Reklama

Padre Andre, czyli nasz misjonarz w Brazylii

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 30/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA JASKÓLSKA: - Nie tak łatwo spotkać Księdza w Polsce.

KS. JACEK GOLOMBEK: - Raz na dwa lata mam urlop i wtedy się pojawiam.

- A misjonarzem jest Ksiądz już siedem lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zrodziła się we mnie taka potrzeba. Każdy z nas jest do czegoś powołany. Ja zawsze chciałem być misjonarzem, jeszcze zanim poszedłem do seminarium. Chciałem nieść ludziom Chrystusa i pomagać im zmieniać ich życie.

- Długo trwały przygotowania?

- Rok uczyłem się języka portugalskiego, studiując w Centrum Formacji Misyjnej. Potem pojechałem do Brazylii, do miejscowości Salvador, gdzie przebywałem trzy miesiące. Potem przez ponad rok przyglądałem się tamtejszej pracy duszpasterskiej, poznawałem zwyczaje i wreszcie rozpocząłem samodzielną pracę.
Te przygotowania wcale nie były takie proste. Przez rok prawie nie rozmawiałem po portugalsku, bo jakoś się bałem. Nawet do sklepu zawsze chodziłem z kimś.

- I obecnie pracuje Ksiądz w...

Reklama

-...Corumba de Goias, w Brazyli Centralnej, ok. 120 km od stolicy. Jestem proboszczem parafii liczącej ponad 10 tys. mieszkańców i pracuję tam sam. Terytorium jest ogromne, do niektórych wspólnot mam 50 km. Wcześniej pracowałem w parafii w Anápolis, która miała 25 tys. mieszkańców, i też byłem tam jedynym księdzem, tylko w weekendy pomagali mi dwaj klerycy.
Moja obecna parafia liczy ponad 170 lat. Ma 15 wspólnot (coś takiego jak nasze filie). Trudno to moje proboszczowanie porównywać do pracy księdza w Polsce, różnice są bardzo duże.

- Skoro parafia ma ponad 170 lat, to znaczy, że nie budował ksiądz Kościoła na tym terenie od zera. Dlaczego w takim razie musiał tam przyjechać misjonarz? Brakuje brazylijskich księży?

- Rzeczywiście, nie wystarcza ich, chociaż wiernych nie brakuje. Misjonarz zostaje przydzielony do konkretnej diecezji i to już sama diecezja decyduje, gdzie go posłać. W Anápolis pracowałem przez 5 lat i tam tworzyłem parafię. Pewnego dnia tamtejszy biskup poprosił mnie na rozmowę i zapytał, czy chciałbym przejść do Corumba de Goias i zająć się tamtą parafią. Ucieszyłem się, również dlatego, że znajduje się tam katolicka szkoła podstawowa, której - jako proboszcz - jestem dyrektorem.

- A więc duszpastersko może Ksiądz pracować z dziećmi dzięki katolickiej szkole. A co z młodzieżą?

- Młodzież niestety ucieka do dużych miast. Kontakt z nimi mogę nawiązać tylko w soboty i niedziele. Ale to nie znaczy, że w ogóle nie ma tu duszpasterstwa młodzieżowego. Na terenie mojej parafii działa ruch złożony z młodych animatorów, którzy działają na rzecz swoich rówieśników, np. organizując rekolekcje i spotkania w ciągu roku. Można to porównać do oaz w Polsce.

- Jakie są te różnice między pracą kapłana w Polsce i w Brazylii, o których Ksiądz wspomniał?

Reklama

- Chociażby to, że pracą duszpasterską zajmuję się głównie wieczorami. W ciągu dnia wszyscy pracują, więc szans na spotkania raczej nie ma. A poza tym tamtejsze wspólnoty są w pewnym sensie samowystarczalne, bo nie potrzebują obecności księdza, żeby działać, i to działać prężnie. Dobrze, że tak się dzieje, bo przecież sam nie byłbym w stanie zająć się tyloma ludźmi. U nas, w Polsce, jest takie wyobrażenie, że ksiądz zawsze musi stać na czele i prowadzić. W Brazylii ksiądz przede wszystkim sprawuje Eucharystię, spowiada, odwiedza chorych i udziela indywidualnych porad. Ja jeszcze dodatkowo odwiedzam osoby starsze, bo parafia prowadzi też dom starców. Ostatnio mam najwięcej spotkań indywidualnych.

- Ludzie mają tak wiele problemów?

- Potrzebują porad duszpasterskich, zwłaszcza w kwestii związków. Obyczajowość Brazylijczyków jest taka, że pobierają się bardzo szybko i równie szybko się rozwodzą. Stąd ogromna liczba procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Więc ludzie przychodzą do mnie i pytają. Nie można ich oceniać z perspektywy naszej kultury. To są ludzie bardzo pobożni, jeśli już decydują się na bycie katolikami, to podchodzą do tego naprawdę poważnie. Jednak obyczajowość jest taka, że życie seksualne rozpoczyna się tam bardzo wcześnie. Są dziewczynki 11-letnie, które już są matkami. Wpływ na to ma również fakt, że ludzie tam wcześniej dojrzewają i wcześniej się starzeją. Nikogo nie dziwi, że pobierają się w wieku 16 lat, mając już dwoje dzieci, przy czym nie zawsze są to dzieci pana młodego. Więc muszę im pomagać w znajdywaniu właściwej drogi.

- Podobno w Brazylii ma Ksiądz inne imię?

- Jacek przetłumaczone na portugalski brzmi jak zwrot stosowany przy kondolencjach. Jakoś nie pasowała mi ta gra słów, więc używam tam mojego drugiego imienia - Andrzej. Zatem parafianie mówią do mnie: Padre Andre.

- I nie chce Ksiądz wracać do Polski?

- Są dni, kiedy mam wielką ochotę wrócić, ale po nich są całe miesiące, kiedy nie wyobrażam sobie wyjazdu stamtąd. Wiadomo, że tęsknota zawsze będzie. Myślę, że mi jest łatwiej, ponieważ oboje moi rodzice nie żyją. Kiedy przyjeżdżam do Polski, zawsze przebywam u mojego brata w Gdyni. O ile nie jeżdżę po diecezji i nie załatwiam różnych spraw. Np. głoszę kazania w parafiach i ludzie wspierają moją działalność misyjną. Czuję wsparcie i zainteresowanie ze strony naszej diecezji, szczególnie od Biskupa Pawła. Ponieważ Ksiądz Biskup odwiedzał już moich kolegów misjonarzy w Argentynie, mam nadzieję, że do mnie też kiedyś przyjedzie.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmniejszy się liczba kardynałów uprawnionych do udziału w konklawe

W środę 15 października 80 lat kończy były prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, a następnie arcybiskup-senior Walencji kard. Antonio Cañizares Llovera, tracąc tym samym prawo do udziału w konklawe. Obecnie uprawnionych do niego purpuratów jest 127 wśród 247 członków Kolegium Kardynalskiego.

Antonio Cañizares Llovera urodził się 15 października 1945 w mieście Utiel na terenie dzisiejszej Wspólnoty Autonomicznej Walencji we Wschodniej Hiszpanii. Dzieciństwo i młodość spędził w pobliskiej miejscowości Sinarcas, dokąd przeprowadziła się cała rodzina. Tam też ukończył szkołę średnią, po czym kształcił się w niższym, a następnie Wyższym Seminarium Duchownym w Walencji (1961-64) oraz na Papieskim Uniwersytecie w Salamance (1964-68), uzyskując licencjat z teologii w zakresie katechizacji a w 1971 obronił tam z wyróżnieniem doktorat z tej samej specjalizacji.
CZYTAJ DALEJ

Nowe władze Fundacji Świętego Józefa KEP

2025-10-14 19:10

[ TEMATY ]

Fundacja Świętego Józefa

BP KEP

Zebranie Plenarne KEP w Gdańsku

Zebranie Plenarne KEP w Gdańsku

Biskupi podczas zebrania plenarnego w Gdańsku zatwierdzili nowy 4-osobowy skład zarządu Fundacji Świętego Józefa KEP. Nową prezes Fundacji została Magdalena Bogdan, psychoterapeutka i psycholog, dotychczasowa delegatka ds. ochrony w zakonie dominikanów.

Na czele Fundacji ponownie stanie kobieta - psychoterapeutka i psycholog Magdalena Bogdan. Do Zarządu powołano także przedstawicielkę zakonów żeńskich - s. Emmanuelę Sikorską, zakonnika - ks. Zygmunta Kostkę oraz przedstawiciela duchowieństwa diecezjalnego - ks. Michała Turkowskiego.
CZYTAJ DALEJ

„Wielkie Ostrzeżenie" - film, który wzywa do nawrócenia

2025-10-15 13:26

[ TEMATY ]

film

Rafael

Materiał prasowy

„Wielkie Ostrzeżenie” w reżyserii Juana Carlosa Salasa Tameza to film, który wymyka się prostym definicjom. To dzieło głęboko poruszające, duchowe i jednocześnie niezwykle aktualne wobec moralnego kryzysu współczesnego świata. Już pierwsze pytanie, jakie stawia widzowi, brzmi: Co by się stało, gdyby można było zobaczyć swoje życie z innej perspektywy — zarówno dobre, jak i złe czyny, wraz z ich konsekwencjami, w pełnym świetle prawdy? Tak jak widzi je Bóg? To pytanie prowadzi przez cały film, skłaniając do refleksji nad własnymi wyborami, relacjami i sensem życia. Premiera filmu w kinach w Polsce już 31 października.

Jak mówi ks. Mateusz Szerszeń, redaktor naczelny Któż jak Bóg: „To film, który nie tylko porusza, ale przede wszystkim wzywa do nawrócenia i przygotowania serca na spotkanie z Bogiem. Jestem przekonany, że poruszy sumienia i uchroni on wielu ludzi od piekła.” Rzeczywiście, „Wielkie Ostrzeżenie” jest jak duchowe lustro – pokazuje prawdę o człowieku, o jego słabościach i nadziei, o tym, co w życiu najważniejsze. Kamera prowadzi widza przez obrazy, które przypominają osobisty rachunek sumienia – nie po to, by potępić, lecz by ukazać prawdę i wzbudzić pragnienie przemiany.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję