Czy Polskie znaczy gorsze? Czy Polacy przegrali w walce z zachodnimi
koncernami spożywczymi? Czy w przerwie na lunch (bo już nie - obiad)
musimy wybierać między hot-dogiem a cheesburgerem? Otóż okazuje się,
że nie. Po trzykroć nie.
Od maja na terenie naszego województwa działa rodzima
sieć handlowa "Słoneczko". Skupia ona około 40 placówek handlowych.
Utworzyła ją zielonogórska hurtownia spożywcza "Vima". Wchodzących
do sklepów wita czerwono-żółte, uśmiechnięte słoneczko. W ślad za "
Słoneczkiem", które - jak widać - dobrze oświetliło do tej pory mało
uczęszczaną drogę, poszła kolejna zielonogórska hurtownia "Delta"
. Od sierpnia otworzy ona sieć "Dobrych Sklepów". Sieć ma być zielonym
światłem nie tylko dla kupców, którzy bronią się przed inwazję marketów,
ale także dla kupujących, by zachęcić ich do robienia codziennych
zakupów "u siebie". Rodzime sieci handlowe na wzór dużych i bardzo
dużych marketów wprowadzają też własną markę produktów, np. "Słoneczną
dolinę", organizują szkolenia dla pracowników, akcje reklemowo-marketingowe,
wprowadzają własne gazetki reklamowe. Wszystko po to, by skorzystali
na tym kupcy i konsumenci.
Trzeba nam przy tym pamiętać, że handlowe tradycje Zielonej
Góry sięgają dawien dawna. Być może zatem przedsiębiorczość naszych
handlarzy jest nawiązaniem do tej wielowiekowej tradycji. Odeszły
bowiem czasy, i mam nadzieję, że nigdy nie powrócą, gdy klientów
w sklepie było więcej niż towarów na półce. To niestety rozleniwia.
Teraz czas zabrać się do pracy.
O swoje walczą też rodzime restauracje, bary i różnej
maści lokale gastronomiczne. Po barach mlecznych pozostały jedynie
wspomnienia, a nas zewsząd zalewają budki z fast foodami. Rynek opanowały,
tak jak w branży spożywczej, zachodnie koncerny. I na to znalazła
się rada. Powstał bowiem pomysł krakowskiego restauratora, by przy
głównych trasach przelotowych otworzyć ponad 150 punktów Szybkiego
Chłopskiego Jadła. Będą przekąski (obowiązkowo małosolny ogórek),
zupy, kaszanka, kluseczki...
Powyższe propozycje i pomysły to odpowiedź drobnych sklepikarzy
i kupców na światowe mody współczesnego życia. Ich inicjatywy pokazują,
że nasze wcale nie musi być gorsze, co więcej, może być konkurencyjne.
I może dać nam - konsumentom, lepszą jakość usług i niższe ceny towarów.
Czyż małe nie jest po prostu piękne?
Z Zachodu przyszła do nas dewiza "Szybko, dużo, tanio"
. Być może "naszym ludziom" uda się to zmienić na "Szybko, dobrze,
tanio". Jeżeli tak, to nie mamy się czego obawiać na przyszłość,
a Unia Europejska nie powinna być nam straszna. Wręcz przeciwnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu