Reklama

Niedziela Łódzka

Łódź: Twarz Jezusa jest Dobrą Nowiną o Bogu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W drugim dniu rekolekcji dla księży w Archikatedrze Łódzkiej Ksiądz Arcybiskup mówił o Jezusie Chrystusie, w którym widać twarz Pana Boga. Ksiądz Arcybiskup zwrócił uwagę na Jezusa, który jest dla nas Dobrą Nowiną w Ewangelii według św. Marka. Po pierwsze Jezus jest Chrystusem, jest tym, który ogłasza Królestwo.

- Doświadczyć zbawienia przyniesionego przez Jezusa znaczy nie tylko doświadczyć wyzwolenia z niewoli, na przykład własnych grzechów, ale to znaczy pozytywnie przeżyć w sobie poddanie się Chrystusowi Królowi, przeżyć w sobie jako Dobrą Nowinę to, że podlegam Jego władzy, że on w moim życiu zaczął królować - mówił Ksiądz Arcybiskup.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po drugie Jezus jest Synem Boga, jest Synem Człowieczym, który ma władzę przebaczenia.

W obrazie Syna Człowieczego, który się wypełnił w Jezusie, możemy widzieć człowieka, który ma w sobie nadzieje, że Bóg będzie naszym sędzią, to znaczy ostatecznie stanie po naszej stronie.

- Bóg, sprawiedliwy Sędzia stanie po mojej stronie, to jest najlepsza nowina. Bóg w swoim Synu chce być Synem Człowieczym, żeby móc sądzić - podkreślił Łódzki Pasterz.

Ksiądz Arcybiskup wskazał na dwa określenia w tekście Izajasza. Pierwsze z nich to greckie słowo prosopon, oznaczające osobę dramatu, odegraną rolę.

- Za tym słowem kryje się taka wizja życia Jezusa, Syna Bożego, który wpisuje się w pewną rolę, scenariusz, którego sam nie napisał. Jest Bóg, który pisze pewien scenariusz i w niego wpisuje się Jego Syn, który staje się człowiekiem, przyjmuje na siebie tę rolę - tłumaczył Ksiądz Arcybiskup.

Jezus podjął rolę napisaną przez Ojca. W sposób twórczy, wyjątkowy, zaangażował się w nią.

W tekście Izajasza występuje również określenie twarzy Jezusa.

- Dlatego Jezus jest Dobrą Nowiną dla nas w życiu, bo patrzę w Niego i zaczynam rozumieć, kim jest Bóg, widzę twarz Boga, to pragnienie się spełnia, wpatrujemy się w twarz, która jest odsłonięta, możemy wpatrywać się w twarz Boga w Jezusie. Dobrą nowiną o Bogu jest twarz Jezusa - powiedział Ksiądz Arcybiskup.

Reklama

Święty Jan powiedział, że idzie za nim potężniejszy, mocniejszy, czyli Jezus. Dał ludziom naukę z mocą, dał słowo, które ich poruszyło. Stali się potwierdzeniem mocy Jezusa, która prowadzi do nowości. Ksiądz Arcybiskup podkreślał, że nowość bierze się z relacji z Jezusem.

Metropolita Łódzki podkreślał, aby mieć w sobie Ducha Świętego, z którym przychodzi nowość życia.

2021-09-17 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Już od dziś Adwentowe Rekolekcje dla Miasta

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum Archidiecezji Łódzkiej

W dniach 20 – 22 grudnia zaplanowane zostały rekolekcje dla naszego miasta.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję