Eucharystię koncelebrował ks. Artur Łyskowski, proboszcz parafii Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Myszkowie, który pielgrzymował do Poręby ze swoimi parafianami. W modlitwie uczestniczyli również: ks. Piotr Mizera, proboszcz parafii w Porębie wraz z wikariuszem ks. Mariuszem Bednarkiem oraz ks. Jan Niziołek, dziekan dekanatu Świętych Apostołów Piotra i Pawła Zawierciu.
Na rozpoczęcie liturgii bp Przybylski przypomniał za św. Teresą z Avila, że „św. Józef to patron przemożny, który może wszystko”. – Dlatego nie bójmy się przedstawiać mu naszych nawet najmniejszych intencji – zachęcił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W kazaniu duchowny zwrócił uwagę na tytuł „przeczysty”, którym w litanii określany jest św. Józef. Zaznaczył, że nie chodzi tylko o czystość cielesną. Za papieżem Franciszkiem przypomniał, że był czysty od swojego „ja”, od egoizmu. – Chciał być cały dla Boga, we wszystkim bezinteresowny. Tylko dzięki takiej czystości człowiek może być głęboko wierzący, bo jeśli nie myśli tylko o sobie, jest otwarty na Boga. Jeśli nie jest obciążony sobą, jest bardzo lekki dla Boga – zaznaczył bp Przybylski.
Jak dodał, człowiek wolny od egoizmu jest zdolny do odpowiedzialności i poświęcenia się za drugich. W tym kontekście podkreślił doskonałe posłuszeństwo św. Józefa woli Bożej oraz jego troskę o Jezusa i Maryję.
Reklama
Jako drogę do osiągnięcia czystości na wzór św. Józefa bp Przybylski wskazał na konieczność praktykowania cnót: pokory, milczenia i sprawiedliwości.
Duchowny wyjaśnił, że „pokora to stawanie w prawdzie o sobie, świadomość, że Bóg jest moim Panem i Stwórcą, a ja jestem tylko stworzeniem”. – Człowiek wierzący ma słuchać Boga, a nie dyskutować. Człowiek wierzący potrafi się przyznać do słabości, więc potrafi się nawracać. Tak naprawdę człowiek wierzący to tylko człowiek pokorny. Im bardziej ludzie są pyszni, tym są mniej wierzący. Tylko pokorny jest człowiekiem Bożym – tłumaczył biskup.
Mówiąc o milczeniu św. Józefa, zaznaczył, że zachowuje je nie dla wygody czy wyrażenia protestu, ale po to, by słuchać Boga. – Józef przestaje mówić, żeby Bóg mówił więcej. My nie żyjemy Bogiem, bo jesteśmy zanieczyszczeni mnóstwem słów – i własnych, i cudzych – przestrzegał duchowny. Jednocześnie pytał o zdolność wzięcia pełnej odpowiedzialności za każde słowo, również to zapisane na profilach społecznościowych. – Te słowa przecież żyją, oddziałują na drugich i mogą kogoś zranić – pouczał bp Przybylski.
Cnotę sprawiedliwości duchowny przyrównał do uczciwości w pracy i w każdej dziedzinie życia.
Jak ocenił, nieczystość jest źródłem kłótni, wojen i braku wiary. – Czystość od swojego „ja” nie polega tylko na tym, że mam przekreślać siebie, ale w swoje „ja” mam włączyć „ja” Boga – dodał.
Reklama
– Przeczysty Józefie, ucz nas tej wielkiej, wspaniałej i radosnej czystości – zakończył bp Przybylski.
Po Komunii św., przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, wierni odmówili Litanię Loretańską i uczestniczyli w kolejnym dniu nowenny przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Następnie bp Przybylski zawierzył św. Józefowi parafię w Porębie, archidiecezję częstochowską i cały Kościół, a po odśpiewaniu „Te Deum” udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem.
Po zakończeniu liturgii przedstawiciele parafian złożyli ks. Piotrowi Mizerze życzenia z okazji 30. rocznicy przyjęcia święceń kapłańskich. Życzyli mu zdrowia, radości, wielu łask Bożych i światła Ducha Świętego. – Niech Jezus zawsze będzie twoim przyjacielem, niech Maryja przytula do swojego Serca, a św. Józef niech będzie twoim opiekunem – mówili.
W rozmowie z „Niedzielą” proboszcz parafii św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny wyraził nadzieję, że Rok św. Józefa zaowocuje wzrostem pobożności i rozwojem czci tego patrona. – Nie jest to łatwe w środowisku mocno zurbanizowanym, jednak od pewnego czasu, również staraniem moich poprzedników, kult św. Józefa zyskał na znaczeniu – przyznał duszpasterz. Przykładem są środowe Msze św. odprawiane z formularza o św. Józefie w intencji parafian. Kapłan planuje również powołać grupę mężczyzn poświęconą św. Józefowi.
W kontekście pandemii ks. Mizera podkreślił także konieczność powrotu do normalności. Jednocześnie stwierdził, że „perspektywa chyba jest jeszcze odległa”. – Z punktu widzenia duszpasterskiego ten rok może nie jest skazany na przegraną. Do końca wakacji trzeba będzie się jeszcze wstrzymać z różnymi posługami czy inicjatywami, ale myślę, że od września, jeżeli nie będzie kolejnej fali, wszystko powinno nabrać normalnych kształtów – podsumował duchowny.