Reklama

Od polityki europejskiej do polityki globalnej?

Niemcy chcą do Rady Bezpieczeństwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niemal bez rozgłosu - jakby w tajemnicy przed opinią publiczną - premier Leszek Miller i minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz odstąpili od ustaleń nicejskich, uginając się pod niemiecką presją. Ustalenia nicejskie stanowiły skromną gwarancję, że Polska zachowa ograniczoną podmiotowość w Unii Europejskiej. Teraz tej gwarancji już nie ma.
Zważywszy że opowiadając się za akcesem do UE w czerwcowym referendum, Polacy opowiadali się zarazem za obowiązującym wówczas traktatem nicejskim - potrzebne będzie nowe referendum, aby obywatele mogli wyrazić swe zdanie na temat nowych, znacznie gorszych warunków akcesu. W przeciwnym razie - gdyby referendum takiego Sejm nie zarządził (w trybie art. 125 Konstytucji: „W sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe”), należałoby mówić o całkowitym zlekceważeniu obywateli w najważniejszej dla państwa sprawie, jaką jest jego niepodległość i suwerenność.
Sprawa warunków akcesu Polski do UE nabiera szczególnego znaczenia w świetle najnowszej inicjatywy niemieckiego rządu: żądania, aby Niemcy były stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Przypomnijmy, że w skład Rady Bezpieczeństwa ONZ wchodzą przedstawiciele 5 państw: Stanów Zjednoczonych, Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji - bez których jednomyślnej zgody nie może być przedsięwzięta żadna akcja i inicjatywa, sygnowana przez ONZ. Propozycja niemiecka świadczy o tym, że Niemcy uznały się już za mocarstwo światowe, prowadzące politykę globalną, w związku z czym domagają się potwierdzenia tego statusu przez przyznanie im stałego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa. Wywołało to niemal natychmiastową reakcję rządu Stanów Zjednoczonych, który kategorycznie nie wyraził zgody na to żądanie. Rzecz znamienna: Francja poparła roszczenie niemieckie, Wielka Brytania zachowała milczenie, podobnie zresztą jak Rosja i Chiny. Mniejsza o Chiny - znaczące jest milczenie Rosji, które w tym przypadku może oznaczać jeśli nie ciche poparcie, to milczącą zachętę. Wszak Unia Europejska (której Niemcy są najsilniejszym filarem) niejednokrotnie dawała do zrozumienia, i to w sposób jednoznaczny, że Ameryka jest jej głównym rywalem, i to nie tylko gospodarczym, ale i ideologicznym. Przypomnijmy też, że prezydent Putin podczas swej wizyty w Niemczech całkiem jednoznacznie nawiązywał do Rapallo - które jest symbolem bliskiej i ścisłej współpracy przedwojennej Niemiec i Rosji...
Niemieckie żądanie, aby uzyskać stałe członkostwo Rady Bezpieczeństwa, nie powinno zaskakiwać, przeciwnie: wcześniej czy później można było spodziewać się takiej inicjatywy. Wpisuje się ona w zupełności w logikę powojennej polityki niemieckiej, bardzo konsekwentnej i zdecydowanej, bez względu na to, czy rządzi w Niemczech lewica, czy centroprawica.
W wyniku przegranej II wojny światowej Niemcy poniosły trzy poważne straty polityczne: państwo zostało podzielone, armia niemiecka poddana całkowitej kontroli NATO (amerykańskiej), wschodnie tereny III Rzeszy stały się polskimi Ziemiami Zachodnimi. Obecnie Niemcy są już zjednoczone, rozpoczęły proces współtworzenia tzw. Europejskich Sił Zbrojnych (niepodporządkowanych już NATO!), powstały wreszcie na terenie Niemiec instytucje (Pruski Fundusz Powierniczy) oficjalnie domagające się odszkodowań lub zwrotu majątków leżących w obrębie polskich Ziem Zachodnich (jest to prawie 1/3 terytorium dzisiejszej Polski). Warto przypomnieć, że 29 maja 1998 r. Bundestag podjął uchwałę stwierdzającą, że „wypędzenie” Niemców z tych terenów było „zasadniczo sprzeczne” z prawem narodów. Co więcej - uchwała ta wyraża podziękowanie wszystkim niemieckim rządom, które w tej sprawie „zachowywały pryncypialne stanowisko”, oraz zaleca „kontynuowanie tej postawy wszystkim następnym rządom”.
Na stosowną uwagę zasługuje niemiecka akcja polityczna, w wyniku której storpedowana została tzw. Inicjatywa Środkowoeuropejska. Była to próba powołania wspólnoty czterech (Quadragonale), a potem już sześciu państw (Heksagonale: Włochy, Austria, Jugosławia, Węgry, Czechosłowacja, Polska) celem stworzenia silnej Europy Środkowej, równoważącej wpływy Niemiec i Rosji. Niemiecka akcja dyplomatyczna, zachęcająca Słowenię i Chorwację do wystąpienia z Jugosławii, udaremniła tę inicjatywę: rozbicie Jugosławii, która była silnym filarem Inicjatywy Środkowoeuropejskiej, też przecież wpisuje się w tradycję europejskiej polityki niemieckiej...
Najnowsze niemieckie żądanie przyznania Niemcom stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wskazuje, że państwo to nie tylko konsekwentnie przezwycięża skutki przegranej II wojny światowej, ale i zwiększa swój globalny apetyt, swe ambicje mocarstwa światowego. Jednocześnie rezygnacja przez rząd Millera z ustaleń nicejskich - w kontekście rosnących politycznych ambicji niemieckich - rodzi nader uzasadnioną obawę przed postępującą marginalizacją Polski w Europie.
W tej zmienionej sytuacji postulat ponownego ogólnokrajowego referendum w sprawie akcesu Polski do UE na całkiem innych niż nicejskie warunkach wydaje się postulatem, przeciw któremu nie ma żadnych rozsądnych argumentów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Bóg was nie uchronił” - pielgrzymi z Radomia walczą z „internetowymi znawcami”, a poszkodowani dojechali na Jasną Górę

2025-08-13 20:18

[ TEMATY ]

pielgrzymka

diecezja radomska

BP Jasnej Góry

Licznie, solidarnie, z tradycją wieków, z paulinami i raz na sto lat tak najkrócej można scharakteryzować pielgrzymki piesze z Radomia, Kalisza, Vranowa i Łomży. Do pieszych dołączali też pielgrzymi rowerowi i biegacze.

Jest już dotychczasowa frekwencyjna rekordzistka - Piesza Pielgrzymka Radomska, a w niej 7 tys. 255 pątników. Po raz 388. dotarł wierny Kalisz. Pątnicy przynoszą ze sobą modlitwę zwłaszcza o nowe powołania kapłańskie i zakonne, za poszkodowanych pątników radomskich. Za 100 lat diecezji dziękowali pątnicy łomżyńscy. Nie zabrakło „Słowaków od paulinów”.
CZYTAJ DALEJ

Bp Kawa w Rychwałdzie: Bardzo często milczymy, kiedy ktoś wyśmiewa naszą wiarę i tradycję

„Bardzo często milczymy, kiedy ktoś bez skrupułów wyśmiewa nasze zwyczaje, naszą tradycję, naszą wiarę” - stwierdził biskup kamieniecko-podolski Edward Kawa OFMConv 13 sierpnia br. w sanktuarium Matki Bożej w Rychwałdzie podczas nabożeństwa fatimskiego. Tego dnia do Matki Bożej Rychwałdzkiej pielgrzymowali górale żywieccy i śląscy wraz ze swoimi kapłanami.

Biskup diecezji kamieniecko-podolskiej przestrzegał przed uleganiem zmiennym modom i interesom politycznym. „Politycy się zmieniają. Raz im płacą za taką ideologię, to ją głoszą. Za chwilę zapłacą za inną - będą głosić inną. Tu chodzi o Bożą prawdę, która jest niezmienna” - podkreślił. „Jeśli Bóg daje ci życie, Bóg daje ci wszelkie łaski, siły, czas, przestrzeń, to Bóg też oczekuje owoców, abyś przynosił te owoce. Naprawdę takie obfite owoce. Tu nie chodzi o istnienie, chodzi o głębię życia, o życie duchowe” - wyjaśnił.
CZYTAJ DALEJ

„Triumf serca” - to mocny film. Św. Maksymilian przemawia w inny, nowy sposób

2025-08-14 16:36

[ TEMATY ]

film

św. Maksymilian Kolbe

Milena Kindziuk

Kadr z filmu

Nie byłam jeszcze na takiej premierze filmu, podczas której reżyser po projekcji inicjuje na scenie modlitwę. Tak było w tym przypadku – Anthony D’Ambrosio zaskoczył. Później aktorzy mówili, że cała ekipa modliła się na planie przed zdjęciami. I to w filmie czuć. Zwłaszcza, kiedy ogląda się jego najmocniejsze sceny.

Podziel się cytatem - W ostatnich miesiącach widziałem wielu szlachetnych ludzi tracących swoje człowieczeństwo. Zapomniałem już, że na świecie było kiedyś jakieś dobro… A potem to, co on zrobił wczoraj, sprawiło, że sobie przypomniałem” – wyznaje jeden z więźniów w celi śmierci w Auschwitz, patrząc na ojca Maksymiliana Kolbego. - „ Maksymilianie, mogę nie dożyć kolejnego wieczoru, ale chciałbym dołączyć do twojej milicji….”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję