Reklama

Porady prawnika

Czy konkubinat to rodzina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Związek nieformalny, jakim jest konkubinat, pozbawia żyjące w nim osoby możliwości dziedziczenia. Konkubina nie odziedziczy więc majątku po zmarłym konkubencie, chyba że ten sporządzi testament.
Jeśli nie ma testamentu, następuje dziedziczenie ustawowe, zgodnie z którym spadkobiercami będą zstępni zmarłego (dzieci, wnuki), a jeśli tych zabraknie - rodzice i rodzeństwo.
Niestety, konkubinat nie rodzi wspólności ustawowej, jaka dotyczy małżonków. Każdy z partnerów ma w tym przypadku własny majątek, mimo że telewizor, meble czy inne dobra kupili za wspólne pieniądze. Czy zatem dorobek wieloletniego życia w konkubinacie, gdzie obie strony wnosiły wkład, przypada wyłącznie rodzinie zmarłego, którą wyznaczają więzy krwi, pozostawiając drugą osobę konkubinatu w biedzie?
W takiej sytuacji spadkobiercy ustawowi będą zobowiązani rozliczyć się z nią. Sprawa jest dość prosta, gdy przedmiotem dorobku jest dom z aktem notarialnym, w którym wpisane są obie strony, lub samochód z dowodem rejestracyjnym na konkubinę i konkubenta. Wówczas mamy do czynienia ze współwłasnością w częściach ułamkowych i tego, co jest własnością żyjącego partnera, nikt mu nie odbierze. Gorzej, gdy nie ma takich dowodów współwłasności - gdy np. firma konkubenta była zarejestrowana tylko na niego, wtedy, niestety, odziedziczą ją spadkobiercy ustawowi. Konkubina zaś będzie mogła dochodzić zwrotu nakładów poczynionych na wspólny majątek. Zatem, gdy w księgę wieczystą wpisany jest tylko zmarły konkubent, gdy tylko on jest wpisany również w dowód rejestracyjny ich wspólnego samochodu, gdy za wspólnie zarobione pieniądze wyposażono dom i nie ma dowodów w postaci faktur (ale są dowody, że konkubina pracowała, zarabiała i że prowadzili wspólne gospodarstwo), drugiej stronie konkubinatu należy się rozliczenie z majątku, który przypadł spadkobiercom. Konkubina może zatem wystąpić do spadkobierców z roszczeniem zwrotu nakładów, które poczyniła na wspólny majątek z konkubentem. Takie rozliczenie może mieć formę zawartej z nimi ugody. Jeśli nie zechcą zrobić tego dobrowolnie, trzeba będzie wystąpić z pozwem do sądu cywilnego. Wówczas musi jednak pamiętać, by zawczasu zgromadzić odpowiednie dowody, że przyczyniła się (i w jakim stopniu) do pomnożenia majątku konkubenta - na niej bowiem spoczywa ciężar udowodnienia, że ma w tym majątku swój „udział”.
Prawo nie traktuje związku partnerskiego jako rodziny, jednak orzeczenie Sądu Najwyższego, które zapadło 13 kwietnia br., pozwoli zmienić zapatrywanie na definicję rodziny.
Wiesława F. i Jerzy K. mieszkali ze sobą 16 lat. Żyli przykładnie jak małżeństwo, wspólnie wychowując syna Michała, który nie był biologicznym synem konkubenta. Pewnego dnia pan Jerzy zginął w wypadku samochodowym. Za skutki zdarzenia odpowiadał kierowca samochodu zarejestrowanego w Niemczech, którego obowiązki na podstawie stosownych umów przejęło Polskie Biuro Ubezpieczeń Komunikacyjnych. Niestety, odmówiło pani Wiesławie odszkodowania, bo takie przysługuje tylko członkom najbliższej rodziny. Pani Wiesława wniosła więc pozew do sądu na podstawie art. 446 § 3:
Sąd może przyznać najbliższym członkom zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej.
Sąd pierwszej instancji zasądził odszkodowanie, a druga instancja wyrok utrzymała. PBUK jednak wniosło kasację do Sądu Najwyższego. Ten nie podzielił poglądu Biura Ubezpieczeń
- stwierdził, że nie ma jednej niepodważalnej definicji rodziny. Wiele ustaw określa, kto jest osobą bliską i kto wchodzi w skład rodziny, ale czynią to na użytek własnych przepisów. Często na równi z rodziną traktuje się osoby pozostające we wspólnym pożyciu. Konkubinat, chociaż nie jest związkiem formalnym, to jednak jego partnerzy tworzą więzi takie jak w rodzinie. Nie ma więc podstaw, by odmówić szesnastoletniemu konkubinatowi statusu rodziny. Pani Wiesława i jej syn otrzymali odszkodowanie, jakie przysługuje tylko członkom rodziny. (sygn. IV CK 648/04)
Stanowiący prawo nie przewidzą każdej życiowej sytuacji, nie da się więc stworzyć idealnej prawnej normy. Od tego, by sprawiedliwości stało się zadość, są właśnie sądy, zwłaszcza ten Najwyższy. Bo choć jego wyroki nie są bezwzględnie wiążące w każdej podobnej sprawie, są jednak drogowskazem dla orzecznictwa niższej instancji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śląskie: Ponad 500 interwencji strażaków, najtrudniejsza sytuacja w powiecie bielskim

2025-07-28 09:30

[ TEMATY ]

intensywne opady

PAP/Darek Delmanowicz

Ponad 500 razy interweniowali od niedzieli w związku z silnymi opadami strażacy w województwie śląskim – poinformował w poniedziałek wojewoda Marek Wójcik. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie bielskim. Lokalne rzeki przekroczyły tam stany alarmowe.

Wojewoda poinformował, że w całym regionie do godz. 9.00 strażacy interweniowali 509 razy. Najwięcej w Bielsku-Białej i w powiecie bielskim – łącznie 300 razy. Kolejne pod względem liczby wyjazdów strażaków były powiaty częstochowski, cieszyński i Częstochowa.
CZYTAJ DALEJ

Jezus używa w dzisiejszej Ewangelii dwóch obrazów: ziarnka gorczycy i zaczynu

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe.Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 13, 31-35.

Poniedziałek, 28 lipca. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Sarbeliusza Makhluf, prezbitera
CZYTAJ DALEJ

Papież przestrzega uczelnie katolickie przed „syrenimi śpiewami” współczesności

2025-07-29 07:48

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

W przesłaniu do uczestników 28. Zgromadzenia Ogólnego Międzynarodowej Federacji Uniwersytetów Katolickich Leon XIV wskazał, że te uczelnie mają być drogą rozumu ku Bogu, prowadzoną przez Chrystusa będącego Mądrością. Papież przestrzegł tym samym przed uleganiem pozornie atrakcyjnym, ale płytkim ideologiom.

Ojciec Święty nawiązał do hasła tegorocznych obrad, które potrwa do 1 sierpnia w meksykańskiej Guadalajarze - „Katolickie uniwersytety - choreografowie wiedzy”. „Jest to bardzo piękne przesłanie, które wzywa do harmonii, jedności, dynamiki i radości” - ocenił Papież, dodając, że to również okazja do zadania sobie pytania „za jaką muzyką podążamy”. „W naszych czasach, być może bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, mnożą się ‘śpiewy syren’ - atrakcyjne przez swoją nowość, popularność czy pozorne poczucie bezpieczeństwa” - przestrzegł Ojciec Święty.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję