Reklama

Wiadomości

Ratownicy namierzyli sygnały z lamp czterech górników poszukiwanych po wstrząsie w Zofiówce

Ratownicy, którzy starają się dotrzeć do czterech górników wciąż poszukiwanych po sobotnim wstrząsie w kopalni Zofiówka namierzyli sygnały z ich lamp. Aby dojść do poszkodowanych, konieczne jest pompowanie wody, która zalała końcową część wyrobiska.

[ TEMATY ]

górnicy

PAP/Zbigniew Meissner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dotychczas potwierdzono, że śmierć w tym wypadku poniosło sześciu górników; trwa akcja ratownicza, której celem jest dotarcie do czterech pozostających w wyrobisku poszkodowanych.

Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny w poniedziałek podczas wieczornej konferencji prasowej przed kopalnią przypomniał, że zastępy ratowników w ostatnich godzinach zjechały pod ziemię ze sprzętem do lokalizacji nadajników, które są zamontowane w lampach górniczych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Aby przewietrzać wyrobisko i móc posuwać się naprzód ratownicy ciągle rozbudowują tzw. lutniociąg doprowadzający powietrze, dokładając kolejne, 10-metrowe odcinki. Drugim ich zadaniem jest odwodnienie fragmentu wyrobiska – jego ostatni odcinek, 55-metrowy, jest zatopiony. W rejon zalewiska ratownicy transportują dwie wydajne pompy, które są zasilane sprężonym powietrzem. W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych.

Jak wynika z informacji JSW, lokalizator wskazał, że lampy górników znajdują się właśnie w zalewisku, w odległości od dwunastu do piętnastu metrów od ostatniej zabudowanej lutni, 56 metrów od czoła przodka. "Odebraliśmy cztery sygnały. Mamy pewne zaburzenia (...) Dwa sygnały praktycznie nakładają się na siebie" – powiedział prezes i dodał, że lokalizacja lamp zostanie potwierdzona po dołożeniu kolejnego, 10-metrowego odcinka lutniociągu i wejściu dalej w wyrobisko.

Reklama

Według obliczeń, w wyrobisku nagromadziło się ponad 500 m sześciennych wody. Prawdopodobnie nie trzeba jej całej wypompować, a jedynie obniżyć jej poziom w taki sposób, by sprzęt używany przez ratowników nie był zanurzony – wyjaśnił prezes. Nie wiadomo jak dużo czasu zajmą te prace. Cudny ocenił, że tempo akcji jest "bardzo wysokie".

Pytany o przyczyny powstania rozlewiska prezes opisywał, że w wyrobisku były wykonywane roboty wiertnicze, przy takich pracach używa się wody do płukania otworów. W wyrobisku był też ponad kilometrowy rurociąg przeciwpożarowy, który rozszczelnił się po wstrząsie.

Dyrektor ds. pracy w kopalni Marcin Gołębiowski powiedział podczas spotkania z dziennikarzami, że rodziny poszkodowanych czekające na terenie kopalni są na bieżąco informowane o sytuacji. "Jest taki apel ze strony zarządu JSW o uszanowanie tego trudnego dla nich czasu, ponieważ otrzymujemy od nich informacje, że są nagabywani, nawet w miejscu zamieszkania, przez różnego rodzaju dziennikarzy i redakcje" – dodał.

W sobotę ok. godz. 3.40 w chodniku robót przygotowawczych w pokładzie 412 na poziomie 900 metrów kopalni Zofiówka doszło do wstrząsu. W jego rejonie było 52 pracowników; 42 wyszło o własnych siłach. Wstrząsowi towarzyszył wypływ metanu, nie doszło jednak do zapalenia ani wybuchu tego gazu.

Do zdarzenia doszło podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych. Grupę czterech z dziesięciu poszukiwanych górników znaleziono w sobotę wieczorem ok. 220 metrów od czoła przodka, nie dawali oznak życia, lekarz wkrótce potwierdził ich zgon. W poniedziałek rano ratownicy dotarli do dwóch kolejnych pracowników, także już nieżyjących. Nadal poszukiwanych jest czterech górników.(PAP)

2022-04-26 07:44

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O dobro polskiego górnika

Biskup Grzegorz Kaszak spotkał się w jaworznickiej kolegiacie pw. Świętych Wojciecha i Katarzyny z górnikami Południowego Koncertu Węglowego. Pasterz Kościoła sosnowieckiego celebrował barbórkową Mszę św. w intencji załogi zakładu oraz tych górników, którzy odeszli do Pana

W homilii biskup Grzegorz Kaszak zwrócił uwagę na trudną kondycję polskiego górnictwa na tle sytuacji naszego kraju. – Nie tak dawno o swoje prawa upomniał się polski robotnik. Do Warszawy przyjechali związkowcy, by protestować przeciwko sytuacji pracowników i polityce rządu. Kwestionowano m.in. reformę emerytalną podwyższającą wiek przejścia na emeryturę, uelastycznienie czasu pracy, żądano też szybszego wzrostu płacy minimalnej. Strajki i manifestacje były więc wyrazem uzasadnionego niepokoju polskiego robotnika. Tylko nie wiemy dlaczego w środkach masowego przekazu tak niewiele o tym się mówi – powiedział Biskup Ordynariusz. Podkreślił także, że związki zawodowe powinny walczyć o sprawiedliwość społeczną. – Wiele wskazuje na to, że sytuacja w górnictwie węgla kamiennego będzie się pogarszać: na hałdach są zwały węgla, do tego dochodzi import z krajów spoza UE. Ponadto pojawia się widmo zakazu palenia węglem w domowych piecach. Wobec takiej sytuacji trzeba zjednoczyć siły związków zawodowych górników i osób, które zarządzają kopalniami, nie patrząc na interesy partyjne – podkreślił Hierarcha, i dodał, że Polska powinna dążyć do tego, by krajowa produkcja energii elektrycznej odbywała się na bazie naszego węgla. – To jest rozwiązanie racjonalne nie tylko ze społecznego i ekonomicznego punktu widzenia, ale także w aspekcie bezpieczeństwa, bo po co mamy się uzależniać od importu. Jak widzimy sporo jest dzisiaj problemów, z którymi musi borykać się polski górnik. Pamiętajmy, nikt nie jest sam, Bóg nieustannie troszczy się o każdego z nas. Drodzy górnicy, w chwilach trudnych wspomnijcie na słowa Pana Jezusa: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” – powiedział biskup Grzegorz Kaszak. Południowy Koncern Węglowy SA tworzą dwa zakłady: Zakład Górniczy „Sobieski” w Jaworznie i Zakład Górniczy „Janina” w Libiążu. Koncert zatrudnia ok. 5,5 tys. osób, co czyni go jednym z największych pracodawców w regionie.
CZYTAJ DALEJ

86 lat temu wojska niemieckie zaatakowały RP – początek II wojny światowej

86 lat temu, 1 września 1939 r., niemieckie wojska bez wypowiedzenia wojny o świcie przekroczyły na całej długości granice RP. Osamotniona Polska mimo bohaterskiego oporu trwającego ponad pięć tygodni nie mogła skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji przeprowadzonej 17 września.

„Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem. Decyzja musi być natychmiastowa ze względu na porę roku. Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach związanych z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni” - słowa te wypowiedział Adolf Hitler na naradzie dowódców w przededniu podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Planowany atak miał nastąpić 26 sierpnia, ale pod wrażeniem zawarcia 25 sierpnia sojuszu polsko-brytyjskiego Hitler zdecydował się na jego odwołanie. W ciągu kilku następnych dni Niemcy kontynuowali przygotowania do ataku i spreparowali pretekst do wojny w postaci prowokacji w radiostacji gliwickiej.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: pokój będzie wtedy, gdy będziemy gotowi do wojny

2025-09-01 20:04

[ TEMATY ]

historia

Karol Nawrocki

PAP/Marian Zubrzycki

Musimy osiągnąć 5 procent PKB na polskie siły zbrojne, pokój będzie wtedy, gdy będziemy gotowi do wojny - oświadczył prezydent Karol Nawrocki w Wieluniu. Żeby był pokój musimy być silni, musimy mieć potężną armię, sprzęt i sojusze międzynarodowe - podkreślił.

Prezydent w obchodzoną w poniedziałek 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej odwiedził Wieluń w woj. łódzkim, który był pierwszym polskim miastem zbombardowanym przez Niemców 1 września 1939 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję