu za mało czasu miałam, tu mnie znowu ogrom jakichś wyzwań przygniótł”. I mój wieczór, czyli moja noc, to jest wołanie: „Panie Boże, dzięki Tobie, dla Ciebie i przez Ciebie. Jutro nie dam rady, więc jutro niech się spełni Twoja wola w moim życiu. I posyłaj mnie tam, gdzie Twoja wola chce, żebym była”.

Kasia Supeł-Zaboklicka: Ale to posyłanie Jezusa w siostry wypadku jest niezwykle wymagające. Jest niezwykle trudne, ponieważ siostra jest dyrektorem hospicjum w Wilnie. To jest dom dla ludzi, którzy odchodzą z tego miejsca do lepszego. I w to wierzymy.

Siostra Michaela Rak: W to wierzymy i to jest faktem. Oni przechodzą z jednego miejsca w drugie miejsce. I to jest właśnie moje wyzwanie, gdzie jestem przekierowana w spełnianie woli Bożej. To każdy z nas niesie to wyzwanie, bo takim wyzwaniem będzie właśnie konkretny nowy dzień dla mamy, dla taty czy pracownika w tej czy w innej branży, w tej czy innej firmie. On po prostu podejmuje coś, co jest związane z jego życiem, z jego zawodem, z jego obowiązkami: rodzinnymi, zawodowymi. Ja bym powiedziała, że ja mam o wiele lżej, bo u mnie życie to nie jest tylko życie w przestrzeni rodziny czy wypełnienia zawodu. To jest moja tożsamość, moje zawsze bycie tu i teraz jako siostra, jako mama, jako babcia, jako ciocia, jako lekarz, jako osoba, do której się ktoś chce przytulić. Osoba, którą ktoś o pomoc prosi i zawsze jest na „tak”. Czyli to bycie na „tak” jest właśnie moją tożsamością. Bóg mnie posyła właśnie na ten moment, na tę chwilę, na to wyzwanie. I ja nie mogę powiedzieć „nie”, bo moje życie jest służbą.

Kasia Supeł-Zaboklicka: Ale wtedy kiedy przychodzi taki moment, że siostra odkrywa swoje powołanie, to od razu siostra mówi „tak”?.

Siostra Michaela Rak: Nie. Właśnie nie jest tak. Jest pytanie, co jest Jego wolą, a co jest moim pragnieniem. Nie chodzi o realizację tego, co jest moją mrzonką, co jest ulotne. Na przestrzeni lat dziecinnych i młodzieńczych to było poszukiwanie właśnie, żeby jednak w moim życiu było przekierowanie, że moje życie ma być służbą dla drugiego człowieka, który niesie w sobie obraz Pana Boga. Służę Bogu, wypełniam Jego wolę, dla Niego jestem Jego wzrokiem, Jego głosem, Jego rękami. Cóż Mnie może spotkać w życiu bardziej szlachetnego, bardziej nieprzemijającego? Ja się staję po prostu Jego świadkiem tu i teraz w każdym dniu. I ja jestem dlatego szczęśliwa, choć nieraz padam ze zmęczenia, choć nie wiem, co mam zrobić. Ale skoro mnie posyła, to też mi da odpowiedź. Ja nawet dzisiaj szukałam drogi, bo miałam tutaj wyznaczone miejsce na inne spotkanie, a nie znam Warszawy. Nie jestem siostrą współczesności, nie mam GPS. Mówię: „Panie Boże, Ty mnie na tę ulicę zaprowadź”. Jeżdżę i nagle patrzę: akurat ta ulica i ten numer domu, przy którym miałam to umówione spotkanie. Można powiedzieć, że to są bajki, ale to jest Duch Święty. Bóg działa i posyła właśnie tych ludzi, którzy mogą pomóc, żeby Jego wola się spełniła.

2022-07-07 21:48

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Honorowy obywatel Gorzowa

[ TEMATY ]

s. Michaela Rak

Archiwum Aspektów

s. Michaela Rak

s. Michaela Rak

W środę 26 maja gorzowscy radni przegłosowali uchwałę o przyznaniu siostrze Michaeli Rak tytułu Honorowego Obywatela Miasta Gorzowa Wielkopolskiego. Tytuł zostanie uroczyście nadany 2 lipca, podczas sesji Rady Miasta z okazji kolejnej rocznicy założenia miasta.

Siostra Michaela była przez 13 lat związana z Gorzowem. Pomagała założyć, a później prowadziła gorzowskie Hospicjum św. Kamila. W tamtym czasie zainicjowała wiele akcji na rzecz placówki. Oznaczona wieloma medalami, nagrodami i odznaczeniami.
CZYTAJ DALEJ

Nowacka nazwała... szurami obrońców dzieci przed wulgarną edukacją seksualną

2025-08-08 08:18

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

Barbara Nowacka

szur

szurnięty

oszołom

PAP

Barbara Nowacka nazwała rodziców protestujących przeciwko tzw. edukacji zdrowotnej "szurami"

Barbara Nowacka nazwała rodziców protestujących przeciwko tzw. edukacji zdrowotnej szurami

Minister Edukacji Narodowej znów bulwersuje swoimi wypowiedziami i obraża Polaków. W jednej z telewizji, wszystkich zatroskanych rodziców, którzy protestowali przeciwko wprowadzeniu do szkół tylnymi drzwiami wulgarnej edukacji seksualnej pod płaszczykiem edukacji zdrowotnej nazwała obraźliwym mianem "szurów" (od słowa "szurnięty").

Nie milkną echa wprowadzenia od 1 września 2025 r. do polskich szkół (podstawowych, począwszy od kl. IV, i ponadpodstawowych) nowego przedmiotu – edukacji zdrowotnej. Choć nazwa brzmi niewinnie, jego treść może mieć katastrofalne skutki dla moralnego i duchowego rozwoju dzieci.
CZYTAJ DALEJ

Przeor Jasnej Góry: nadzieja ma twarz pielgrzymów

2025-08-08 15:15

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Piesze pielgrzymowanie na Jasną Górę, i to coraz popularniejsze rowerowe, pokazuje, że Kościół nie jest skansenem, jest w nim miejsce dla każdego, Duch Święty działa i mimo trudnych, często zewnętrznych okoliczności, kryzysów, tych ogólnoświatowych i tych osobistych, człowiek potrafi odkryć sens swojego życia - mówi przeor Jasnej Góry, o. Samuel Pacholski. Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, na którą tradycyjnie zmierzają na Jasną Górę tysiące pątników, przypomina, że człowiek jest powołany do przekraczania wymiarów swojego ziemskiego bytowania podkreśla jasnogórski przeor i zaprasza na świętowanie 15 sierpnia.

- Niezmiennie widzę w twarzach pielgrzymów radość i entuzjazm - mówi jasnogórski przeor i zauważa, że pielgrzymia nadzieja jest przekonywująca, bo pokazuje niejako chrześcijańską nadzieję wcieloną. Jest ona głęboko powiązana i z wiarą, bo to wiara popycha i młodych, i starszych na pątniczy szlak, w drogę z miłością do Chrystusa, do Maryi, do Kościoła. Są też „nadzieje wcielone” w pielgrzymie intencje, bo to pierwsza motywacja, by w drogę wyruszyć. - To jest zawsze modlitwa o pokój, o powołania, o jedność w rodzinie, o znalezienie dobrego współmałżonka, o potomstwo, o wyzdrowienie z choroby. Co roku te same intencje, ale inni ludzie, inne okoliczności i wciąż żywa nadzieja - mówi o. Pacholski. Jego zdaniem takie właśnie pielgrzymowanie wpisuje się też w charyzmat sanktuarium. Zakonnik podkreśla, że Jasna Góra żyje dzięki pielgrzymom, oni tworzą charakter tego miejsca, że to jest ośrodek żywego kultu i miłości do Chrystusa i Matki Bożej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję