Minister Maląg wizytowała punkt obsługi obywateli Ukrainy w Powiatowym Urzędzie Pracy we Włocławku.
"Od ponad dwóch lat żyjemy w specyficznych warunkach — najpierw pandemii koronawirusa, a teraz wojny na Ukrainie. Pandemia to przede wszystkim wspomagania pracodawców, Polaków, aby nie utracili miejsc pracy. Ponad 200 mld zł wsparcia zostało przekazane na ten cel. W okresie wychodzenia z pandemii — gdy Polska gospodarka rozwija się już w bardzo szybkim tempie — pojawia się kolejne wyzwanie: wojna na Ukrainie. Polska otworzyła swoje granice, Polacy swoje serca i domy. Ale przede wszystkim wsparcie dla obywateli Ukrainy, których dziś w kraju mamy już 2,5 miliona, to muszą być działania skoordynowane" - podkreśliła Maląg podczas konferencji prasowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W jej ocenie na "pierwszej linii frontu" w tej sprawie pojawiają się publiczne służby zatrudnienia - takie jak Urzędy Pracy. Szefowa resortu rodziny i polityki społecznej wskazała, że Polska chce skierować wszelkie możliwe formy wsparcia, aby obywatele Ukrainy mogli podjąć w Polsce pracę.
Poinformowała, że w Polsce — przed wybuchem wojny na Ukrainie — pracowało ok. miliona Ukraińców. Część z tych osób — przede wszystkim mężczyzn w liczbie ok. 200 tysięcy — wyjechała za wschodnią granicę bronić swojej ojczyzny.
Reklama
"Teraz przybywają do Polski w głównej mierze kobiety. Uprościliśmy procedury podjęcia pracy. Z danych na wczoraj mamy zatrudnionych w całej Polsce 25 tysięcy osób, które uciekły do naszego kraju przed wojną. 75 procent to kobiety, 25 procent to mężczyźni. Kobiety mogą wykonywać inne zawody niż te, które wykonywali mężczyźni z Ukrainy w naszym kraju. W tej grupie, która już znalazła zatrudnienie, są osoby podejmujące pracę m.in. w hotelarstwie, gastronomii, ale i przy pracach sezonowych" - mówiła Maląg. (PAP)
Autor: Tomasz Więcławski
twi/ mir/