„Koń, jaki jest, to każdy widzi” (Witkacy). Chyba że ktoś na głowie stanie, żeby zobaczyć…konia inaczej…
*
Pewnemu myśliwemu tak znudziły się pospolite kształty i barwy zwierząt, że zaczął wymyślać stworzenia piękniejsze i doskonalsze od tych znanych. Coraz mniej polował, a tylko pociągał opium z fajeczki i zasypiając, widział jak żywe zwierzęta cudowne i wymarzone. W snach wciąż jawił mu się wyraziście różowy słoń - zgrabny, smukły i subtelny. Myśliwy uwierzył, że odnajdzie go, stworzy warunki, a wpatrując się w doskonalszą naturę słonia, ulepszy przez to naturę człowieka. I wyruszył w świat na poszukiwanie owego słonia. Zdawało mu się, że po drodze widywał śnieżnobiałe leopardy i czarne orchidee, lecz on jak szalony szukał słonia. Po wielu miesiącach poszukiwań znalazł go. Wykopał z tubylcami dół-pułapkę i schwytał go. Przywieziono słonia dziwoląga do posiadłości myśliwego, a on ogłosił, że słonie pierwotnie były takie właśnie i na powrót muszą się takimi stać, a wtedy i ludzie się odmienią. Jakby nie zauważał, że słoń nie był taki subtelny… Rozdeptywał grządki, krzewy, połamał drzewa, zniszczył zabawki dzieci, a w końcu i fortepian, na którym myśliwy kazał swojej żonie grać Beethovena dla rozwinięcia wrażliwości zwierzęcia. Myśliwy przestał polować na zwierzęta, chcąc dać dowód wysubtelniania swojej natury przez obcowanie z niecodziennym zwierzęciem. To jego zauroczenie nim (czy zaślepienie raczej) trwało dwa lata. Któregoś rana belka ze strzaskanego przez słonia dachu uderzyła myśliwego w głowę tak mocno, że obudził się z transu. Dopiero teraz zauważył, że żona z dziećmi dawno już uciekła z domu, a wszystkie zwierzęta zostały zabite przez słonia. Ogród i pole doszczętnie stratowane, płoty i mury porozbijane, a słoń… wcale nie był różowy. Przy dokładniejszym oglądzie mogło się okazać, że to nie był słoń… Czy w takim razie myśliwy, obcując z nim tak blisko, był jeszcze człowiekiem?
*
Może ta bajka to taka przestroga na czas, gdy wszelkie inności czy dziwaczności nie tylko żądają równości, ale z pomocą chóru naiwnych chcą wynieść się ponad normalność i narzucić swoją „różowość” tam, gdzie szarość od zawsze była dobra i naturalna, a wszystko inne przez to na swoim miejscu. Może któregoś dnia przebudzimy się z tego stawiania wszystkiego na głowie i ujrzymy, że słonie nie tańczą przy Beethovenie. Póki czas.
Gościem majowego spotkania z cyklu „Życie na gigancie” w częstochowskim duszpasterstwie akademickim „Emaus” był ks. dr Tomasz Podlewski – kapłan archidiecezji częstochowskiej, który obecnie mieszka w Rzymie, pracując jako dyrektor biura prasowego Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II. W poniedziałkowy wieczór 26 maja, licznie zebranym słuchaczom, na prośbę duszpasterza akademickiego ks. Michała Krawczyka, opowiedział on o swojej pracy i podzielił się rzymskim doświadczeniem czasu konklawe oraz wyboru i pierwszych celebracji Ojca Świętego Leona XIV. Poniżej przytaczamy fragmenty wypowiedzi ks. Podlewskiego.
W kontekście wyboru nowego papieża ks. Tomasz Podlewski mówił m. in.: „Dla mnie osobiście radość z wyboru nowego papieża to była radość podwójna. Najpierw bowiem, zanim na Placu Św. Piotra usłyszeliśmy konkretne nazwisko, wpierw w naszych uszach zabrzmiały znane wszystkim słowa Hamebus Papam. Dla mnie już same one były dostatecznym powodem wzruszenia, radości i wdzięczności wobec Boga. Przecież już sam fakt, że Kościół znowu ma papieża, jest w stanie napełnić serca katolików pokojem. I rzeczywiście tak było. Zdałem sobie sprawę, że ludzie wiwatują na cześć Ojca Świętego, nie wiedząc jeszcze, kto nim został. To była bardzo krótka i subtelna chwila, ale na mnie zrobiła wielkie wrażenie, dlatego starałem się ten moment jakoś uchwycić świadomością, objąć sercem i zachowuję go w pamięci bardzo żywo. Te słowa przyniosły nam wszystkim jasny przekaz: Łódź Piotrowa znowu ma kapitana! Na Watykanie znowu jest papież! Po czasie oczekiwania i sede vacante, nasz Kościół znów jest pod opieką Piotra! Dla mnie osobiście to był bardzo ważny moment i mimo że ten aplauz oddzielający słowa Hamebus Papam od konkretnych słów Cardinalem Prevost to była w sumie tylko chwila, dla mnie miała wielkie znaczenie. Ten ulotny moment, na który świadomie zwracam dziś uwagę, dla mojej duszy miał w sobie coś z radości dziecka, kiedy tata wraca do domu. Jeszcze nie wiedzieliśmy kim jest nowy papież, ale każdy zdał sobie sprawę, że Bóg po raz kolejny w dziejach Kościoła daje nam w prezencie przewodnika, którego sam dla nas zaplanował. Powiem szczerze, że ktokolwiek zostałby wówczas ogłoszony papieżem, przyjąłbym go z identyczną wdzięcznością i miłością, jako dar od samego Jezusa. Bo przecież tak jest”.
Duchowe przebudzenie, które od kilku lat można zaobserwować we Francji przejawia się również na wydziałach teologii. Powoli rośnie liczba studentów, a przede wszystkim zmienia się ich profil. Więcej jest wśród nich ludzi świeckich, młodych i kobiet.
Duchowe odrodzenie we Francji przejawia się na różne sposoby. Przede wszystkim w gwałtownym wzroście liczby ludzi, zwłaszcza młodych, którzy proszą o chrzest. W Wielkanoc ochrzczonych zostało 10384 dorosłych i 7400 nastolatków, o 45 proc. więcej niż w roku ubiegłym. W ciągu ostatnich 3 lat kilkukrotnie wzrosła też liczba Francuzów, którzy przyjeżdżają do klasztorów na zamknięte rekolekcje. Przed trzema laty 16 tys., a w roku ubiegłym 75 tys. W tym samym czasie o niemal 50 proc. wzrosła sprzedaż Biblii.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.