Czyż można wyobrazić sobie chrześcijaństwo bez drzewa Krzyża, na którym umarł Jezus z Nazaretu? Nie jest to z pewnością możliwe. Krzyż stał się znakiem rozpoznawczym tych wszystkich, którzy uwierzyli w zmartwychwstałego Chrystusa. Dlatego też to rzymskie narzędzie niewyobrażalnej męki i w konsekwencji śmierci od początku było w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich darzone szczególnym szacunkiem i czcią.
Pięknie w ten ciąg tradycji związanych z Krzyżem wpisuje się święto Podwyższenia Krzyża Świętego, które obchodzimy w Kościele katolickim 14 września. Genezy tego święta należy szukać już w IV wieku. Wtedy właśnie św. Helena, matka cesarza Konstantyna Wielkiego, miała odnaleźć tę najstarszą relikwię chrześcijaństwa. Na górze Kalwarii zaś powstały dwie połączone ze sobą i niezwykle okazałe bazyliki Świętego Krzyża oraz Zmartwychwstania Pańskiego.
Wspólnota kościelna widzi w Krzyżu ołtarz, na którym dokonało się zbawienie świata w Jezusie Synu Bożym. To zaś pogańskie narzędzie kaźni przemieniło się w symbol heroicznej miłości i poświęcenia. Natomiast znak krzyża, który codziennie czynimy, stał się niejako pierwszym chrześcijańskim credo. Wypowiadane przy nim słowa wyrażają bowiem istotę naszej wiary w Boga w Trójcy Świętej Jedynego.
Krzyże umieszcza się w centralnych i najważniejszych zarazem miejscach świątyń, w domach, przy drogach, na szatach liturgicznych i nosi się je na piersiach. Symbolizują one naszą przynależność do Chrystusa. Wielkim teologiem i czcicielem Krzyża jest św. Paweł Apostoł, który w swoich pismach bardzo często nawiązuje do tego znaku chrześcijańskiej nadziei (por. np. Ga 2, 19; 6, 14nn; 1 Kor 2, 2 i Kol 2, 14). O jego roli i znaczeniu piszą też pisarze starożytności kościelnej (np. Tertulian czy św. Hieronim). Centralne miejsce zajmuje on również w życiu świętych.
Jezus Chrystus w swoim Krzyżu chce nas do siebie przyciągnąć (por. J 12, 32). My zaś, Jego wierni uczniowie i naśladowcy, razem z Apostołem Narodów chlubimy się Krzyżem naszego Pana (por. Ga 6, 14). Głęboko wierzymy, że w tym znaku tkwi nadzieja naszej prawdziwej wolności i mocy, która daje siłę do zmagania się z trudami codzienności. Dzięki Krzyżowi i nauce z niego płynącej wiemy, że cierpienie i ból mają sens. Krzyż bowiem wiedzie ku wywyższeniu i zmartwychwstaniu, czyli życiu wiecznemu w Bogu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu