Reklama

Włochy

Zakonnica z Chiavenny

Trzy nastolatki, miały w planie zadać jej po 6 ciosów każda, w ten sposób powstałaby cyfra szatana.
Kiedy w popłochu podawały sobie z rąk do rąk nóż, ofiara osunęła się na kolana mówiąc: „Panie, przebacz im...” Zaskoczone zabójczynie zadały jej o jeden cios za dużo, tym sposobem zepsuły „rytuał”.

6 czerwca b.r. w Chiavennie, miasteczku na północy Włoch, o godz. 16.00, ma miejsce beatyfikacja siostry Marii Laury Maintetti. Zakonnica jest uznana za męczennice, bestialsko zabitą z nienawiści do wiary, w kontekcie satanizmu.

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Włochy

Maria Laura Maintetti

Figliedellacroce.it

s. Maria Laura Mainetti

s. Maria Laura Mainetti

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kronika wydarzeń

6 czerwca 2000 roku, wieczorną porą, w domu Zgromadzenia Córek Krzyża w Chiavennie dzwoni telefon. Rozmowa zostaje przełączona do pokoju siostry Marii Laury Mainetti. Po drugiej stronie młody głos prosi o pomoc... Siostra udaje się na spotkanie z dziewczyną podającą się za „Ericę”, która będąc w ciąży ( w wyniku gwałtu), tej nocy ma przenocować w klasztorze, by dnia następnego razem z siostrą Mainetti znaleźć odpowiednie miejsce dla nieletnich matek. Na miejscu spotkania prócz Erici pojawiają się dwie jej koleżanki, które mają rzekomo pomóc jej w przeprowadzce. Idąc wraz z siostrą Mainetti – jak jej powiedziały - do zaparkowanego za zakrętem samochodu, rozpoczynają już dawno zaplanowany na nią atak…

Reklama

Dwadzieścia jeden lat temu, zabójstwem w Chiavennie włoskie media zajmowały się szczegółowo, nie szczędząc widzom i czytelnikom najbardziej makabrycznych opisów tej zbrodni. Detale morderstwa: 19 zadanych ciosów kuchennym nożem i fakt, że kluczem do zrozumienia tak bestialskiego zabójstwa miał być satanizm, przyprawiały człowieka o dreszcze… Kiedy otwarto proces beatyfikacyjny siostry Mainetti okazało się, że zabita zakonnica miałaby dołączyć do postaci męczenników... Na miejscu jej zbrodni ustawiono kamienny krzyż, na którym wyryto biblijne słowa: „Jeżeli ziarno pszenicy obumrze, przynosi plon obfity” (J, 12, 24)… Nieżyjący już biskup Alessandro Maggiolini, celebrujący wówczas uroczystości pogrzebowe zakonnicy, stwierdził: „Ten kto tak umarł, musiał mieć głębokie życie”. Kim była naprawdę siostra Mainetti odkryto dopiero po jej śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kim była ofiara?

Reklama

Kiedy powoli gasło zainteresowanie mediów zabójstwem zakonnicy, morderca został schwytany, a zmasakrowane ciało zostało odprowadzone na wieczny spoczynek, zakonnice służące na placówce w Chiavennie, zaczęły segregować prywatne rzeczy zmarłej. Jakie było ich zdziwienie, kiedy na marginesach kalendarzy, kartkach agendy i pojedyńczych bilecikach odkryły ręcznie napisane wskazówki i refleksje. Zakonnica pozostawiła po sobie zapiski, wytyczne skierowane do samej siebie, które można by określić mianem: życiowych duchowych ćwiczeń, przykazaniami wedlug których żyła... Zakonnica podpisująca się: „siostra Maria Laura, Córka Krzyża” była rozkochana w człowieku i swojej codzienności, wszystko co wykonywała - wykonywała na Chwałę Bożą, a tego kto się do niej zwrócił o pomoc nazywała swoim Jezusem. Dlatego przylgnęło do niej swierdzenie „męczeństwo w codzienności” to znaczy wykonywanie swoich obowiązków z uśmiechem, entuazjazmem, ze spokojem serca, mimo wszystko. „To jest twoja misja. Jesteś posłana, nie ważne czy na szczyt czy na dno. Miłość umacnia wszystko. Pozwól mu działać” Siostra była przekonana, że poprzez każdego człowieka, Bóg chce zdziałać cuda, dlatego pisała: „Nie musimy wykonywać wielkich rzeczy, wystarczy utonąć w codzienności”… Siostra Mainetti przez całe życie chciała być dla drugiego pożywieniem, pragnęła być przez bliźnich „zjadana”, pisała: „Pozwólmy sobie przeszkadzać, bo On chce nas odwiedzić, nawrócić, kochać”. Centrum jej życia byli biedni i młodzież. Była niezwykłym pedagogiem i wychowawcą, a po lekcjach w szkole: miłosiernym Samarytaninem dla ubogim i bezdomnym. W klasztorze będąc przełożona wspólnoty w Chiavennie, krzatała się nieustannie, kończąc jedną pracę, zaczynała następną. Kiedy siostry zwracały jej uwagę, by chociaż na moment zrobiła sobie przerwę, odpowiadała im: „Jeszcze nie przelałam swojej krwi”… Na miesiąc przed swoją śmiercią, transmitowaną przez telewizję uroczystość upamiętnienia męczenników XX wieku, celebrowaną przez Jana Pawła II, skomentowała słowami: „Zabieramy się do pracy, ale nigdy nie potrafimy dać z siebie wszystkiego. To oddanie siebie całych wypełnia się w męczeństwie, ale o nim decyduje tylko Bóg”.

Aleksandra Zapotoczny

Miejsce zabójstwa s. Mainetti

Miejsce zabójstwa s. Mainetti

W drodze do ołtarzy

Proces beatyfikacyjny siostry Marii Laury Mainetti trwał dziesięć lat. Faza diecezjalna rozpoczęła się 23 października 2005 roku, a już po roku – faza rzymska. Postać siostry Mainetti rozpatrywana była jako ta, która odniosła śmierć męczeńską in odium fidei – z nienawiści do wiary, w kontekcie satanizmu. W procesie beatyfikacyjnym męczennika, Kościół nie wymaga cudu za wstawiennictwem kandydata na ołtarze, dlatego też 19 czerwca 2020 roku Papież Franciszek, mógł natychmia swierdzić dekret stwierdzający męczeństwo siostry Marii Laury Mainetti. Postulator procesu, Francesca Consolini zaznacza: „Można by powiedzieć, że jeśliby nawet siostra Maria Laura nie oddała swojego życia i nie została tak krwawo zabita, z racji nieprzeciętnego praktykowania chrześcijańskich cnót posiadała wszystkie kwalifikacje, by być kandydatką na ołtarze. Jej cnoty przekroczyły doskonałość, a męczeństwo ukoronowało jej życie... Jeśliby jej nie zabito, mogłaby przebyć drogę do świętości, którą przechodzą wszyscy kandydaci na ołtarze, i także zostałaby uznana za błogosławioną. Bo jeśli przeanalizujemy jej wiarę, miłosierdzie i nadzieję, możemy nadać im wartość heroizmu. Siostrę Mainetti nie można rozpatrywać już tylko jako ofiarę morderstwa. Powtarzam: Jej męczeństwo jest ukoronawaniem jej życia przeżytego w świętości; jej męczeńska śmierć zwraca uwagę na jej męczeńskie życie”.

Szatan w zabójstwie siostry Mainetti

Reklama

Z racji, że trzy morderczynie działały pod wpływem zła, praktykując rytuały satanistyczne, przy procesie beatyfikacyjnym siostry Mainetti pracowali konsultanci w zakresie demonologii, wśród nich jedyny Polak, ojciec dr hab. Aleksander Posacki SJ, który udokomentował znaczenie faktu, że: „Ofiara, czyli siostra Maria Laura Mainetti, była reprezentantką wiary w chrześcijańskiego Boga. Jako osoba konsekrowana była symbolem Chrystusa (i Kościoła katolickiego. Z tego powodu została wybrana na ofiarę rytualną). Była to zatem nienawiść do Boga, połączona z nienawiścią do człowieka.”„Zabójstwo miało charakter rytualny – kontynuuje ojciec doktor - na co wskazuje obiektywna symboliczna struktura tego czynu (każda z dziewcząt próbowała zadać po sześć ciosów nożem, żeby było 666, ubrały się na czarno według biblii La Veya), nawiązująca do obiektywnej i poważnej ideologii satanistycznej, a także subiektywna, religijna – czyli poważna – motywacja”. W innym miejscu ojciec doktrów przestrzega: „Dzisiaj nie trzeba przynależeć do sekty, aby być rytualnym satanistą. Można się nauczyć rytuałów z Internetu. Znam takie przypadki, zakończone opętaniem”.

Michele Cervati prokurator w procesie karnym morderczyń dodaje: „Zabójstwo zakonnicy zostało wykonane jako złożenie ofiary Szatanowi, co same sprawczynie potwierdziły praktycznie zaraz po aresztowaniu. Ich intencją było złożenie ofiary demonowi, dlatego wybrały na nią osobę duchowną. I w tym momencie trzeba by wytłumaczyć, co się uważa za satanizm w kontekście tych dziewczyn. W wypowiedziach zabójczyń satanizm został oddalony, a na pierwszy plan wysunęła się nuda i chęć zrobienia zamieszania w mieście. Psychiatra podczas rozprawy stwierdził, że dziewczyny były w stanie niepoczytalności. Ten typ satanizmu, który praktykowały dziewczyny, maskował ich zaburzenia, był katalizatorem ich czynów, oprawą złego życia i wewnętrznej pustki. Satanizm, o którym mówimy w oparciu o zabójstwo siostry, to satanizm rozpowszechniony wśród młodych ludzi”.

Papieże o siostrze Mainetti

„Siostra Maria Laura naprawdę przeżyła w swoim życiu to, o czym papież Franciszek mówi w Adhortacji Gaudete et exsultate” – zaznacza postulator. „Była «świętą z naprzeciwka»”.

Reklama

W dniu pogrzebu zakonnicy, w imieniu Jana Pawła II, kard. Angelo Sodano ówczesny Sekretarz Stolicy Apostolskiej, nadesłał do Chiavenny telegram o następującej treści: „Ojciec Święty ma nadzieję, że krew przelana przez siostrę Mainetti, wiernego świadka Ewangelii, przemieni się w ziarno nadziei i odrodzi przyjęte zobowiązanie autentycznego braterstwa i solidarności chrześcijańskiej. Zapewniając o modlitwie o spokój dla wezwanej przez Boga duszy, udziela wszystkim pocieszającego błogosławieństwa apostolskiego”. Osiem lat później 9 kwietnia 2008, na koniec audiencji generalnej, na której obecne były Córki Krzyża papież Benedykt XVI wspomniał służebnicę Bożą siostrę Mainetti tymi słowami: „Wierna pragnieniu, by całą siebie ofiarować w darze, oddała swoje życie, modląc się za tych, którzy ją zabijali”.

Podczas rytu beatyfikacji, relkwiami niesionymi w ofierze ołtarza są kamienie poplamione krwia męczennicy, zebrane z miejsca jej śmierci.

Ciało siostry błogosławionej spoczywa w Kolegiacie św. Wawrzyńa w Chiavennie, w bocznym ołtarzu św. Neapomucyna – męczennika, pod brązowym marmurem.

Red.

Panie przebacz im. Historia bł. Siostry Marii Laury Mainetti

Panie przebacz im. Historia bł. Siostry Marii Laury Mainetti

Publikacja pt.: „Panie przebacz im. Historia bł. Siostry Marii Laury Mainetti” – Wydawnictwo św. Stanisława BM – już do nabycia w najlepszych księgarniach.

2021-06-06 09:58

Ocena: +11 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych/ Policja rozwiązała pikietę Ruchu Obrony Granicy

2025-07-27 07:51

[ TEMATY ]

Robert Bąkiewicz

Monika Książek

Ruch Obrony Granic na przejściu granicznym w Słubicach

Ruch Obrony Granic na przejściu granicznym w Słubicach

Policja rozwiązała pikietę Ruchu Obrony Granicy, która odbywała się w sobotę w Wałbrzychu. Wylegitymowano uczestników tego zgromadzenia; będą wobec nich kierowane wnioski do sądu – powiedziała PAP asp. szt. Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.

Pikieta, której przewodniczył Robert Bąkiewicz, odbywała się na Placu Magistrackim w Wałbrzychu. W zgromadzeniu brało udział kilkadziesiąt osób.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: miłujmy tak, jak miłuje nas Bóg

2025-07-27 12:21

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican News

Dziś liturgia zachęca nas, abyśmy w modlitwie i miłości czuli się miłowani i miłowali, tak jak Bóg nas miłuje - powiedział Ojciec Święty w rozważaniu poprzedzającym niedzielną modlitwę „Anioł Pański”.

Nawiązując do czytanego w XVII niedzielę zwykłą roku C fragmentu Ewangelii (Łk 11, 1-13) papież zaznaczył, iż słowa modlitwy „Ojcze nasz” przypominają nam, że jesteśmy miłowanymi dziećmi poznającymi wspaniałość miłości Boga. Komentując następnie słowa o człowieku wstającym w nocy, by pomóc swemu przyjacielowi ugościć niespodziewanego przybysza, Leon XIV podkreślił, że Bóg zawsze nas wysłuchuje, gdy się do Niego modlimy. Zachęcił do wytrwałości w modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję