Reklama

Patrząc w niebo

Dalekie księżyce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatnio zainteresowaliśmy się dalszymi planetami w Układzie Słonecznym. To bardzo daleko od Ziemi, dlatego do tej pory dotarło w te rejony zaledwie kilka badawczych sond. Zaś podróż człowieka w okolice Neptuna czy Urana wydaje się dziś bardzo odległym marzeniem. Ponieważ planety te są gazowymi kulami, człowiek nie wyląduje na nich nigdy. Ale pospacerować będzie mógł właśnie w ich okolicach, np. po licznych księżycach, których wokół Urana krąży co najmniej 15, zaś wokół Neptuna 8! Neptuna nasi Czytelnicy znaleźli już w Koziorożcu. Dla spóźnialskich dobra wiadomość: ta planeta zmienia swe położenie względem gwiazd tak powoli, że pozostanie w tym gwiazdozbiorze aż do 2010 r.! Potem też ją odnajdziecie, tylko trochę dalej.
Neptun jest najdalszym gazowym gigantem Układu Słonecznego, a wewnątrz niego zmieściłoby się 58 kul ziemskich. Pamiętamy, że odkryto go dzięki bliższej nam planecie Uran. To również jeden z gigantów, ponieważ można by w nim pomieścić 63 kule ziemskie. Obecność metanu w atmosferze powoduje, że w dużych teleskopach Uran wygląda jak śliczna niebieska plamka. Teraz znajdziemy go także w Koziorożcu, a np. za 2 lata w sąsiedniej konstelacji Wodnika. Uran pozostawał wielką tajemnicą aż do 1986 r., kiedy to dotarła do niego ziemska sonda Voyager 2, przesyłając nam wiele interesujących fotografii.
Pięknie na tych fotografiach wyglądają większe księżyce. Już w 1787 r. odkryto księżyc Urana o nazwie Tytania, o wielkości około połowy naszego Księżyca. Najjaśniejszą powierzchnię ma jednak Ariel, krążący bliżej planety niż nasz Srebrny Glob. Ale jeszcze bliżej krąży tajemnicza Miranda o średnicy zaledwie 500 kilometrów. Księżyc ten wygląda jakby utworzony był z trzech ogromnych brył skalnych, które zostały ze sobą połączone. Być może kiedyś Miranda zderzyła się z jakąś planetoidą i popękała, a teraz własna grawitacja utrzymuje te odłamki razem. Widoki na Mirandzie dosłownie zapierają dech w piersiach. No bo pomyślmy tylko, że znajduje się 3 razy bliżej Urana, niż nasz Księżyc odległy jest od Ziemi. Do tego rozmiary giganta Urana powodują, że na niebie Mirandy widać głównie olbrzymią planetę z jej cienkimi pierścieniami. To cudowny widok, który odkryła dla nas sonda Voyager 2.
Trzy lata później, po 12 latach od wystrzelenia z Ziemi, sonda dotarła w pobliże Neptuna. Fotografowała również i jego księżyce, z których największym oraz najbardziej interesującym jest - rozmiarami podobny do naszego Księżyca - Tryton. To dziwny księżyc, bowiem obiega planetę w przeciwną stronę. Ta tzw. rotacja wsteczna sugeruje, że Tryton nie należy do pierwotnej rodziny Neptuna. Gigantyczna planeta prawdopodobnie przechwyciła kiedyś ten księżyc na swoją orbitę. Na jego powierzchni znajduje się mnóstwo kraterów i stromych urwisk wyrzeźbionych w zamrożonym metanie. Gdy komety mkną w stronę Słońca, Neptun zmienia grawitacyjnie ich tory. Niektóre z nich uderzały więc w dzielnego Trytona, tworząc nowe kratery. Na Trytonie odnotowano temperaturę -235o C najniższą zmierzoną do tej pory temperaturę w Układzie Słonecznym! Voyager 2 odkrył też kilka wspaniałych miejsc, gdzie na wysokość 8 kilometrów strzelają w górę pióropusze gazu, lodu i pyłu. To ciekawe rejony pokryte materiałem wulkanicznym, a erupcje te podobne są do ziemskich gejzerów. Pozostałe księżyce Neptuna są maleńkie i ciemne, dlatego odkryła je dopiero sonda Voyager 2.
Gdyby nie niskie temperatury, wycieczka na Trytona mogłaby być bardzo ciekawa. Zwłaszcza że i widoki są tam naprawdę piękne. Ale o dalekich podróżach najlepiej pomarzyć, patrząc w niebo, na którym prawie w zenicie widzimy teraz Cefeusza i Kasjopeę. Niżej znajome nam konstelacje Perseusza oraz Woźnicy (z jasną gwiazdą Capellą) . Sporą część południowego nieba zajmują też wielkie gwiazdozbiory Andromedy i Pegaza. Godzinę po zachodzie Słońca czerwona planeta Mars widoczna jest dokładnie nad południowym horyzontem. W tym samym czasie wschodzi również Saturn, a dwie godziny później Jowisz. Przez całą noc te dwie planety ozdabiać będą nasze wieczorne niebo, stwarzając okazję do rodzinnego spaceru. Do zobaczenia pod gwiazdami!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Arnold Schwarzenegger: Kościół katolicki motorem działań na rzecz klimatu

2025-09-30 17:33

[ TEMATY ]

Kościół Katolicki

Arnold Schwarzenegger

motor działań

na rzecz klimatu

Vatican Media

Były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger

Były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger

Od 1 do 3 października w Castel Gandolfo odbędzie się konferencja pod hasłem „Raising Hope for Climate Justice” (Wzbudzić nadzieję na sprawiedliwość klimatyczną). Podczas prezentacji konferencji, która miała dziś miejsce w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej, były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger podkreślił m.in. kluczową rolę katolików w trosce o nasz wspólny dom.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję