Reklama

Wiadomości

Lekarze: nie udało nam się pomóc afgańskim chłopcom, którzy zatruli się grzybami

W czwartek potwierdzono śmierć mózgu u pięcioletniego Afgańczyka, który zatruł się grzybami. Stwierdzono zgon dziecka. Rokowanie co do przeżycia 6-latka jest niepomyślne. Wykonane zostaną badania potwierdzające śmierć jego mózgu. Nie udało nam się pomóc obu chłopcom - poinformowali lekarze.

[ TEMATY ]

dzieci

Afganistan

Monika Książek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lekarze z Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka" (IPCZD) na czwartkowej konferencji prasowej przekazali informacje dotyczące afgańskich dzieci, które trafiły do szpitala z ostrą niewydolnością wątroby po zatruciu muchomorem sromotnikowym.

Prof. Jarosław Kierkuś z Kliniki Gastroenterologii poinformował, że stan 5-letniego chłopca nie uległ zmianie. "W dniu dzisiejszym potwierdzono śmierć mózgu zgodnie z obowiązującymi przepisami. Stwierdziliśmy zgon dziecka" - powiedział lekarz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

U 6-latka, choć przeszczepiona mu wątroba pracuje prawidłowo, lekarze w ciągu ostatniej doby zaobserwowali narastające objawy ciężkiego uszkodzenia centralnego układu nerwowego. "Niestety, rokowanie co do przeżycia jest u chłopca niepomyślne" - powiedział prof. Kierkuś.

"Niestety, nie udało nam się pomóc obu chłopcom" - oświadczył dyrektor IPCZD dr Marek Migdał.

Dr Migdał wyjaśnił, że sytuacja 6-latka jest taka sama, jak u młodszego chłopca dwa dni wcześniej. Wobec starszego chłopca również zostaną przeprowadzone zgodne z procedurami i przepisami badania potwierdzające śmierć mózgu.

Afgańczycy, którzy po ewakuacji z Kabulu trafili 23 sierpnia do ośrodka dla cudzoziemców w Podkowie Leśnej - Dębaku, 24 sierpnia zatruli się grzybami, które mieli zebrać na terenie ośrodka. Do IPCZD trafiło troje dzieci, oprócz dwóch chłopców, również 17-letnia dziewczynka. Jej stan jest dobry, we wtorek została wypisana ze szpitala. Do szpitali w lepszym stanie trafili też dorośli Afgańczycy z ośrodka w Lininie, którzy również przed tygodniem zatruli się grzybami.

W środę w związku z zatruciem w Dębaku zostało wszczęte dochodzenie policyjne w sprawie o czyn z art. 160 par. 1 kodeksu karnego, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim. Według śledczych, grzyby spożyła sześcioosobowa rodzina: rodzice i czwórka dzieci. W toku dochodzenia przesłuchano kierownik ośrodka, która jako pierwsza uzyskała informacje o złym stanie zdrowia jednego z dzieci. W najbliższym czasie będą wykonane czynności z pozostałymi świadkami, pracownikami ośrodka oraz pokrzywdzonymi. Zostanie zabezpieczony także zapis z monitoringu oraz dokumentacja medyczna pokrzywdzonych.

Reklama

Dyrektor IPCZD informował w środę, że rodzice dzieci objęci są opieką psychologa szpitalnego. Opiekę psychologiczną zorganizował też ośrodek, w którym przebywa rodzina. Lekarze, zaznaczając, że również dorośli członkowie rodziny zatruli się grzybami, wskazywali, że to najmłodsi najbardziej ucierpieli ze względu na masę ciała i ilość toksyn. Lekarze zaapelowali w związku z tym, aby zwracać uwagę na spożywanie grzybów przez dzieci.

Rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak podkreślał, że nie wiadomo, dlaczego Afgańczycy zebrali i zjedli trujące grzyby. Pierwszego dnia po przybyciu do Polski otrzymali dwudaniowy obiad oraz suchy prowiant. Na co dzień mają w ośrodkach zapewnione trzy pełne posiłki dziennie, a także dostęp do ciepłych napojów przez całą dobę. W związku z zatruciem pracownicy wszystkich ośrodków dla cudzoziemców uczulają Afgańczyków, aby nie spożywali produktów niewiadomego pochodzenia.

Po ewakuacji afgańskich współpracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz polskiej dyplomacji Urząd do Spraw Cudzoziemców objął opieką 1021 obywateli Afganistanu. Afgańczycy przebywają w ośrodkach dla cudzoziemców oraz w placówkach wojewodów wyznaczonych do odbycia kwarantanny po wjeździe do Polski. W ośrodkach mają zapewnione zakwaterowanie, wyżywienie, środki higieny osobistej, pomoc medyczną, psychologiczną oraz rzeczową (ubrania, zabawki dla dzieci itp.).

2021-09-02 12:02

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Afganistan: katastrofalne skutki sobotniego trzęsienia ziemi

[ TEMATY ]

Afganistan

Adobe Stock

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Trzęsienie ziemi w regionie Heratu w sobotę 7 października spowodowało tragedię dla mnóstwa osób. Ponad 2 tys. ludzi zginęło, liczne domy zostały zniszczone. Zupełnie zrujnowanych zostało 13 miejscowości. Dwie trzecie ofiar stanowią kobiety i dzieci. Problemy sprawia także korupcja oraz braki infrastruktury blokujące możliwości dostarczenia pomocy.

O trwającej wciąż katastrofalnej sytuacji opowiedział Radiu Watykańskiemu Mohammad Mehryar. Student medycyny z Heratu wspomina, jak w momencie pierwszego wstrząsu wszyscy uciekli z domów i bali się podchodzić do budynków. W następnych dniach postanowił posługiwać w rejonach poza miastem jako ratownik. Wskazuje, iż obecne okoliczności są tragiczne.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję