W słynnej książce Franciszka Kafki Proces adwokat zaleca oskarżonemu
taktykę "przewleczenia": gdy sprawa jest beznadziejna, najlepiej
przewlekać proces... W polityce taktykę "przewleczenia" wyraził krótko
król francuski Ludwik XV, mówiąc: "Po nas choćby potop"...
Właśnie min. Kołodko ogłosił swój plan "ratowania finansów"
i trudno oprzeć się wrażeniu, że plan ten doskonale wpisuje się w "
taktykę przewleczenia" rządzącej koalicji: aby do wyborów samorządowych?
...
Plan Kołodki opiera się na oddłużeniu przedsiębiorstw
oraz zachętach podatkowych: obydwa te główne punkty planu spotykają
się z zasadniczą krytyką ze strony tych ekonomistów, którzy nie siedzą
za biurkiem, ale znają gospodarkę od strony praktyki.
Oddłużenie przedsiębiorstw oznacza umorzenie ich długów
względem ZUS-u, Funduszu Pracy: kto zatem pokryje te długi? Aby z
kolei wywiązać się ze swoich zobowiązań - ZUS, Fundusz Pracy (a i
inni wierzyciele) będą musieli albo sami pozaciągać długi (więc "
przelewanie z pustego w próżne?...), albo długi te pokryje przeciętny
obywatel, którego obłoży się dodatkowymi podatkami. W grę wchodzi
raczej ta druga ewentualność: w ten sposób cały ów "plan Kołodki"
byłby zakamuflowaną formą przerzucenia na zwykłych obywateli nowego
ciężaru finansowego. Jest to, jak się zdaje, jedyny "pomysł" rządzącej
lewicy: spychać na świat pracy i przedsiębiorczość coraz wyższe koszty
marnotrawnego rządzenia.
Drugi punkt "planu Kołodki" to "zachęty podatkowe" dla
osób rozpoczynających działalność gospodarczą: przez rok odroczy
się im spłatę podatku dochodowego. Nader wątpliwa to zachęta: nikt
przecież nie decyduje się na prowadzenie własnej działalność gospodarczej
tylko dlatego, że przez rok zawiesi się mu podatek, który po roku
będzie musiał spłacić...
Inny pomysł ministra: by regularnym płatnikom podatku
zaliczać na poczet kosztów należne im długi - grozi stworzeniem fikcji
finansowej i wirtualnego pieniądza. Tymczasem najbardziej boli polską
gospodarkę kurczący się popyt: skutek fiskalnego drenażu kieszeni
obywateli, stosowanego przez rządzącą lewicę. Spełnianie kolejnych "
warunków dostosowawczych do UE" zwiększa jeszcze ten drenaż, powodując
narastające zbiednienie społeczeństwa. Plan Kołodki nie przeciwstawia
się temu zbiednieniu, przeciwnie: wpisuje się w jego logikę, w ten
dyktat Brukseli.
"Pierwsze skutki mojego planu wystąpią w listopadzie"
- przewiduje Kołodko. To znaczy - po wyborach samorządowych.... No
właśnie: aby do wyborów?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu