Reklama

Pierwsze kroki w Polsce

Niedziela Ogólnopolska 9/2003

Edward Gliński

Abp Bronisław Dąbrowski z o. Innocenzo Dante - poświęcenie pierwszego domu paulistów w Polsce.

Abp Bronisław Dąbrowski z o. Innocenzo Dante - poświęcenie pierwszego domu paulistów w Polsce.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Mariusz Krawiec SSP: - Czy w życiu Ojca miało miejsce takie wydarzenie, które można by określić jako pierwszy impuls dla powzięcia myśli o wyjeździe do Polski?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O. Innocenty Dante SSP: - Bardziej niż impulsem czy pierwszą myślą nazwałbym to młodzieńczym pragnieniem złożenia ofiary. Kiedy umierał ks. Alojzy Łabędź, byłem uczniem-klerykiem w liceum i mieszkałem w naszym domu macierzystym w Albie. Było to na początku stycznia 1967 r. Przed Mszą św. o godz. 6.30 powiedziano nam, że w Polsce umarł właśnie ksiądz paulista, jedyny, jaki się tam znajdował. Poproszono nas o modlitwę za niego. Pamiętam, jak już w czasie Mszy św. w chwili przyjmowania Komunii św. zacząłem się modlić mniej więcej tymi słowami: "Panie, jeśli chcesz, zrób tak, abym mógł pewnego dnia pojechać do Polski i odnowić tam naszą obecność, która została przerwana w chwili śmierci tego współbrata". Wtedy było to pragnienie złożenia ofiary, myślę - że rzecz naturalna dla młodego wieku.
Kolejne ważne wydarzenie w moim życiu związane z Polską miało miejsce pod koniec 1976 r. Wówczas już jako kapłan pracowałem w charakterze promotora powołaniowego w naszej wspólnocie w Vicenzy. Przyjechał do nas, by poprowadzić dzień skupienia, wikariusz generalny - ks. Renato Perino, który w imieniu ówczesnego generała - ks. Raffaele Tonni, złożył mi propozycję wyjazdu do Polski, aby - jak to określił - zobaczyć, "co można tam zrobić".

- Czy może Ojciec opowiedzieć o swoim pierwszym pobycie w Polsce?

- Na lotnisku czekali na mnie: s. Maria Bernadetta Kuraszewicz, s. Maria Hieronima Chmielewska i ks. Andrzej Garbulewski. Tradycyjne: "Witamy!", bukiet goździków i serdeczny uścisk. Zaraz potem udaliśmy się samochodem do Łap. Gdy przybyliśmy na miejsce, w kaplicy paliło się światło, jedna z sióstr w niebieskim welonie adoracyjnym modliła się przed Najświętszym Sakramentem, razem z nią był tam także młody człowiek. Powiedziano mi, że to licealista, który przychodzi tutaj modlić się. Przełożona, s. Hieronima, zachęciła mnie, abym zamienił z nim kilka słów. Pomogła mi w tym siostra, która bardzo dobrze znała język włoski. Młodzieniec powiedział mi, że przychodzi, aby na modlitwie zrozumieć swoje powołanie. Wtedy powiedziałem mu, że przybyłem do Polski właśnie po to, aby znaleźć młodych, którzy staną się zakonnikami - paulistami. Zapytał mnie, jaki jest ideał apostolski, który mam do zaproponowania. Opowiedziałem mu w kilku słowach. Za parę dni miał mi dać ewentualną odpowiedź. Kilka dni później przyszedł do mnie. Tym młodzieńcem był obecny paulista - ks. Ryszard Maria Tomaszewski.
Pozostałem w Łapach ponad tydzień. Nie zapomnę nigdy s. Bernadetty, którą nazywałem żartobliwie la mia lunga lingua (mój długi język), i ks. Andrzeja Garbulewskiego. Dzięki pomocy sióstr starałem się poznać klimat polityczny i religijny w Polsce. Szybko odkryłem głęboką i szczerą religijność, która była obecna wszędzie.

Reklama

- Zatem pierwszy pobyt w Polsce pozostawił niezatarte wrażenia. Czy miał Ojciec wówczas możliwość odwiedzenia tu także innych miejsc?

- Po ponadtygodniowym pobycie w Łapach przeniosłem się do Częstochowy. Niezapomniane wrażenie wywarło na mnie Sanktuarium na Jasnej Górze i pielgrzymi. Zderzenie socjalizmu z żywą wiarą ludzi... We wszystkie, śnieżne wówczas, wieczory uczestniczyłem w Apelu Jasnogórskim. Częstochowa była dla mnie ważna jeszcze z innego względu. W miejscowym Niższym Seminarium mieliśmy już dwóch młodych "aspirantów paulistów" - Sławomira Sznurkowskiego i Henryka Kalinowskiego. Były to pierwsze owoce pracy powołaniowej Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza. Właśnie oni dwaj, wraz z Ryszardem Tomaszewskim, stali się później, oficjalnie 22 stycznia 1978 r., postulantami Towarzystwa Świętego Pawła.

- Kim były osoby, które szczególnie pomogły Ojcu w odrodzeniu Zgromadzenia w Polsce?

- Opatrzność działała w sposób niewiarygodny! Zawsze i wszędzie spotykałem osoby, które mnie przyjmowały z sympatią i pełnym zaufaniem. Myślę tutaj przede wszystkim o Siostrach Uczennicach Boskiego Mistrza. Najbliżej współpracowałem z siostrami: Bernadettą, Hieronimą, Dominiką, Scholastyką i Bogumiłą. Ta ostatnia była naprawdę heroiczną kobietą - to głównie jej zawdzięczamy szybką budowę naszego pierwszego domu w Częstochowie na Grabówce.
Innym wielkim przyjacielem był ówczesny sekretarz Konferencji Episkopatu Polski - abp Bronisław Dąbrowski, który był bliskim współpracownikiem kard. Stefana Wyszyńskiego. Abp Dąbrowski rozmawiał z ks. Tarcisio Raviną, znał ks. Alojzego Łabędzia i jeszcze jako młody biskup spotkał w Rzymie naszego Założyciela, który bezpośrednio poprosił go, aby pomógł w odrodzeniu w Polsce Towarzystwa Świętego Pawła. Ksiądz Arcybiskup pomógł mi w załatwieniu oficjalnego uznania naszej działalności przez państwo. Wspomagał nasze pierwsze kroki apostolskie: wydanie Nowego Testamentu, pierwsze publikowane kasety magnetofonowe oraz książki. Przyczynił się do przyjazdu prymasa - kard. Józefa Glempa do Częstochowy na poświęcenie naszego pierwszego domu. Pamiętam też, jak abp Dąbrowski przyjechał w czasie wielkich opadów śniegu z Warszawy do Częstochowy specjalnie po to, aby poświęcić nasze studio nagrań.
Bardzo ojcowski i otwarty dla nas był także biskup częstochowski Stefan Bareła. W przeddzień naszego "odnowienia" wezwał mnie na rozmowę i podarował reprodukcję obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, na której napisał swoje błogosławieństwo: Ai primi aspiranti paolini... (Dla pierwszych aspirantów paulistów). Gdy rok później poprosiłem go o możliwość wysłania naszych postulantów do Wyższego Częstochowskiego Seminarium Duchownego, które wówczas mieściło się w Krakowie, nie tylko pozytywnie odpowiedział na moją prośbę, ale wydał polecenie, że kiedy tylko przyjadę, aby ich odwiedzić, będę mógł zatrzymać się w jego prywatnym mieszkaniu. Ówczesnemu wicerektorowi Seminarium - ks. Kazimierzowi Mielczarkowi polecił natomiast, aby osobiście opiekował się naszymi klerykami. Jako wyraz naszej pamięci imieniem bp. Bareły nazwaliśmy salę konferencyjną w pierwszym naszym domu w Częstochowie.
Niezapomniany jest również śp. ks. Andrzej Garbulewski, kapłan diecezji łomżyńskiej, który stał się wkrótce członkiem Instytutu Jezusa Kapłana, a który pomagał nam szczególnie w czasach, gdy nie mieliśmy jeszcze oficjalnego zatwierdzenia ze strony państwa.

- Można zatem odnieść wrażenie, że dla Paulistów Częstochowa to miejsce wybrane, i że właśnie tutaj, a nie gdzie indziej, musiała zostać założona pierwsza polska wspólnota Paulistów. Czy Ojciec zgadza się z tym?

- Oczywiście. Bo gdzie indziej, jak nie w miejscu, gdzie żyli i cierpieli nasi kapłani i bracia: ks. Robaldo, ks. Ravina, ks. Łabędź i inni? Gdzie indziej, jak nie w miejscu, w którym przeżyły wiele doświadczeń Siostry Uczennice Boskiego Mistrza? Czyż Częstochowa nie jest miejscem wybranym przez Królową Polski i Królową Apostołów? Patronką naszego domu w Częstochowie jest właśnie Maryja Królowa Polski.

- Ojciec ma już za sobą pewne doświadczenie. Jakie są, zdaniem Ojca, refleksje najistotniejsze, aby zrozumieć i żyć powołaniem paulisty?

- Uczymy się od każdego spotkanego człowieka i na podstawie przeżytych doświadczeń. Uczymy się zarówno na podstawie dobra, którego byliśmy w stanie dokonać, jak i na podstawie błędów, które popełniliśmy. Nasza życiowa tajemnica to umiejscowienie Chrystusa w centrum, jako zasady naszego życia, jak to uczynił św. Paweł Apostoł. Tak więc Chrystus jest u nas żywy i działający. Jezus Mistrz uczy nas żyć i daje siłę, powołuje każdego z nas jako swojego wybranego współpracownika. Chrystus Przyjaciel nie opuszcza nigdy. On jest naszym autentycznym Przełożonym, Wzorem i Mistrzem, a wszyscy inni tylko Go wskazują.

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

Kościół czci patronkę Europy - św. Katarzynę ze Sieny

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

pl.wikipedia.org

Kościół katolicki wspomina dziś św. Katarzynę ze Sieny (1347-80), mistyczkę i stygmatyczkę, doktora Kościoła i patronkę Europy. Choć była niepiśmienna, utrzymywała kontakty z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. Przyczyniła się znacząco do odnowy moralnej XIV-wiecznej Europy i odbudowania autorytetu Kościoła.

Katarzyna Benincasa urodziła się w 1347 r. w Sienie jako najmłodsze, 24. dziecko w pobożnej, średnio zamożnej rodzinie farbiarza. Była ulubienicą rodziny, a równocześnie od najmłodszych lat prowadziła bardzo świątobliwe życie, pełne umartwień i wyrzeczeń. Gdy miała 12 lat doszło do ostrego konfliktu między Katarzyną a jej matką. Matka chciała ją dobrze wydać za mąż, podczas gdy Katarzyna marzyła o życiu zakonnym. Obcięła nawet włosy i próbowała założyć pustelnię we własnym domu. W efekcie popadła w niełaskę rodziny i odtąd była traktowana jak służąca. Do zakonu nie udało jej się wstąpić, ale mając 16 lat została tercjarką dominikańską przyjmując regułę tzw. Zakonu Pokutniczego. Wkrótce zasłynęła tam ze szczególnych umartwień, a zarazem radosnego usługiwania najuboższym i chorym. Wcześnie też zaczęła doznawać objawień i ekstaz, co zresztą, co zresztą sprawiło, że otoczenie patrzyło na nią podejrzliwie.
W 1367 r. w czasie nocnej modlitwy doznała mistycznych zaślubin z Chrystusem, a na jej palcu w niewyjaśniony sposób pojawiła się obrączka. Od tego czasu święta stała się wysłanniczką Chrystusa, w którego imieniu przemawiała i korespondowała z najwybitniejszymi osobistościami ówczesnej Europy, łącznie z najwyższymi przedstawicielami Kościoła - papieżami i biskupami.
W samej Sienie skupiła wokół siebie elitę miasta, dla wielu osób stała się mistrzynią życia duchowego. Spowodowało to jednak szereg podejrzeń i oskarżeń, oskarżono ją nawet o czary i konszachty z diabłem. Na podstawie tych oskarżeń w 1374 r. wytoczono jej proces. Po starannym zbadaniu sprawy sąd inkwizycyjny uwolnił Katarzynę od wszelkich podejrzeń.
Św. Katarzyna odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Bożej Opatrzności i do Męki Chrystusa. 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty - na jej ciele pojawiły się rany w tych miejscach, gdzie miał je ukrzyżowany Jezus.
Jednym z najboleśniejszych doświadczeń dla Katarzyny była awiniońska niewola papieży, dlatego też usilnie zabiegała o ich ostateczny powrót do Rzymu. W tej sprawie osobiście udała się do Awinionu. W znacznym stopniu to właśnie dzięki jej staraniom Następca św. Piotra powrócił do Stolicy Apostolskiej.
Kanonizacji wielkiej mistyczki dokonał w 1461 r. Pius II. Od 1866 r. jest drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Włoch, a 4 października 1970 r. Paweł VI ogłosił ją, jako drugą kobietę (po św. Teresie z Avili) doktorem Kościoła. W dniu rozpoczęcia Synodu Biskupów Europy 1 października 1999 r. Jan Paweł II ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Edytą Stein współpatronkami Europy. Do tego czasu patronami byli tylko święci mężczyźni: św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody.
Papież Benedykt XVI 24 listopada 2010 r. poświęcił jej specjalną katechezę w ramach cyklu o wielkich kobietach w Kościele średniowiecznym. Podkreślił w niej m.in. iż św. Katarzyna ze Sieny, „w miarę jak rozpowszechniała się sława jej świętości, stała się główną postacią intensywnej działalności poradnictwa duchowego w odniesieniu do każdej kategorii osób: arystokracji i polityków, artystów i prostych ludzi, osób konsekrowanych, duchownych, łącznie z papieżem Grzegorzem IX, który w owym czasie rezydował w Awinionie i którego Katarzyna namawiała energicznie i skutecznie by powrócił do Rzymu”. „Dużo podróżowała – mówił papież - aby zachęcać do wewnętrznej reformy Kościoła i by krzewić pokój między państwami”, dlatego Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję