Reklama

Prosto i jasno

Odczytać zabójstwo Brata Rogera

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydarzenia radosne, znaki wielkiego świętowania, przetykane są nieraz bolesnym faktami, a mówiąc dokładniej: wstrząsającymi znakami zła. Kiedy w pierwszym dniu Światowego Dnia Młodzieży w Kolonii kard. Joachim Meisner mówił z przejęciem do tysięcy młodych, że jest z nimi dwóch Papieży - Jan Paweł II z nieba i Benedykt XVI na ziemi - nie wiedział, że jest jeszcze z młodymi w Kolonii Brat Roger z Taizé, który konał, ugodzony kilkakrotnie w szyję i plecy. Działo się to w Taizé na oczach ponad dwóch tysięcy modlących się ludzi. Na Brata Rogera rzuciła się z nożem chora psychicznie Rumunka, zatrzymali ją świadkowie zdarzenia, niestety, mimo natychmiastowej pomocy, Brat Roger zmarł po kilkunastu minutach. Kiedy informację o jego śmierci przekazano uczestnikom Światowego Dnia Młodzieży w Kolonii, wszyscy, głęboko wstrząśnięci tą śmiercią, uklękli do modlitwy. Pierwsze komentarze nasuwały się same: obok Jana Pawła II potrzebny był jeszcze jeden męczennik, aby współczesna młodzież odnalazła drogę do Boga, jeszcze jeden apostoł i świadek Jezusa aż po krzyż! Parafrazując słowa kard. Meisnera do młodych, można napisać, że Brat Roger oddał życie „za żywą wiarę w Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i człowieka, który sprawia, że nasze życie jest wielkie, piękne i bogate”.
To nie jest przypadek, że XX Światowe Dni Młodych, zainicjowane przez Jana Pawła II, poprzedziła Pielgrzymka Młodych przez świat, zainicjowana przez Brata Rogera przed 27 laty. To nie przypadek, że obydwóch, Jana Pawła II i Brata Rogera, łączyła wielka przyjaźń. M.in. po spotkaniu młodzieży z Taizé w Rzymie Jan Paweł II zaproponował Bratu Rogerowi napisanie medytacji Drogi Krzyżowej, którą Papież prowadził w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum.
Brat Roger miał 90 lat. Jako duchowny ewangelicki, był jedną z największych osobowości współczesnego chrześcijaństwa. Pamiętamy go z dnia pogrzebu Jana Pawła II, kiedy fizycznie osłabiony, ale intelektualnie w dobrej formie, przykuty do wózka inwalidzkiego, przyjął Komunię św. z rąk kard. Josepha Ratzingera, który 11 dni później został wybrany na papieża i przyjął imię Benedykt XVI.
Dla wielu było zaskoczeniem, że jako protestant przyjął Komunię św. podczas katolickiej Liturgii. Okazało się, że nie jest to niczym nowym, gdyż Brat Roger przyjmował Komunię podczas każdego pobytu w Rzymie. Kościół katolicki bowiem dopuszcza przyjmowanie Komunii św. przez niekatolików, jeśli może być pewny, że podzielają oni wiarę katolików.
Brat Roger Schutz-Marsauche pochodził ze szwajcarskiej Prowansji. Jego ojciec był proboszczem w szwajcarskim Kościele reformowanym, matka pochodziła z Francji. W latach 1937-40 studiował teologię w Lozannie, a następnie w Strasburgu. Od sierpnia 1940 r. zamieszkał w Taizé, gdzie udzielał schronienia wielu ludziom, przede wszystkim Żydom, którym groziła śmierć z rąk hitlerowców. Po wojnie zaczął gromadzić wokół siebie innych braci, którzy w 1949 r. złożyli śluby i zobowiązali się do życia na wzór wspólnoty klasztornej: została utworzona „Communauté” - Wspólnota. Choć pierwsi bracia mieli korzenie ewangelickie, dołączyli do nich także katolicy. Dzisiaj Wspólnota liczy 100 braci z 25 narodowości i zachowuje charakter ekumeniczny. Bracia nie przyjmują żadnych darowizn ani ofiar. Zrzekają się też należnych im spadków. Sami zarabiają na swoje utrzymanie i łożą na utrzymanie innych braci wyłącznie z zarobionych przez siebie pieniędzy.
Pamiętam, pod jakim byłem urokiem, kiedy w 1975 r. zawitałem po raz pierwszy do Taizé, maleńkiej wioski we francuskiej Burgundii. Ukończono wówczas budowę Kościoła Pojednania, przepięknej świątyni, w której gromadzili się wokół Brata Rogera młodzi ludzie z całego świata. Uderzyły mnie śpiewy, kanony z Taizé. Tylko w ten sposób młodzi różnych religii, narodowości i języków mogli wspólnie się modlić. To była genialna myśl, aby komponować muzykę do krótkich tekstów, zwłaszcza biblijnych, i w ten sposób kontemplować Słowo Boże. Słysząc bodaj pierwszy raz te śpiewy, po kilku minutach mogłem w nich uczestniczyć.
Już wspomniałem, że to nie przypadek, iż najważniejsze dzieło Brata Rogera rozpoczęło się wraz z pontyfikatem Jana Pawła II, w 1978 r. Myślę o organizowanych na przełomie lat wielkich spotkaniach młodzieży świata, pomyślanych jako „Pielgrzymka Zaufania przez Ziemię”. Czy była w tym papieska inspiracja? Faktem jest, że Brata Rogera znali dobrze papieże. To Jan XXIII powitał go niegdyś słowami: „Och, Taizé, ta mała wioska!”. Paweł VI przyjmował go na audiencjach prywatnych podczas Soboru Watykańskiego II. A znajomość z Janem Pawłem II?
Kard. Karol Wojtyła był dwukrotnie w Taizé. Trzeci raz pielgrzymował tam jako Papież - w 1986 r.
Dotychczas spotkania-pielgrzymki odbyły się w 14 miastach Europy. Paryż gościł młodych pątników 4 razy, trzykrotnie spotkania organizowały Barcelona i Rzym, a dwukrotnie - Londyn, Budapeszt, Wiedeń i Wrocław (1989 i 1995). W Polsce spotkanie Taizé odbyło się również w Warszawie w 1999 r. W 2003 r. młodzi spotkali się w Hamburgu, a 27. Europejskie Spotkanie Młodych w 2005 r. odbyło się w Lizbonie. Wzięło w nim udział 40 tys. osób, w tym 6 tys. młodych Polaków. Każdy otrzymał list Brata Rogera zatytułowany Przyszłość pełna pokoju. Budowanie pokoju i lepszej przyszłości jest codziennym zadaniem dla wszystkich - mówił na spotkaniu Brat Roger. Zwracał uwagę, że moc do budowania lepszego świata wypływa z wnętrza człowieka i najpierw każdemu jest potrzebny wewnętrzny pokój Boży. Źródło tego pokoju jest zawsze dostępne, jest blisko - jest w duszy człowieka. Ewangelia Chrystusa może przemieniać ludzkie serca, a nawet życie.
Najbliższe Europejskie Spotkanie Młodych odbędzie się w dniach 28 grudnia 2005 - 1 stycznia 2006 r. w Mediolanie. Nie weźmie już w nim osobiście udziału Brat Roger, ale zapewne na kanwie Ewangelii zostaną przypomniane jego słowa o zaufaniu, pojednaniu i przebaczeniu - jako warunkach pokoju. Te słowa pozwalają również ze spokojem przyjąć nawet tak bolesny fakt, jak zabójstwo Brata Rogera.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Znaczenie Bożego Ciała i nadużycia w procesji eucharystycznej

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Karol Porwich/Niedziela

Poruszanie się procesji w drezynie lub przewodniczenie jej przez kapłana w kabriolecie to duże nadużycia liturgiczne. Takim nadużyciem mogą być też hasła o treści politycznej czy propagandowej umieszczane przy poszczególnych stacjach procesji w Boże Ciało – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. dr hab. Dariusz Kwiatkowski z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Teolog liturgii przypomina, że w tę uroczystość katolicy wyznają wiarę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, w Jego śmierć i zmartwychwstanie, które ten sakrament uobecnia. - Zmieniają się konteksty kulturalne i polityczne, ale Chrystus jest ten sam na wieki – podkreśla rozmówca KAI.

Poniżej tekst rozmowy:

CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: dzisiaj Bóg ma twarz Eucharystii

2024-05-30 16:23

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Boże Ciało

Karol Porwich / Niedziela

O ocalenie godności osoby ludzkiej, małżeństwa, macierzyństwa i rodziny, o wierność Chrystusowi i Maryi zaapelował dzisiaj abp Wacław Depo metropolita częstochowski, który przewodniczył uroczystości Bożego Ciała i procesji, która przeszła ulicami Częstochowy z archikatedry Świętej Rodziny na Jasną Górę. Procesję poprzedziła Msza św. pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego w archikatedrze Świętej Rodziny.

Na początku Mszy św. arcybiskup przypomniał, że „każda Eucharystia gdziekolwiek jest sprawowana czy to w drewnianym wiejskim kościółku, czy w bazylikach Rzymu i świata, czy nawet na ulicach i stadionach jest statio orbis, stacją zatrzymania się świata” . – Wychodząc na ulice naszego miasta w procesji na Jasną Górę pragniemy dać świadectwo, że historia Jezusa to nie jest mit o zwycięzcy ani opowieść ku pokrzepieniu serc, ale rzeczywista Jego obecność pośród nas –powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Biskup z Charkowa: sytuacja staje się krytyczna i bardzo trudna

2024-05-31 17:57

[ TEMATY ]

biskup

Charków

wojna na Ukrainie

PAP/SERGEY KOZLOV

Ukraińscy ratownicy na miejscu ostrzału budynku mieszkalnego w Charkowie

Ukraińscy ratownicy na miejscu ostrzału budynku mieszkalnego w Charkowie

Charków jest teraz w bardzo trudnej sytuacji - powiedział Radiu Watykańskiemu biskup charkowsko-zaporoski, Pavlo Gonczaruk. W środę uczestniczył on w audiencji ogólnej, a na jej zakończenie rozmawiał z papieżem Franciszkiem.

Biskup rzymskokatolicki drugiego pod względem liczby mieszkańców miasta Ukrainy zaznaczył, że codziennie pojawiają się doniesienia o ostrzałach, atakach rakietowych, zabitych i rannych. W wyniku rosyjskiego ataku na supermarket Epicentre o godzinie 16.00 w sobotę, w porze i dniu, kiedy jest on zwykle najbardziej zatłoczony, zginęło 19 osób, a 54 zostały ranne. Minionej nocy z 30 na 31 maja rosyjska rakieta uderzyła w pięciopiętrowy budynek mieszkalny, zabijając co najmniej 5 osób i raniąc 23. Wśród rannych jest pracownik pogotowia ratunkowego, ponieważ Rosjanie po raz kolejny zastosowali „taktykę podwójnego ataku” uderzyli po raz drugi, gdy na miejscu zdarzenia pracowali już lekarze, ratownicy i policja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję