Reklama

Fakty i opinie

W spadku po lewicy - kryzys gospodarczy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Weszliśmy w rok 2005, prawdziwie „wyborczy”: czekają nas wybory parlamentarne, wybór prezydenta i referendum konstytucyjne (przyjęcie lub odrzucenie tzw. konstytucji Unii Europejskiej).
Miniony rok można bez przesady nazwać rokiem powszechnego, generalnego rozczarowania się obywateli do lewicy w Polsce: do jej uczciwości, wiarygodności, poziomu intelektualnego oraz intencji. Mniejsza już nawet o wyniki sondaży - te przecież podatne są na koniunkturalne manipulacje, spektakularne emocje; ważniejsze jest to, że dzięki niezależnym mediom, uczciwym dziennikarzom i historykom, dzięki pracom sejmowych komisji śledczych i Instytutu Pamięci Narodowej, a zwłaszcza dzięki rosnącej odporności obywateli na propagandę i demagogię - upowszechnia się w narodzie prawdziwy obraz lewicy w Polsce, jej bezprzykładnej chciwości i pazerności na majątek i pieniądze, zwłaszcza na majątek i pieniądze cudze, bo publiczne... Można powiedzieć, że rok 2004 bezlitośnie odarł lewicę w Polsce z jej zwodniczej i obłudnej maski - maski „społecznej wrażliwości”, którą dotąd przywdziewała, próbując monopolizować dla siebie tę „społeczną wrażliwość”. Prawda przecież okazała się zupełnie odmienna: lewica polska jest bezduszna, zupełnie niewrażliwa na rozlewającą się wokół biedę i bezrobocie, zapatrzona wyłącznie we własne (jakże często lewe) interesy, chwytająca się każdej okazji, by rozkraść majątek państwowy, w dodatku: obłudna i zakłamana.
Obecny schyłek lewicy charakteryzuje m.in. rozdrobnienie, podział i wzajemna bijatyka po lewej stronie sceny politycznej. Mamy tu zatem pozaparlamentarną Unię Wolności, „zadaniową” kanapę polityczną Jagielińskiego, goniącą w piętkę Unię Pracy, wreszcie Socjaldemokrację Polską, najwyraźniej „oddelegowaną” do pełnienia roli „prawdziwej lewicy”, którą to rolę, językiem teatralnym mówiąc, „położyła” całkowicie. Wreszcie ostatni kongres Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który miał „oczyścić i scementować” partię, przyniósł kolejny rozłam frakcyjny: powstała „Platforma Socjaldemokratyczna Przyszłość”, najwyraźniej także w pretensjach do jednoczenia w przyszłości całej lewicy. Pretendentów do roli „jednoczyciela lewicy” jest więc wielu, wręcz w nadmiarze - sęk w tym, że żaden nie jest wiarygodny: każdy uwikłany w PRL-owskie układy, beznadziejnie słaby intelektualnie, niezdolny odpowiedzieć programowo na oczekujące Polskę wyzwania polityczne i gospodarcze.
Nie dziwi przeto, że jedynym spoiwem politycznym i propagandowym, jakie cementować może jeszcze tę skompromitowaną lewicę, jest wyniesiona z czasów komunistycznych tresura antyreligijna, antykatolicka, antykościelna. Antykatolicka „politgramota”, propaganda i demagogia stają się znów politycznym fundamentem, na którym lewica chce budować swą przedwyborczą „jedność”. Widać też wyraźnie, że tej tresurze chce poddać swe młode kadry, według reguły: „Sprawdźcie się w walce z katolicyzmem i Kościołem, zanim pozwolimy wam działać w partyjnym aparacie”...
Lewica w Polsce skompromitowała się nie tylko wielkim pasmem afer, złodziejstwa, prywaty i korupcji, jakie towarzyszą jej rządom. Kompromituje ją zwłaszcza niewydolny, iluzoryczny model państwowej opieki nad ludźmi biednymi, jaki podczas swych rządów realizuje, jak również model „walki z bezrobociem”. To niemal czysta fikcja... Upada więc kolejny mit - o rzekomej sprawności lewicy w niesieniu pomocy ludziom biednym. Tradycyjne formy zorganizowanej pomocy charytatywnej okazują się skuteczniejsze i bardziej efektywne. Na łamach Rzeczpospolitej (27 grudnia 2004) Dariusz Karłowicz pisze m.in.: „Bierzemy do rąk listę domów samotnej matki i okazuje się, że ponad połowę prowadzi Kościół lub organizacje pozarządowe związane z nim (...). Czy można przeoczyć prowadzone przez tysiące ludzi Kościoła ośrodki interwencji kryzysowej, domy samotnej matki, ośrodki adopcyjno-wychowawcze, domy opieki, schroniska, domy pomocy społecznej, poradnie rodzinne, prawne i medyczne, koła parafialne, specjalne linie telefoniczne, które służą na co dzień kobietom (...). Czy można zlekceważyć wkład ludzi Kościoła w walkę z nędzą i rodzącym przemoc alkoholizmem? Tysiące ludzi robi to, czego, jak się okazuje, nie sposób zauważyć z perspektywy rządu”.
Bo z tej perspektywy lewicowego rządu znacznie lepiej widać te spółki, które obsadzić trzeba „własnymi aparatczykami”, te przedsięwzięcia „gospodarcze”, które zasilać mają przedwyborcze konta lewicowych partii, te posady, synekury i stanowiska rządowe, tworzone ponad rozsądne potrzeby tylko dlatego, by dać łatwo zarobić „partyjnym kolesiom”...
Gdy patrzy się na mechanizm lewicowych rządów podczas minionych lat, jest on wystarczająco czytelny: obkładać wysokimi podatkami kogo się da, nawet najdrobniejszego przedsiębiorcę - aby „biurokracja rosła w siłę, a rząd się zawsze wyżywił”; a dalej: mnożyć zbędne instytucje i stanowiska administracji rządowej, aby pompować te publiczne pieniądze do prywatnych już kieszeni własnego aparatu... Jest to droga donikąd, bo przecież nawet nie do UE, która w „osobach” swych liderów, Niemiec i Francji, poszukuje właśnie gorączkowo sposobów zawrócenia z tej drogi, na którą wepchnęła je lewicowa, socjaldemokratyczna polityka. Lewica w Polsce jest jakąś karykaturalną, spóźnioną i papugowatą wersją eurolewicy popadającej na naszych oczach w coraz głębszy kryzys własnej tożsamości ideowej...
Antykatolicki kurs polityczny, który jednoczyć ma lewicę, odwoływanie się do ruchów homoseksualnych, inicjatyw antyrodzinnych, do współczesnego trockizmu, lewactwa i marksistowskich popłuczyn ideologicznych w postaci „politycznej poprawności” - nie nada lewicy polskiej żadnej „nowej tożsamości”: uczyni ją jeszcze bardziej śmieszną. Próby monopolizowania „pomocy społecznej” w rękach państwa, w rękach lewicy, pomoc tę tylko kompromitują...
Może lewicy w Polsce potrzeba więcej „doktorów Judymów” niż podejrzanych fundacji i rządowych synekur?...
Walka z religią to zawsze „ślepy tor”, „ślepy tunel”: raz - że „zaślepiony” nienawiścią, dwa - że zasklepiony, antyrozwojowy. Antykatolickie „zastępcze” harce lewicy i ministrów obecnego rządu nie powinny przesłaniać prawdziwych problemów, które nadciągają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lekarz w białym chlebie

Niedziela Ogólnopolska 6/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

Światowy Dzień Chorego

p. Vincent/Archiwum Sanktuarium NMP w Lourdes

Wieczorna modlitwa przy francuskim sanktuarium – procesja różańcowa z lampionami i śpiewem

Wieczorna modlitwa
przy francuskim
sanktuarium –
procesja różańcowa
z lampionami i śpiewem

Docierają tu chorzy z różnych stron świata. Proszą o zdrowie i wyjeżdżają pocieszeni. Tę duchową klinikę założyła 161 lat temu w Lourdes Matka Jezusa. I wciąż dobitnie pokazuje, Kto jest ostatecznym źródłem naszych witalnych sił

W hotelowej restauracji przyglądam się nowo przybyłym pielgrzymom, nieco głośnym, o ciemnej karnacji i niemałej posturze. Zastanawiam się, jakiej są narodowości. Po wejściu do windy moja ciekawość zostaje zaspokojona. – Jesteśmy z Republiki Południowej Afryki, przyjeżdżamy tu co roku – opowiadają należący do tej grupy małżonkowie. Gdy wyjawiam moje pochodzenie, rozpromieniają się: – Mąż był dwa razy na prywatnej audiencji u Jana Pawła II i otrzymał jego błogosławieństwo – opowiada Afrykanka. Po chwili dowiaduję się, że jej małżonek został uzdrowiony z choroby nowotworowej. Moi rozmówcy nie wiedzą, czy ta łaska to efekt ich wizyty w Lourdes czy u Papieża – po prostu się cieszą i dziękują za nią Najwyższemu...
CZYTAJ DALEJ

Skandal! 75 dni aresztu dla... różańca

2025-02-08 09:09

[ TEMATY ]

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

25 kwietnia 2024 roku osadzona urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, przebywająca w areszcie śledczym, otrzymała paczkę z książkami. Po jej otwarciu okazało się, że znajdują się tam także dwa różańce, które – jak twierdzi administracja więzienna – znalazły się tam bez zgody organu prowadzącego śledztwo.

Zamiast natychmiastowego przekazania tych przedmiotów osadzonej, zostały one zatrzymane i trafiły do magazynu depozytowego. Dopiero po 75 dniach i napisaniu specjalnej prośby, przedmioty kultu religijnego zostały jej zwrócone.
CZYTAJ DALEJ

Kraków: Kaplica w nowym Szpitalu Uniwersyteckim – poświęcona

2025-02-10 21:13

[ TEMATY ]

szpital

kaplica

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski, w przeddzień Światowego Dnia Chorego, poświęcił kaplicę Pana Jezusa Miłosiernego w Szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Jakubowskiego w Krakowie i wprowadził do niej relikwie bł. Hanny Chrzanowskiej, pielęgniarki współpracującej w duszpasterstwie chorych m.in. z bp. Karolem Wojtyłą.

Delegacja szpitala powitała arcybiskupa i podziękowała za jego obecność w przeddzień Światowego Dnia Chorego oraz pobłogosławienie kaplicy, w której zarówno pracownicy, jak i pacjenci „mogą spotkać się z Bogiem żywym”. – Witam w szpitalu – miejscu cierpienia i nadziei. Powrotu do zdrowia. Powrotu do domu Ojca – mówił przedstawiciel personelu, prosząc o pasterskie błogosławieństwo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję