Reklama

O niektórych przejawach "cywilizacji śmierci"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poniższe uwagi pragną być głosem w debacie nad etycznymi podstawami cywilizacji życia i miłości, której potrzebę głosi Jan Paweł II. W duchu wdzięczności za pielgrzymkę do Ojczyzny winni mu jesteśmy przynajmniej kilka chwil głębszego namysłu nad sprawami, które jego serce napełniają ojcowską troską.
Postawmy zatem pytanie: co eutanazja i aborcja, te dwa przejawy cywilizacji śmierci, której gruntowną analizę dał Ojciec Święty w encyklice "Evangelium vitae", mają wspólnego w swoich założeniach i konsekwencjach?
Społeczeństwa, które zalegalizowały u siebie aborcję, wcześniej czy później dążą również do legalizacji eutanazji. Najbardziej wymowny jest tu przykład Holandii, gdzie eutanazja jest już dziś praktycznie niekaralna. W pozostałych państwach Europy Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych, w Australii - występują podobne tendencje. W krajach tych podejmowane są próby zmiany ustawodawstwa, by eutanazja stała się dopuszczalna pod pewnymi warunkami, co, jak można sądzić, stanowi wstęp do zupełnej eutanazyjnej samowoli w przyszłości.
Wydaje się, że również w Polsce sprawy zmierzają w podobnym kierunku. Stary kodeks karny, z 1969 r., przewidywał w przypadku eutanazji karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat. Nowy kodeks karny, który wszedł w życie w 1998 r., przewiduje co prawda nadal karalność eutanazji, ale znacznie obniża odpowiedzialność za nią. Ważniejsza jest jednak druga zmiana: sąd może obecnie w wyjątkowych wypadkach zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Nietrudno przewidzieć, że sprytni adwokaci uczynią wszystko, aby sąd nie miał żadnych wątpliwości, że w każdym przypadku zabójstwa z litości i pod wpływem współczucia zachodzą właśnie te wyjątkowe okoliczności, uzasadniające niewymierzanie kary. Jakich zmian domagać się więc będą zwolennicy legalizacji eutanazji przy którejś kolejnej nowelizacji kodeksu karnego za kilka lub kilkanaście lat, skoro raz uruchomione koło zmian i postępującej liberalizacji coraz trudniej jest potem komukolwiek zatrzymać?
Zarówno eutanazja, jak i aborcja są przejawami "cywilizacji śmierci". Istotą tej cywilizacji nie jest wcale zorganizowane ludobójstwo, masowe zbrodnie, które rzuciły swój ponury cień na historię XX w. To nie monstrualna ilość ofiar decyduje o tym, kiedy ludzkość wkracza na drogę samozagłady. Decydującym kryterium pozwalającym ustalić, czy mamy jeszcze do czynienia z kulturą życia, czy już z kulturą śmierci, jest odpowiedź na pytanie: "Czy życie ludzkie jest w danym społeczeństwie traktowane jako wartość bezwarunkowa?". Ani wiek, mierzony ilością miesięcy, które upłynęły od poczęcia, lub ilością lat od dnia narodzin, ani płeć, kolor skóry, oczu, włosów, wzrost, waga, stan zdrowia itd. nie mogą być czynnikami, od których uzależnia się, czy życie człowieka, jako pewien fakt biologiczny i aksjologiczny, ma być przez nas uznane za cenne i czy zasługuje ono na naszą ochronę. Stawianie takich warunków i ograniczeń słusznie może być piętnowane jako przejaw dyskryminacji i postawy wrogiej życiu.
Życie jest wartością dlatego, że jest życiem, a nie dlatego, że po drodze spełnia jakieś arbitralnie ustalone warunki. Zresztą, kto miałby prawo te warunki ustalać i w imię jakich racji? Bezwarunkowe poszanowanie życia ludzkiego to fundamentalny warunek, by można było jeszcze mówić o prymacie cywilizacji życia.
Innym ważnym wskaźnikiem, pozwalającym ustalić, z jaką kulturą mamy w istocie do czynienia, jest znaczenie, jakie dane społeczeństwo przywiązuje do wartości witalnych.
Jeżeli w hierarchii uznawanych wartości śmierć próbuje zająć miejsce, które tradycyjnie przysługiwało życiu, oznacza to, że proces agonii już się rozpoczął i trzeba uczynić wszystko, by go powstrzymać.
Przejawy swoistego kultu śmierci są w naszych czasach rozliczne. Na rynku księgarskim zaczynają się już pojawiać książki, w których uprawia się swoistą propagandę śmierci, opisując z sadystyczną wręcz precyzją sposoby popełniania samobójstwa. Taki szczegółowy instruktaż łatwo da się też zastosować do zadawania śmierci innym w najbardziej wyrafinowany i perwersyjny sposób. Wówczas samobójstwo i zbrodnia zyskują oficjalną aprobatę i nobilitację ze strony instytucji, które do tej pory zajmowały się promocją kultury (wydawnictwa, księgarnie, recenzenci itp.). Innym przykładem kultu śmierci, który chce wyprzeć i zastąpić tradycyjny szacunek dla życia jako podstawowej wartości, jest fascynacja zbrodnią i okrucieństwem, wyrażająca się w tekstach niektórych piosenek i utworów należących do nurtów muzyki rapowej i heavymetalowej. Niepokój powinna budzić także rosnąca produkcja programów do gier komputerowych, w których jedynym celem zabawy jest zadawanie bólu i śmierci wyimaginowanym przeciwnikom. Uczestnik gry nagradzany jest za ilość trupów i ofiar, które pozostawił po sobie, na razie tylko w świecie komputerowej akcji. Problemem o znaczeniu i zasięgu międzynarodowym stała się w krótkim czasie destrukcyjna działalność sekt, nasilających swe działania zwłaszcza na przełomie kończącego się tysiąclecia, wieszczących najczęściej rychły kataklizm lub wręcz koniec świata. Niektóre z nich zachęcają lub zmuszają swoich członków do popełnienia samobójstwa, ale ofiarami ich mordów i zamachów padają też często ludzie przypadkowi, nie związani z grupą relacją członkostwa.
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedno podobieństwo, wskazujące na to, że zarówno eutanazja, jak i aborcja są wytworami tej samej cywilizacji śmierci. Zarówno zwolennicy eutanazji, jak i zwolennicy aborcji zdają się nie widzieć "trzeciego wyjścia". Między śmiercią, zdaniem tych pierwszych: niegodną, a samą eutanazją jest jeszcze obszar możliwości, który realizuje się w powoływaniu hospicjów, proponujących zamiast prostej eliminacji chorego, różne formy opieki paliatywnej.
Między cierpieniem niekochanego przez matkę dziecka a aborcją jest szansa przeprowadzenia tak upragnionej przez wiele małżeństw adopcji, dzięki której wszystkie strony unikną zła obu skrajności.
Uwikłani w pułapkę wyboru między większym a mniejszym złem, szukajmy raczej trzeciej drogi. Tylko na niej możemy znaleźć rozwiązanie wolne od niewczesnych wyrzutów sumienia, naprawdę odpowiadające wielkości ludzkich potrzeb i wielkości ludzkich serc. Tylko wtedy będziemy mogli sprostać moralnemu przesłaniu encykliki Evangelium vitae i wziąć udział w budowaniu podstaw cywilizacji miłości i kultury życia, których świat jest tak bardzo spragniony u progu trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

1999-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mario na Piaskach do której z pieśniami szli karmelici skrzypiąc trzewikami módl się za nami

2024-05-15 20:45

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

W naszej majowej wędrówce, której szlak wyznaczył ks. Jan Twardowski docieramy dziś do Krakowa, by na chwilę zatrzymać się w cieniu karmelitańskiej duchowości. Po kilku dniach wędrówki przybyliśmy ponownie do Krakowa, gdzie na przedmieściach dawnego miasta – zwanym „Na Piasku” znajduje się ufundowany przez Władysława Jagiełłę i jego małżonkę Jadwigę kościół ojców karmelitów. To w tej świątyni uklękniemy dziś przed obrazem Matki Bożej Piaskowej, nazywanej też „Panią Krakowa”.

Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah do alumnów WSD: niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja

2024-05-15 19:25

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

- Módlcie się cały czas, bo bez Jezusa nie możecie nic uczynić - mówił kard. Robert Sarah podczas Mszy św. sprawowanej w kościele seminaryjnym św. Witalisa we Włocławku. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przybył do Polski w związku z diecezjalną pielgrzymką kapłanów diecezji włocławskiej do sanktuarium św. Józefa, patrona diecezji, w Sieradzu. - Niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja - zwrócił się do alumnów.

W pierwszym dniu wizyty, 15 maja, gwinejski purpurat spotkał się z alumnami, moderatorami i wykładowcami włocławskiego WSD. Dzień rozpoczął się Mszą św. w seminaryjnym kościele, której przewodniczył kard. Sarah, a koncelebrowali m.in. biskup włocławski Krzysztof Wętkowski oraz biskup senior Stanisław Gębicki.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: pokaz słynnego filmu Krzysztofa Żurowskiego "Duszochwat" o św. Andrzeju Boboli

2024-05-16 19:24

[ TEMATY ]

film

Warszawa

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Pokaz znanego filmu "Duszochwat", w reżyserii Krzysztofa Żurowskiego, ukazującego niezwykłe dzieje i męczeństwo św. Andrzeja Boboli SJ, odbędzie się 19 maja o godz. 19.00 w Kinie Duchowym Carmelitanum w klasztorze karmelitów bosych przy ul. Solec 51 w Warszawie. Po projekcji filmu odbędzie się spotkanie z reżyserem.

Film Krzysztofa Żurowskiego ma charakter poetyckiej impresji na temat życia świętego i dziejów jego kultu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję