Reklama

Wiadomości

Premier: dzięki takim ludziom jak kpt. Jerzy Kurpiński ps. "Ponury" prawda o strasznych czasach przetrwała

To właśnie dzięki takim ludziom jak kpt. Jerzy Kurpiński ps. "Ponury", jak żołnierze niezłomni, prawda o strasznych czasach przetrwała - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej uroczystości odsłonięcia muralu oficera Armii Krajowej w Myszkowie (woj. śląskie).

[ TEMATY ]

Mateusz Morawiecki

PAP/Tomasz Wiktor

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas uroczystości, która odbyła się przed Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Myszkowie, premier podkreślił, że wydarzenie "ma służyć sztafecie pamięci i walki o prawdę". "Jestem przekonany, że twarz Jerzego Kurpińskiego jaśnieje dzisiaj. Ona jaśnieje dlatego po pierwsze, że to, o co walczył, zostało wywalczone - Polska jest niepodległa. Po drugie, jego twarz jaśnieje dlatego, że pamięć o nim jest żywa. On żyje nie tylko w naszych sercach, ale także jego ideały dzisiaj wyznaczają drogę na przyszłość. Po trzecie, jego twarz jaśnieje, bo widzi, że Polacy dzisiaj zachowują się tak jak trzeba. W obliczu wojny na Ukrainie Polska bezkompromisowo wspiera tych, którzy walczą o wolność" - powiedział.

Morawiecki wspomniał, że Jerzy Kurpiński "to jeden z najdzielniejszych Polaków". "Jedna z akcji, którą wykonał, to atak jego i dziesięciu jego towarzyszy na obóz szkoleniowy Wehrmachtu, niemieckich bandytów, siepaczy, oficjalnie wtedy nazywanych niemieckimi żołnierzami. Ten atak był atakiem udanym, pełnym bohaterstwa, poświęcenia, odwagi, można powiedzieć męstwa najwyższej próby. Zginęło wtedy wielu Niemców, wielu było rannych. Ten atak odniósł swój skutek. Wiemy doskonale dzisiaj, że to właśnie dzięki takim ludziom jak on, jak żołnierze niezłomni, prawda o tamtych strasznych czasach przetrwała" - podkreślił.

Podziel się cytatem

Reklama

Dodał, że Katyń, Gułag, Holokaust, obozy koncentracyjne były obliczami "dwóch wielkich totalitarnych reżimów – rosyjskiego komunizmu i niemieckiego nazizmu". "Przechowanie nie tylko pamięci, ale także lekcji z tamtego czasu należy do naszych podstawowych obowiązków, bo to, co dzisiaj się dzieje na Ukrainie, podkreśla jak ważne jest, abyśmy rozumieli, że dyktatorzy - tak okrutni jak Stalin, ale także tak bezwzględni i niebezpieczni jak dzisiaj Putin – to ludzie, którzy chcą zniszczyć porządek, pokój, zabrać suwerenność, skolonizować inne państwa" - stwierdził szef rządu.

Reklama

Inicjatorka powstania muralu europosłanka Jadwiga Wiśniewska wyraziła wdzięczność wobec premiera za jego zasługi w przywracaniu pamięci o żołnierzach wyklętych. "Warto, żeby młodzież wiedziała, z jakiego narodu wyrasta, że przed nami byli ci, którzy nie bali się totalitaryzmów – ani tego niemieckiego, ani komunistycznego. Żołnierze podziemia antykomunistycznego po II wojnie światowej nie złożyli broni. +Ponury+, kpt. Jerzy Kurpiński, który był niezwykle dzielnym żołnierzem, i dziesięciu żołnierzy doprowadziło do rozbicia obozu szkoleniowego Wehrmachtu w Myszkowie. Tylko dwóch czy trzech było rannych. Po stronie niemieckiej liczby były ogromne – 70 zabitych, blisko 160 rannych" - podsumowała.

Reklama

Jak podaje Encyklopedia Częstochowy, Jerzy Jan Kurpiński ps. "Ponury" był polskim oficerem konspiracji niepodległościowej, urodzonym 22 grudnia 1918 r. w Częstochowie. Po ukończeniu liceum służył w 27 Pułku Piechoty. W 1938 r. ukończył VI Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty. Rozpoczął też studia ogrodnicze w warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, ale przerwał je z powodu wybuchu wojny. Podczas wojny obronnej w 1939 r. był dowódcą plutonu 27 pułku piechoty pod Częstochową. W 1940 r. wstąpił do Związku Walki Zbrojnej, a dwa lata później pomagał w wywiezieniu uwolnionego z więzienia pułkownika Stanisława Miereckiego "Butryma" w Nowosądeckie.

Reklama

Podczas akcji Burza - czytamy - był dowódcą kompanii 2 batalionu 27 Pułku Piechoty AK Centaur. Po wojnie przystąpił do Stronnictwa Demokratycznego. Został również wiceszefem częstochowskiego oddziału Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. W 1950 r. został przesłuchany przez UB w Częstochowie i z powodu grożącego mu aresztowania zaczął się ukrywać. W 1955 r. ujawnił się i został aresztowany przez UB w Warszawie. Trafił do więzienia na Mokotowie, gdzie w tym samym roku zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. (PAP)

autorka: Daria Porycka

dap/ dki/

2022-06-13 10:45

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premier: powstał projekt antykryzysowy dla bezpieczeństwa przedsiębiorców i pracowników

[ TEMATY ]

Mateusz Morawiecki

KANCELARIA PREMIER

Premier Mateusz Morawiecki poinformował w środę, że podczas posiedzenia Rady Gabinetowej powstał projekt pod nazwą: Gospodarcza i społeczna tarcza antykryzysowa dla bezpieczeństwa przedsiębiorców i pracowników w związku z pandemią wirusa SARS- Cov - 2, który zostanie zaprezentowany na konferencji.

W środę odbyło się posiedzenie zwołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę Rady Gabinetowej, na którym omówiony został przygotowany przez rząd pakiet pomocowy dla przedsiębiorców i gospodarki w związku z negatywnymi skutkami epidemii koronawirusa.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję