Reklama

Kościół

Kalisz: bp Bryl modlił się podczas Mszy św. trydenckiej

- Każdy z nas ma od Boga dary i charyzmaty, którymi możemy służyć w Kościele, który razem tworzymy - mówił biskup kaliski Damian Bryl w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu do wiernych korzystających z dawnych form rytu rzymskiego.

[ TEMATY ]

Bp Damian Bryl

www.swietyjozef.kalisz.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mszę św. trydencką koncelebrowali: ks. Grzegorz Kaczorkiewicz, ks. Artur Zmyślony i pasjonista o. Jakub Gis. Wraz z nimi modlili się bp Damian Bryl i ks. kan. Jarosław Powąska, delegat biskupa ds. duszpasterstwa wiernych korzystających z dawnych form rytu rzymskiego w diecezji kaliskiej.

W homilii biskup kaliski odwołując się do dzisiejszej Ewangelii podkreślał, że Boży Syn chce być z człowiekiem, gdy on przeżywa różne doświadczenia, zwłaszcza trudne. - To jest piękna, dobra nowina, że Pan Bóg jest z nami w chwilach szczególnych. Jest z nami teraz w czasie tej świętej liturgii, ale wierzymy, że towarzyszy nam także w naszej codzienności – powiedział kaznodzieja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

www.swietyjozef.kalisz.pl

Wskazując na Maryję, która była gościem na weselu w Kanie Galilejskiej zaznaczył, że nie jest Jej obojętna ludzka bieda. – Maryja w Kanie uczy nas wrażliwości na to, co jest wokół nas. Uczy nas, aby dostrzec ludzki smutek, ludzką biedę, strapienie i przyjść z pomocą, aby nie być obojętnym na ludzkie doświadczenia, nie zatrzymać się tylko na sobie. Prośmy dzisiaj o taką wrażliwość na to, co się wokół nas dzieje i gotowość do pomocy – podkreślał duchowny.

Reklama

Zachęcał wiernych, aby tak jak Maryja swoim strapieniem dzielić się z Jezusem. - Chciałbym, żebyśmy dzisiaj modlili się o to, abyśmy nie bali się w naszych strapieniach iść do Jezusa i z wiarą pokornie Go prosić, aby wszedł w nasze życie. Ta postawa Maryi to zaproszenie do ufności Bogu, który chce naszego dobra i może zmienić nasze biedy i strapienia – przekonywał ordynariusz diecezji kaliskiej.

Akcentował, że każdy człowiek ma w Kościele swoje miejsce. - Razem tworzymy Kościół. Każdy z nas ma od Boga dary i charyzmaty, którymi możemy w tym Kościele służyć. Chciałbym zaprosić, byśmy to swoje miejsce w Kościele odkrywali w tym wymiarze osobistym, rodzinnym, wspólnotowym i byśmy pokornie prosili Boga, aby nam pomógł te dary, które otrzymaliśmy rozwijać, abyśmy mogli jak najlepiej służyć Kościołowi – powiedział bp Bryl.

www.swietyjozef.kalisz.pl

Wierni korzystający ze starszych form rytu rzymskiego spotykają się od ponad 10 lat. Taka inicjatywa wyszła ze strony wiernych, a pierwszy biskup kaliski Stanisław Napierała wskazał, aby liturgia była sprawowana w Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.

W listopadzie 2021 r. biskup kaliski Damian Bryl powołał Duszpasterstwo wiernych korzystających z dawnych form rytu rzymskiego w diecezji kaliskiej i ustanowił urząd delegata biskupa ds. duszpasterstwa wiernych korzystających z dawnych form rytu rzymskiego w diecezji kaliskiej, któremu jednocześnie powierzył opiekę duszpasterską. Delegatem został mianowany ks. kanonik dr Jarosław Powąska.

2022-01-17 07:20

Oceń: +4 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diakonat stały w diecezji kaliskiej

[ TEMATY ]

Kielce

diakonat stały

Bp Damian Bryl

flickr.com/episkopatnews

Biskup kaliski Damian Bryl wydał dziś (25 stycznia) dekret ustanawiający posługę diakona stałego w diecezji kaliskiej. Formacja kandydatów będzie trwała trzy i pół roku i zakończy się przyjęciem święceń oraz podjęciem posługi w konkretnej parafii.

Biskup kaliski w liście adwentowym skierowanym do diecezjan wspomniał, że od dłuższego czasu słyszy z wielu stron prośby, aby w diecezji wprowadzić urząd diakona, nie związanego z przygotowaniem do kapłaństwa, ale sprawowany na sposób stały przez mężczyzn żyjących samotnie lub małżonków.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Podejrzany o zabicie księdza z Kłobucka był poczytalny

2025-10-02 11:06

[ TEMATY ]

śp. ks. Grzegorz Dymek

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Grzegorz Dymek

Ks. Grzegorz Dymek

Tomasz J., podejrzany o zabicie w lutym br. księdza z Kłobucka (Śląskie), był w chwili popełnienia tego czynu poczytalny – uznali biegli w przesłanej prokuraturze opinii sądowo-psychiatrycznej. Do sądu wkrótce powinien trafić akt oskarżenia.

Ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku, został zamordowany 13 lutego podczas napadu na plebanię. Zbrodnia miała najprawdopodobniej tło rabunkowe. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Częstochowie. Informację o uzyskanej opinii biegłych przekazał w czwartek PAP rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję