Reklama

Nawiedzenie w Dekanacie Rzeszów III

Przeżyliśmy gody

Niedziela rzeszowska 37/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Były gody w Kanie i stały się miejscem pierwszej mesjańskiej posługi Chrystusa. Każda parafia i każdy z nas, kto stanął przed Jej Cudownym Obliczem, przeżył gody. Matka Boża także jako Oblubienica Niebieska doświadczała naszych hołdów. Oczekiwany czas stał się chwilą, która minęła, ale jej przeżycie jest naszym trwałym dobrem. Jeśli ktoś wyłączył się z uroku przygotowań, zamknął w swoim domu i odgrodził od wspólnotowej modlitwy, pozostał smutny.

Gdy kopia Jasnogórskiego Obrazu nawiedza już diecezję przemyską, czytelnikom Niedzieli Południowej należy się przynajmniej kronikarski zapis peregrynacji ostatniego tygodnia.

Z dekanatu tyczyńskiego Matka Boża przybyła 13 sierpnia do Matysówki - pierwszej parafii dekanatu Rzeszów III, erygowanej w 1982 r. pw. Matki Bożej Królowej Polski z parafii Słocina. Mieszkańcy godnie przygotowali siebie i swoje zagrody na przyjęcie Matki Bożej, która jest ich patronką. Piękna letnia pogoda sprawiła, że na spotkanie wyszli wszyscy, a wzdłuż drogi stanęli również jeźdźcy na koniach, które raźnie parskały i potrząsały starannie wyczesanymi grzywami.

Szybko minął dzień czuwania i 14 sierpnia powitano Cudowny Obraz w Zalesiu w parafii erygowanej w 1946 r. pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Miejscem adoracji Matki Bożej stała się dawna cerkiew grekokatolicka przystosowana po 1946 r. do celów liturgii rzymskokatolickiej. Kiedyś mieszkańcy Zalesia należeli do parafii w Słocinie. Czuwanie przed Jasnogórskim Obrazem miało bardzo uroczysty charakter, bo zbiegło się z parafialnym odpustem.

W uroczystej scenerii świątecznego popołudnia 15 sierpnia przybyła Matka Boża do parafii Miłosierdzia Bożego w Białej. Erygowana w 1983 r., w trudnych czasach stanu wojennego, w budynku mieszkalnym. Uroczystość Nawiedzenia miała miejsce w nowo budowanej świątyni, a Matka Boża odbierała hołdy na tronie ustawionym w prowizorycznej kaplicy osłoniętej przejrzystą folią. Mieszkańcy trud budowy i wszystkie swoje sprawy poświęcili Matce Najświętszej. Z radością wykorzystywali każdą chwilę na przebywanie w Jej obecności.

Z Białej udała się Matka Boża 16 sierpnia do Rzeszowa do świątyni pw. Opatrzności Bożej. Jest ona dziełem Salezjanów, którzy sprowadzili się do Rzeszowa w 1985 r. i przystąpili do wznoszenia kościoła wśród niedawno wybudowanych "mrówkowców". Przeżyli dramat, gdy 11 czerwca 1996 r. kościół przygotowany do wylewania stropów płonął jak wielopiętrowa pochodnia. W dużej części wzniesiony na nowo jest przedmiotem troski i dumy mieszkańców i salezjanów, jest pomnikiem Roku Jubileuszowego. Matka Boża ustawiona na tronie z białym orłem w tle trwała ze swymi dziećmi. Ceremonii przewodniczył bp Kazimierz Górny. W tym dniu w piątek 16 sierpnia przybył Jan Paweł II do Ojczyzny.

Kiedy kończyły się uroczystości poświęcenia sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, 17 sierpnia przybyła Matka Boża do kościoła św. Michała. Jest to parafia erygowana w 1982 r. w stanie wojennym, a świątynia została wybudowana w ciągu dwóch dni z materiałów konspiracyjnie wcześniej przygotowanych. Wszystkie działające na terenie parafii wspólnoty stawały w modlitewnym skupieniu przed Matką Bożą. Przed godziną Apelu Jasnogórskiego wystąpił chór parafialny " Michael", który ma za sobą liczne występy w kraju i zagranicą.

18 sierpnia opuściła Matka Boża tę pięknie wkomponowaną w osiedle Mieszka świątynię i udała się do Słociny. Jest to najstarsza w tej okolicy parafia z fundacji Ottona Pileckiego, erygowana w 1372 r. Pierwszy kościół spłonął jak wiele na tych ziemiach. Obecny pw. św. Rocha wybudowany w pięknym nadwiślańskim neogotyk poświęcony został w 1916 r. pw. Świętego Rocha. Było to w niedzielę 18 sierpnia, kiedy naród polski przeżywał wielkie gody - spotkanie z Ojcem Świętym na Błoniach krakowskich.

Ze słocińskiej świątyni, z pożegnalnym wezwaniem - "Synu, oto Matka twoja" drogą wśród zagród i pól opustoszałych po żniwach, wzdłuż której powiewały flagi i wznosiły się transparenty, powędrowała Matka Boża do Malawy, parafii erygowanej w 1483 r. Świątynia pw. św. Wawrzyńca wybudowana została w latach 1921/22, po spaleniu się ostatniej. Jest położona u stóp najwyższego w tym terenie wzniesienia góry Marii Magdaleny, na której znajduje się kaplica dojazdowa pod tym samym wezwaniem. Gdy Ojciec Święty opuszczał Polskę, po nawiedzeniu sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej i kilku miejsc sercu jego bliskich, 19 sierpnia wszystkimi dróżkami i polnymi ścieżkami wędrowali mieszkańcy na spotkanie z Matką Bożą, a pięknie iluminowany kościół także w nocy wyznaczał miejsce spotkania.

Z Malawy 20 sierpnia wędrowna kaplica przez ruchliwą, międzynarodową drogę E-4, dzięki służbom porządkowym, które wstrzymywały ruch, bezpiecznie przybyła do parafii św. Józefa Kalasancjusza. Parafia obejmuje mieszkańców dawnej Wilkowyi, erygowana została w 1975 r. i funkcjonowała w malutkiej kaplicy przystosowanej z kuźni. W krótkim czasie powstał dom katechetyczny - z kaplicą górną i dolną, teraz pełni funkcje domu zakonnego Ojców Pijarów. Matka Boża zagościła w świątyni, której budowę zakończono w roku 1995. Na pamiątkę Nawiedzenia ufundowana została figura Matki Bożej Niepokalanie Poczętej i ustawiona na zewnątrz kościoła. Długotrwałe przygotowania do tej uroczystości sprawiły, że mógł ją uświetnić młody, ale liczny chór parafialny i mała schola w pięknych strojach. Wielkim przeżyciem było to spotkanie dla nowicjuszy, którzy przygotowali dary ofiarne i uczestniczyli we wszystkich nabożeństwach.

Od kościoła Pijarów długą bogato udekorowaną ulicą Lwowską przy niewstrzymanym ruchu w parotysięcznej procesji wędrowała Matka Boża 21 sierpnia do kościoła pw. bł. bp. J. Sebastiana Pelczara. Jest to kościół w budowie. Na ten dzień przerwane zostały wszelkie prace. Na okalającym budowę ogrodzeniu i na wysokim dźwigu zawisły maryjne i papieskie dekoracje. Dla Matki Bożej w obrębie wzniesionych murów na gołym piasku przygotowano tron i zamontowano prowizoryczną osłonę przed deszczem. W ten sposób przez swoja obecność Matka Boża uświęciła tę nową budowlę. Po Pasterce umieszczono Obraz w funkcjonującej dotąd blaszanej kaplicy. W dniu następnym przed południem na adorację Matki Bożej przybyli chorzy z pobliskiego Szpitala Wojewódzkiego nr II pod opieką lekarzy, pielęgniarek i księży kapelanów. Na dłuższą chwilę opuściła Matka Boża przygotowany Jej tron i udała się do Zakładu Karnego w Załężu, by tam dać świadectwo nadziei dla skazanych na przymusowe przebywanie.

22 sierpnia powędrowała Matka Boża do parafii katedralnej pw. Najświętszego Serca Jezusowego. Jest to największa parafia na Nowym Mieście, a kościół jest stolicą diecezji rzeszowskiej. Po uroczystych nabożeństwach i całodobowej adoracji przewieziono Cudowny Obraz do nowo wybudowanego kościółka uniwersyteckiego. Tam dokonano jego poświęcenia i nadano imię patronalne Świętej Królowej Jadwigi, a następnie rozpoczęto całonocne czuwanie. Ceremonii przewodził Biskup Ordynariusz.

Oficjalne pożegnanie kopii Cudownego Obrazu nastąpiło 24 sierpnia, o godz. 10.00, na placu katedralnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: bł. Rajmund Llull uczył, jak służyć Panu i być szczęśliwym

2024-05-03 16:49

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Również i ten, kto zostaje papieżem, musi nadal dążyć do spotkania z Panem, do pełnego oddania się służbie Bożej - przyznał Franciszek na audiencji dla członków Fundacji Blanquerna z Uniwersytetu Rajmunda Llulla. Papież odniósł do postaci patrona tego barcelońskiego uniwersytetu. Bł. Rajmund Llull żył na przełomie XIII i XIV w. Był katolickim filozofem, matematykiem i pisarzem.

Tytułowym bohaterem jego napisanej w języku katalońskim powieści był Blanquerna, który zmagając się z różnymi problemami i pokusami dąży do chrześcijańskiej doskonałości. Zostaje też papieżem i reformuje Kościół.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Majowy Męski Różaniec ulicami Piotrkowa

2024-05-04 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Maciej Hubka

W sobotę, 4 maja, ulicami Piotrkowa Trybunalskiego przeszedł Męski Publiczny Różaniec. W wydarzeniu, które odbyło się po raz 62., udział wzięło ponad 60 mężczyzn.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję