Reklama

Niedziela Wrocławska

Rocznica narodzin dla nieba bł. Edmunda Bojanowskiego.

W katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu obchodzono 150. rocznicę narodzin dla nieba bł. Edmunda Bojanowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebnic Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. 

Marek Zygmunt

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W uroczystości uczestniczyły członkinie tego zgromadzenia z Polski oraz z Czech, Słowacji i Kamerunu, na czele z Przełożoną Generalną s. Dąbrówką Augustyn. Mszy św. koncelebrowanej przez kapłanów współpracujących z tym Zgromadzeniem przewodniczył metropolita wrocławski, ks. abp Józef Kupny. Zabierając głos na początku Eucharystii ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedry  przypomniał, że w latach 1832-1836 bł. Edmund Bojanowski przybył do Wrocławia, gdzie jako student Wydziału Nauk Filozoficznych Uniwersytetu Wrocławskiego nawiązywał przyjaźnie, tłumaczył dzieła klasyków literackich i korzystał z bogactwa kulturowego i duchowego miasta. Mieszkał przy ul Katedralnej 9 i uczestniczył w spotkaniach Duszpasterstwa Akademickiego działającego przy Kościele Świętego Krzyża. -Ta Eucharystia jest sprawowana na uwielbienie Boga i dziękczynienie za osobę i charyzmat bł. Edmunda Bojanowskiego w 150. rocznicę Jego narodzin dla nieba i z prośbą o dar rychłej kanonizacji- stwierdził ks. Cembrowicz.

W homilii metropolita wrocławski  wskazał na dzienniki bł. Edmunda, w których na pierwszy plan wysuwa się Jego niezwykła wiara w Bożą Opatrzność i Boże prowadzenie oraz ciągłe poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: „Czego Pan Bóg ode mnie oczekuje?”. Nie, jakie są moje plany, ale czego Bóg chce ode mnie. Kaznodzieja wskazał, że bardzo często w zapiskach bł. Edmunda można znaleźć myśl rozpoczynającą się od słów: "Rano zesłał mi Pan” I tu pojawiają się różne postacie; chłopiec, robotnik, poszukujące pomocy kobiety. Każdy człowiek był dla Niego darem Pana Boga. Przy Panu Jezusie był obecny nie tylko na Eucharystii, czytając Pismo Święte, ale tak naprawdę w całym swoim myśleniu i spojrzeniu na świat. Te spotkania z Panem Jezusem sprawiły, ze miał mentalność bliską Panu Bogu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

-Był prekursorem nauki Soboru Watykańskiego II. Jego wizja apostolatu świeckich jest wciąż aktualna. Dlatego dziś prosimy, abyśmy pozostali wierni temu dziedzictwu, które nam pozostawił i na tym fundamencie szukali nowych forma apostolatu adekwatnych do dzisiejszych czasów - apelował kończąc homilię ks. abp Józef Kupny.

Reklama

Siostra M. Dąbrówka Augustyn, zbierając głos na zakończenie Eucharystii, mówiła o założycielu zgromadzenia. Podkreśliła m.in., że bł. Edmund był tym, o którym św. Jan Paweł II powiedział, że umiał gromadzić różne środowiska wokół dobra, stać przed nami jako świadek wiary, świecki apostoł, wychowawca, literat, student Uniwersytetu Wrocławskiego, ojciec Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. - Proszę Księdza Arcybiskupa o Błogosławieństwo,o to, abyśmy na co dzień mogły żyć charyzmatem służby pokornej i prostej w dziele wychowania ,odczytania znaków życia i realizować w naszym życiu powołanie do świętości - apelowała s. D. Augustyn.

Mszę św. poprzedziła modlitwa przy pomniku bł. Edmunda Bojanowskiego oraz program słowno-muzyczny przybliżający postawę bł. Edmunda Bojanowskiego zaprezentowany przez dzieci z przedszkola prowadzonego we Wrocławiu przez Siostry Służebniczki przybliżający osobę błogosławionego.

2021-09-27 09:04

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję