Reklama

Niedziela Częstochowska

Misja dziennikarska to wzięcie odpowiedzialności za prawdę

Misja dziennikarska musi być traktowana nie jako zawód, ale wzięcie odpowiedzialności za prawdę, za siebie, rodziny, Ojczyznę i Kościół. Największym wrogiem prawdy jest zamęt – mówił w homilii w Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze abp Wacław Depo, metropolita częstochowski i przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski. 18 września odbyła się jubileuszowa 25. Pielgrzymka Czytelników, Pracowników i Współpracowników Tygodnika Katolickiego „Niedziela”na Jasną Górę, pod hasłem: „Zaszczytna jest służba Słowu” (bł. kard. Stefan Wyszyński).

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku Mszy św. o. Waldemar Pastusiak, kustosz Jasnej Góry podziękował „Niedzieli” za szerzenie kultu Jasnogórskiej Pani. – Dziękujemy za obecność w Kościele Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Cieszymy się, że u Tronu Jasnogórskiej Pani czerpiecie siłę i moc do przekazywania słowa Bożego. To niezwykle wielka odpowiedzialność za głoszenie Ewangelii, która spoczywa na wszystkich redaktorach, ale także na nas czytelnikach. Chcemy, aby słowo Boże owocowało w naszym codziennym życiu – mówił o. Pastusiak.

W homilii abp Depo nawiązując do hasła pielgrzymki przypomniał słowa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego: „W każdej pracy dla dobra Ojczyzny potrzeba modlitwy. Błędem naszych braci, którzy wzięli odpowiedzialność za współczesny okres życia Polski, było i jest to, że usiłowali rozdzielić świat Boży i ludzki, jakby chcieli powiedzieć: my sobie sami poradzimy, nam nie potrzeba zabobonów i religii, my jesteśmy ludźmi postępowymi, my opanujemy ziemię techniką i ludzką mądrością”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wskazując na zadania „Niedzieli” metropolita częstochowski zacytował słowa św. Jana Pawła II z 1996 r. wypowiedziane do zarządu „Niedzieli” na czele z ks. inf. Ireneuszem Skubisiem i red. Lidią Dudkiewicz. „Stoi przed Wami zadanie. Chrystus obecny w Kościele oczekuje, że ten ogromny potencjał myśli, talentów, dobrych chęci, który jest w Was, włączycie w dzieło ewangelizacji i promocji tych wartości, które często są podważane przez prasę propagującą fałszywy model ludzkiej wolności. Podejmujecie to wezwanie z zapałem i miłością do Boga i do Kościoła od siedemdziesięciu lat. Niech dobry Bóg wynagrodzi wszelkie Wasze wysiłki. Ta wdzięczność Kościoła, której pragnę być wyrazicielem, niech ogarnie także wszystkich Twórców różnorakich pism katolickich w Polsce” – mówił wówczas Jan Paweł II.

Metropolita częstochowski komentując czytania mszalne zaznaczył, że „zło i kłamstwo nie mogą trwać, natomiast ten kto wypełnia prawdę Bożych przykazań będzie trwał na wieki”.

Reklama

– Pytanie Jezusa, czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca, to nie była forma skarcenia Józefa wraz z Maryją, że nie rozumieją do końca Jego misji, lecz wskazanie na większą jeszcze tajemnicę niezwykłego związku Jezusa z Ojcem. Niemniej jednak posłusznie wstał i wrócił z nimi do Nazaretu wzrastając w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi – mówił arcybiskup.

– Jest to dla nas ważna lekcja. Bycie chrześcijaninem nie musi pociągać za sobą zerwania wiary i rozumu, spraw doczesnych i spraw Boskich. Ewangelia będąc księgą spotkań Boga objawionego w Chrystusie z konkretnym człowiekiem czy wspólnotą osób nigdy nie utrudniała i wciąż nie utrudnia poszukiwań ludzkiego serca, owego niepokoju a zarazem dialogu pytań wiary i rozumu, bo prawda chrześcijańska winna być z natury głoszona a nie narzucana – kontynuował abp Depo.

Karol Porwich/Niedziela

W homilii metropolita częstochowski abp Depo przywołał m.in. wypowiedź Jana Pawła II z października 1988 r., w której papież w Strasburgu podkreślał: „Moim obowiązkiem jest podkreślenie z mocą, że jeśliby doszło do zepchnięcia na margines religijnego i chrześcijańskiego podłoża tego kontynentu wówczas zanegowane zostałyby nie tylko całe dziedzictwo przeszłości europejskiej, lecz także poważnie narażona byłaby przyszłość godna człowieka europejskiego - każdego człowieka: wierzącego lub niewierzącego”.

– Te słowa powracają, gdy dzisiaj te same miasta Europy, Strasburg czy Bruksela zdają się nie tylko zapominać o chrześcijańskich korzeniach, ale wprost proponują program nowego świata bez Boga – podkreślił i dodał za Benedyktem XVI, że „nie uwzględniając praw natury odnoszących się do człowieka świat zmierza do samozniszczenia”.

Reklama

– Zaświadczamy wobec siebie nawzajem, że Chrystus nie jest mitem, nie jest symbolem przeszłości, jakiejś mglistej rzeczywistości historyczno-religijnej, ale konkretnym darem Boga, który ciało i krew przyjął z Dziewicy z Nazaretu i objawia nam całą prawdę o Bogu, człowieku i świecie. Chrystus, Jego Matka i Kościół w niczym nie zagrażają ludzkiej wolności, procesom kształcenia i wychowania człowieka oraz odpowiedzialności za świat. Bez Boga człowiek nigdy nie jest wolny, ale staje się niewolnikiem tej czy innej rzeczywistości – wskazał arcybiskup.

– Już nie tylko jesteśmy świadkami konfrontacji między prawdą a fałszem, ale jest świadome wprowadzanie i powiększanie zamętu. I w tym zamęcie fałsz przestaje się jawić dla ludzi jako groźny, a samo pojęcie fałszu staje się bezużyteczne, zresztą jak i pojęcie prawdy – kontynuował cytując słowa ks. prof. Waldemara Chrostowskiego.

Na zakończenie arcybiskup przypomniał słowa pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubiny, który w kwietniu 1926 r. napisał, że «„Niedziela” chce być głosem wielkiej rodziny i bronić jej świętych spraw. Chce budować królestwo Boże między nami, a nie zabijać społeczeństwa, chce podnosić lud do światła, a nie pogrążać go w ciemnościach i nie poniżać jego godności. Chce głosić pokój Chrystusowy, pokój niedzielny wszystkim, a nie rozszerzać nienawiści».

– Ten postulat nie stracił niczego ze swojej aktualności. Jest nam dzisiaj szczególnie potrzebny – zakończył abp Depo.

Pierwsza część pielgrzymki odbyła się w auli „Niedzieli”, gdzie uczestnicy wydarzenia wysłuchali referatów: ks. prof. Pawła Bortkiewicza, prof. Wojciecha Roszkowskiego i abp. Wacława Depo.

Na początku spotkania ks. Mariusz Bakalarz, prezes Zarządu Instytutu Niedziela wskazał na więź bł. kard. Stefana Wyszyńskiego z „Niedzielą” i przypomniał, że to prymas Wyszyński bronił „Niedzieli” i jego list zamieszczony w pierwszym numerze reaktywowanego tygodnika w 1981 r. stał się swoistym testamentem dla „Niedzieli”.

Reklama

– Troską „Niedzieli” jest to, aby w rękach narodu była Ewangelia – podkreślił ks. Bakalarz.

Karol Porwich/Niedziela

Natomiast redaktor naczelny „Niedzieli” ks. dr Jarosław Grabowski podkreślił, że „trzeba uważnie wsłuchiwać się w głos naszych czytelników. Młodych będziemy mieli, gdy odpowiemy na pytania, którymi oni żyją. Trzeba również stawiać czoło powierzchowności wiary”.

– Zależy nam na tym, abyśmy nie tylko patrzyli w przeszłość, ale przede wszystkim patrzyli na jutro – dodał ks. Grabowski.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz, chrystusowiec odpowiadając na pytanie „jaki Kościół w Polsce na 100-lecie Niedzieli?” wskazał na konieczność odczytywania znaków czasu i przypomniał, że ważne jest przywrócenie słowu nadzieja jego walorów.

Prelegent przypomniał znaczenie pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1991 r. – Po pielgrzymce pojawił się spór o obecność Kościoła w przestrzeni publicznej. Ukazała się również niejednorodność wewnątrz samego Kościoła. Wtedy też ważna była debata o obronie życia. A ks. Tadeusz Styczeń przypomniał, że „obrona nienarodzonego jest miarą demokracji” – mówił ks. Bortkiewicz.

– Jan Paweł II przypomniał etos chrześcijański rozumienia demokracji. To zrodziło w 1991 r. frustrację środowisk liberalnych. Papież zaapelował wówczas, żeby odzyskana wolność została zabezpieczona przymierzem z Bogiem – kontynuował ks. Bortkiewicz.

– Dziś pojawił się ruch zwykłych księży i Kongres katolików i katoliczek. Wciąż trwa spór o dostosowanie się Kościoła do stylu życia demokratycznego. Znajdujemy się w sytuacji, w której podjęliśmy wzywanie sprzed 30 lat. Przyszłość wyrasta z ostatnich wydarzeń w Polsce. Misją Kościoła pozostanie zaangażowanie w głoszeniu wiary – wskazał prelegent.

Reklama

Natomiast prof. Wojciech Roszkowski zaprezentował wykład nt. „Siła chrześcijaństwa wobec wyzwań współczesności na podstawie doświadczeń historycznych”. – Dzisiaj jest walka o wolność od prawdy, od wiary i od rozumu. Kościół niesie ze sobą depozyt wiary, który nie pochodzi z woli ludu – mówił prof. Roszkowski.

Wskazał, że antynomia prawdy i wolności jest osią sporu w cywilizacji zachodu. – Zamiast Boga pojawia się „ego”, które w XX wieku przybrało tragiczne rozmiary – przypomniał i dodał: „Wydawało się, że Polacy będą korzystali z daru wolności w duchu dekalogu. Nie dajmy sobie wmówić, że przekazywanie depozytu wiary to przemoc i gwałt. Kryzys nie jest niczym nowym w Kościele”.

– Wiara i wiedza są nam potrzebne w jednakowym stopniu. Na tym polega również siła chrześcijaństwa – zaznaczył znany historyk.

Również Abp Depo podkreślił, że idąc ku stuleciu Tygodnika Katolickiego „Niedziela” otrzymaliśmy dar beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego. «„Niedziela już dawniej służyła Kościołowi i Narodowi przez pogłębianie świadomości Kościoła, przez pomoc rodzinom w budowaniu wspólnoty wiary i miłości. Dziś, gdy powstało tyle nowych problemów moralnych, społecznych, kulturalnych, zawodowych, pole pracy Redakcji jest jeszcze rozleglejsze»” – przypomniał słowa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego napisane do „Niedzieli” w maju 1981 r.

Pierwszy numer tygodnika katolickiego „Niedziela” ukazał się 4 kwietnia 1926 r.

„Niedziela” była zmuszona trzykrotnie zawiesić swoją działalność: w okresie II wojny światowej (1939-45), w okresie PRL (1953-81) oraz w stanie wojennym (grudzień 1981) Szczególną rolę w dziejach „Niedzieli” odegrała również znana pisarka katolicka Zofia Kossak-Szczucka, która współredagowała pismo w 1945 r.

Po 28 latach milczenia spowodowanego decyzją komunistycznej władzy, bp Stefan Bareła w 1981 r. wznowił działalność tygodnika „Niedziela”. Pierwszy numer ukazał się 7 czerwca. Dzisiaj „Niedziela” to tygodnik katolicki o zasięgu ogólnopolskim i polonijnym, to instytucja multimedialna z własnym studiem internetowym, radiowym i telewizyjnym.

2021-09-18 17:17

Ocena: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historia nie ze smartfona

Niedziela Ogólnopolska 33/2022, str. 36-37

[ TEMATY ]

prof. Wojciech Roszkowski

Michał Klag /Biały Kruk

Prof. Wojciech Roszkowski

Prof. Wojciech Roszkowski

Po co młodzież uczyć historii? Po to, by potrafiła rozumieć, co się dzieje wokół nas, by rozumiała siebie i wspólnotę, do której należy: Polskę, Europę, świat – mówi prof. dr hab. Wojciech Roszkowski, autor podręcznika "Historia i teraźniejszość. 1945-1979".

Wojciech Dudkiewicz: Czy historyk, autor podręczników dla młodzieży może ujawniać poglądy polityczne? Jednostronność polityczna to jeden z zarzutów pod adresem Pańskiej książki.

Prof. Wojciech Roszkowski: Każdy ma prawo mieć poglądy polityczne, bo jest obywatelem, każdy podręcznik natomiast jest dziełem, które powinno kształtować młodzież w szerokim zakresie poglądów. Protestuję przeciwko nazywaniu mojego podejścia do tego przedmiotu ideologicznym, a takie zarzuty też się pojawiły. W podręczniku wyraźnie zaznaczyłem, że istnieją różne ideologie, które wyjaśniają świat czy sposób wskazują program działania w częściowy, są więc uproszczonymi wizjami świata. To zupełnie inna płaszczyzna niż oceny historyczne, które ja proponuję.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah do alumnów WSD: niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja

2024-05-15 19:25

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

- Módlcie się cały czas, bo bez Jezusa nie możecie nic uczynić - mówił kard. Robert Sarah podczas Mszy św. sprawowanej w kościele seminaryjnym św. Witalisa we Włocławku. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przybył do Polski w związku z diecezjalną pielgrzymką kapłanów diecezji włocławskiej do sanktuarium św. Józefa, patrona diecezji, w Sieradzu. - Niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja - zwrócił się do alumnów.

W pierwszym dniu wizyty, 15 maja, gwinejski purpurat spotkał się z alumnami, moderatorami i wykładowcami włocławskiego WSD. Dzień rozpoczął się Mszą św. w seminaryjnym kościele, której przewodniczył kard. Sarah, a koncelebrowali m.in. biskup włocławski Krzysztof Wętkowski oraz biskup senior Stanisław Gębicki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję