Reklama

Miłosierdzie nade wszystko

Niedziela Ogólnopolska 40/2003

„Miłosierny Samarytanin”, witraż z pracowni J. Hardmana (1911), kościół św. Jana, Stamford

„Miłosierny Samarytanin”, witraż z pracowni J. Hardmana (1911), kościół św. Jana, Stamford

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wsłuchajmy się teraz w starą rosyjską legendę, która opowiada, że ze Wschodu wybrało się do nowo narodzonego Jezusa nie trzech Mędrców (jak notuje św. Mateusz), ale czterech. Każdy z nich szedł z innej krainy, każdy niósł najkosztowniejsze dary swojego kraju: pierwszy - złoto, drugi - kadzidło, trzeci - mirrę, a czwarty i najmłodszy zarazem - trzy szlachetne kamienie. Mieli się wszyscy spotkać na umówionym miejscu, aby potem wspólnie maszerować za gwiazdą. Niestety, ten czwarty nie dojechał. Nie zdążył. Najpierw zatrzymał go płacz zranionego dziecka, do którego nikt nie chciał się przyznać. Król pochylił się nad pokiereszowanym dzieckiem, opatrzył mu rany, załatwił pielęgniarkę; jej to właśnie ofiarował pierwszy kamień jako zapłatę za samarytańską posługę. Potem odjechał, goniąc spiesznie towarzyszy. Ale gwiazda przywiodła go do miasta, gdzie natknął się na kondukt pogrzebowy. Spostrzegł teraz, że idąca za trumną biedna wdowa z całym „wianuszkiem” małych dzieci zostanie wkrótce sprzedana do niewoli, gdyż zmarły mąż zaciągnął wielkie długi. Czwarty król, litując się nad losem wielodzietnej rodziny, bez większego namysłu oddał płaczącej kobiecie drugi kamień przeznaczony dla nowo narodzonego Króla. Ruszył znowu w drogę, ale gwiazdy już nie odnalazł. Długo szukał i pytał, błądził i rozglądał się za śladami karawany, aż trafił do pewnej wioski, gdzie żołnierze - dla wymuszenia respektu i posłuszeństwa - postanowili wymordować wszystkich mężczyzn. Król, przejęty grozą, ofiarował na wykup skazanych ostatni kamień niesiony w darze dla Dzieciątka Jezus. I szedł dalej, wciąż ofiarowując swój cenny czas i pomoc. Oddał wszystko, co miał, nawet królewski pierścień, konia, szaty i obuwie. Więcej - sam żebrząc, pomagał jeszcze innym. I tak minęło wiele lat, aż zmienne koleje losu (został zwolniony z galer i wyrzucony na nieznany brzeg) przyprowadziły go na Golgotę właśnie w chwili, gdy Pan Jezus umierał na drzewie krzyża. Resztkami sił doczołgał się pod krzyż. Konając z wyczerpania, zrozumiał, że to jest Ten, za którym tęsknił i którego szukał przez całe życie, że to Jego spotykał w tych wszystkich, którym pomagał. Wydawało mu się też, że Zbawiciel z wdzięcznością przyjął trudy i ofiarę jego życia (por. Kazimierz Wójtowicz, Opowiastki, ss. 129-130).
A oto inne opowiadanie - o Samarytaninie ciąg dalszy. Ewangeliczny Samarytanin, będąc w podróży, szedł znów do Jerycha i znów znalazł na drodze rannego, na pół umarłego człowieka. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko, podszedł do niego i jak za pierwszym razem opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swego osła i zawiózł do gospody. Gospodarzowi zlecił odpłatnie pielęgnować chorego i odjechał do bieżących interesów. Tak samo było za trzecim, czwartym i piątym razem. Zawsze w tym samym miejscu znajdował rannego. Nic się też nie zmieniło za setnym i tysięcznym razem. Kiedy ponownie, będąc w podróży, przemierzał tę drogę po raz 2333, myślał sobie: „Pewno znowu leży jakiś poturbowany biedak..., a więc znowu trzeba będzie przystanąć”. W tym czasie wprawił się już w opatrywaniu ran i za jednym zamachem wsadzał nawet najtęższego rannego na juczne zwierzę. Również osioł jakoś automatycznie obierał kierunek na gospodę. Ale tym razem w gospodzie zjawił się osioł tylko z rannym na grzbiecie. Samarytanin bowiem został na pustyni, aby wytropić i przepłoszyć zbójców, aby położyć kres rozbojom (por. Kazimierz Wójtowicz, Opowiastki, s. 35).
Niech te przytoczone opowiastki zachęcą nas do uczynków miłosiernych i dzieł charytatywnych nie tylko w Tygodniu Miłosierdzia, ale przez cały rok.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Leon XIV bije rekordy popularności w mediach społecznościowych!

2025-07-12 12:44

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Papież Leon XIV

Red

Oficjalny profil papieski @Pontifex na platformie X (dawny Twitter) ma ponad 53 miliony followersów, natomiast @Pontifex – Pope Leo XIV na Instagramie - 14 milionów. Te dane zaskakują i wskazują, że wybór kardynała Prevosta na papieża stał się także wydarzeniem komunikacyjnym.

Pierwszy post w social mediach Leon XIV zamieścił już w piątym dniu pontyfikatu. Było to przesłanie pokoju: „Niech pokój będzie z wami wszystkimi!”, wypowiedziane z Loggii Błogosławieństw Bazyliki św. Piotra tuż po wyborze. Od tej pory papieskie wpisy (na X) opatrzone zdjęciami lub filmikami (na Instagramie) pojawiają się codziennie, niekiedy po kilka jednego dnia. Wprawdzie obecność Stolicy Apostolskiej na platformach takich jak X (dawniej Twitter) oraz Instagram była zapoczątkowana za pontyfikatu Benedykta XVI, a później kontynuowana przez papieża Franciszka, to jednak Leon XIV zdobył – zaledwie po dwóch miesiącach pontyfikatu! - rekordową, większą niż jego poprzednicy, liczbę obserwujących: na Instagramie jest to 12,6 mln, a na platformie X ponad 53 mln.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Papież pozdrowił pielgrzymów z Jasnej Góry

2025-07-13 12:27

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Po modlitwie Anioł Pański Papież Leon XIV pozdrowił pielgrzymów, którzy przybyli dziś do sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze w Częstochowie oraz uczestników Letniego Kursu Akademii Liturgicznej z Polski.

Leon XIV przekazał pozdrowienia po modlitwie Anioł Pański podczas spotkania z tysiącami wiernych na Placu Wolności w Castel Gandolfo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję