Reklama

Najważniejsza jest rola matki

Marzanna Wiśniewska z Tumlina jak każda kobieta pełni wiele ról. Od dziewięciu lat - wiceprzewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym (Koło w Kielcach), które ma pod opieką ponad 220 członków. Jest odpowiedzialna za przygotowanie szeregu imprez o charakterze integracyjnym. Najważniejsza jednak rola to rola matki dwudziestoletniego Dominika i niepełnosprawnego dziewiętnastoletniego Nikodema.- Jestem powołana dla rodziny - mówi

Niedziela kielecka 27/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dominik jest piąty, Nikodem, który urodził się jako wcześniak ważący niespełna 1800 dag - szósty. Pierwsze dziecko w 1984 r. zamarło Wiśniewskim tuż po porodzie. - Nie spodziewałam się takiego ciosu, zobaczyłam go po porodzie i pomyślałam sobie spokojna: jeszcze się nim nacieszę. Po śmierci syna przeżywała wielki bunt: przecież chodzę na pielgrzymki, tyle modlitw, wyrzeczeń - żaliła się Bogu.

Dlaczego cierpienie?

Lekarze nie pozbawiali rodziny nadziei, jednak kolejne dzieci: drugie, trzecie i czwarte Marzanna traciła w piątym miesiącu ciąży. - Dlaczego muszę tyle wycierpieć, skoro niektórzy wyrzucają dzieci do śmietnika? - znowu pytała Boga pełna żalu, zrozpaczona po kolejnej stracie, kiedy leżała na sali szpitalnej razem z innymi kobietami. Wśród nich były takie, które właśnie dokonały aborcji. Wtedy jeszcze była w Polsce legalna. Kiedy przyszedł na świat Nikodem, przez pierwszy miesiąc pomagał mu oddychać respirator. Był jak roślinka. Pierwsze dwa lata Marzanna patrzyła na dziecko z niepokojem o jego rozwój, o przyszłość. W końcu poznała inne kobiety, które opiekują się niepełnosprawnymi dziećmi. Zrozumiała, że takie życie też może być szczęściem i dawać radość. - Teraz już nie pytam: dlaczego ja, dlaczego Nikodem - wyznaje.
Mieszka z rodziną w Tumlinie. Razem z mężem Andrzejem wybudowali dom obok rodziców, aby mogli się nimi zaopiekować na starość, ojciec Marzanny jednak zmarł w 2002 r. Dzień zaczyna wcześnie, musi przygotować syna Nikodema do szkoły, trzeba pomóc mu się ubrać, umyć, nakarmić go. Zawsze może liczyć na syna Dominika. - Specjalnie wybrał studia w Kielcach, aby nie zostawić swojego brata, by móc pomóc - mówi wzruszona i dumna z syna. - Tutaj też są dobre uczelnie, jeśli mam być dobrym studentem, będę nim także w Kielcach - powiedział rodzicom. Kilka razy na dzień z Nikodemem, którego trzeba przenieść, mają do pokonania ponad dwadzieścia schodów. Oprócz tego Nikodem wymaga całodobowej opieki i troski. Nikt nie narzeka. - Właściwie nasze życie kręci się wokół Nikodema, ale nie zamieniłabym go na żadne pełnosprawne dziecko. Wielu ludzi nie potrafi sobie uświadomić, ile trzeba włożyć serca, sił i cierpliwości w to, aby Nikodem mógł „normalnie” żyć w tym świecie. Sądzą, iż nasze życie płynie beztrosko. Dominik tłumaczy wszystkim, że gdyby nie Nikodem, nigdy nie poznaliby tylu wspaniałych ludzi. Chociaż spotykamy na naszej drodze i takich, którzy mimo naszego położenia potrafią skrzywdzić nas słowem - mówi Marzanna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przytul mnie, Mamo

Nikodem do pięciu lat w ogóle nie mówił, powoli godziła się z tym, chociaż zawsze marzyła, aby mógł jej opowiedzieć jak się czuje, porozmawiać ze nią. Czternaście lat temu trafił do Ośrodka i wszystko się zmieniło. Ciężka praca specjalistów i logopedów z Nikodem zaczęła przynosić efekty. Dziś mówi, a nierzadko potrafi używać bogatego słownictwa. - Panie Boże, tak bardzo chciałabym, aby Nikodem stał obok mnie w kościele - tymi słowami modliła się często jego mama. Dominik zawsze służy do Mszy św. jako ministrant, stoi przy ołtarzu, chciała mieć choć jednego syna obok siebie. Bp Florczyk, duszpasterz i przyjaciel osób niepełnosprawnych, zaprzyjaźniony z ośrodkiem, ciągle uspokajał, że nadejdzie taki moment. Trzy lata temu jej syn przystąpił do indywidualnej Pierwszej Komunii Świętej, dzięki pomocy ks. kan. Czesława Biskupa, proboszcza parafii w Tumlinie, oraz katechetki Magdaleny Stefańskiej.
- Całą niemal uroczystość przepłakał, a ja z nim. Nie wiedziałam, czy da radę. Kiedy przyjął Pana Jezusa i otrzymał pamiątkowy komunijny obrazek, nagle uspokoił się. Nigdy nie sprawiały mu przyjemności życzenia i prezenty, w tym dniu przyjmował je z radością! To było niesamowite! Od tej pory jest na każdej Mszy św. obok mnie - opowiada Marzanna. Idą do kościoła całą rodziną w każdą niedzielę. Uczestniczą również co miesiąc w nabożeństwie fatimskim. Dwa lata temu Nikodem otrzymał sakrament bierzmowania z rąk bp. Mariana Florczyka. Przygotowywał go ks. Sławek Dalczyński z kościoła garnizonowego. - Wspierali i pomogli również Ksiądz Proboszcz i katechetka Magdalena Stefańska, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni - mówi. Nikodem odprawił także pierwsze piątki miesiąca. - Jako matka jestem teraz o niego spokojna. I choć czasem z trudem z moją pomocą przyjmuje Komunię, w domu zawsze jest w stanie powiedzieć, że „kocha Pana Jezusa” - przekonuje.
- Nikodem uczy mnie ma codziennie miłości, potrafi okazywać uczucia, jest szczery i bezpośredni, nie ma w nim udawania - tłumaczy. Lubi powiedzieć: „Kocham cię”, „Jesteś piękna”, „Przytul mnie, Mamo”. Potrafi też się mocno zdenerwować i wtedy powie: „Jesteś brzydka” - śmieje się Marzanna.

Reklama

Cały czas jest obecny

Marzanna ma szczególne nabożeństwo do Jana Pawła II. - Był moim ojcem, kiedy umarł, poczułam jakbym straciła ojca. Byłam zawsze blisko niego. Uczestniczyła w Eucharystii w Masłowie 3 czerwca 1991 r. Do Sandomierza na spotkanie z Janem Pawłem II pojechała wraz z mężem. Na ostatnią pielgrzymkę Ojca Świętego na krakowskie Błonia w 2001 r. pojechała sama.
- Dla mnie on cały czas jest obecny. Kiedy mam jakiś problem, idę przed pomnik na plac przed katedrę, mówię mu o wszystkim, pomaga. Teraz, po jego beatyfikacji, modlę się codziennie za jego wstawiennictwem, wiem, że mnie wysłuchuje. Marzanna od początku jeździ z Nikodemem na Diecezjalne Spotkania Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych w Masłowie dedykowane papieżowi. W tym roku w Masłowie byli również inni podopieczni Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego z ul. Chęcińskiej, działającego przy Stowarzyszeniu.

Dla niepełnosprawnych, dla Stowarzyszenia

Marzanna jest wiceprzewodniczącą Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Kielcach. Jej życie nieodłącznie związane jest z Ośrodkiem i Stowarzyszeniem. To jej drugi dom. Tutaj dzieli się doświadczeniem z innymi rodzicami, daje im wsparcie. Początki organizacji wywodzą się z lat osiemdziesiątych. W tym czasie z inicjatywy rodziców dzieci niepełnosprawnych powstało Koło Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski w Kielcach. Osobowość prawną uzyskało Stowarzyszenie w 2003 r. a w 2008 r. powstał Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy przy ul. Chęcińskiej. Marzanna od dziewięciu lat jest zaangażowana w pracę Stowarzyszenia. Ośrodek zapewnia niepełnosprawnym dzieciom i młodzieży od lat 3 do 25 roku życia edukację i rehabilitację. Funkcjonuje tutaj przedszkole, szkoła podstawowa i gimnazjum. Uczniowie niepełnosprawni intelektualnie najczęściej mają dysfunkcje sprzężone, dlatego wymagają wielowymiarowej rehabilitacji, ukierunkowanej na poprawę jakości ich życia, nabycie niezbędnych umiejętności do (w miarę możliwości) normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Ośrodek jest oknem na świat dla niepełnosprawnych. W ramach edukacji uczniowie uczestniczą w lekcjach plastycznych, zajęciach pedagogicznych, muzycznych, rehabilitacyjnych i logopedycznych. Mają do dyspozycji psychologów i terapeutów. Obecnie w Stowarzyszeniu jest 220 (dzieci, młodzieży i ich rodziców) z terenu woj. świętokrzyskiego. Stowarzyszenie prowadzi również Ośrodek Wczesnej Interwencji, którego celem jest specjalistyczna kompleksowa pomoc i rehabilitacja małych dzieci z upośledzeniem intelektualnym i ruchowym. Z tej formy wsparcia korzysta pięćdziesięcioro dzieci. Pomocą objęci są także rodzice, którzy mogą skorzystać z porady psychologa i terapeutów w Klubie Wsparcia.
Obok edukacji i rehabilitacji w OREW-ie działa Klub Terapeutyczny. Ważną rolę pełnią mieszkania treningowe, gdzie dorosłe osoby i młodzież o lżejszym upośledzeniu uczą się samodzielności. Sami przygotowują proste posiłki, dbają o porządek w mieszkaniu i higienę. Trening przygotowuje ich do samodzielnego życia.
Marzanna odpowiada za przygotowanie cyklicznych imprez o charakterze integracyjnym. Są to m.in.: mikołajki, Dzień Matki i Dzień Ojca, Dzień Dziecka z piknikiem rodzinnym, na który przychodzą dzieci z rodzicami, dziadkami, rodzeństwem. Jest mnóstwo radości, wspólna zabawa, konkursy i prezenty. Każdego roku 6 maja w mieście odbywa się Dzień Godności Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie, który Marzanna koordynuje z ramienia prezes Iwony Godek. Świętowanie rozpoczyna się Mszą św. w bazylice katedralnej. Następnie barwny korowód z transparentami, balonami, przechodzi ul. Sienkiewicza do parku miejskiego. Tutaj odbywa się festyn. To okazja do przypomnienia społeczności o tym, że wśród nas są osoby niepełnosprawne intelektualnie, że często widzą wiele lat jedynie cztery ściany, że nie mogą, ze względu na różne ograniczenia, w pełni korzystać z życia. - Obserwujemy wielki postęp w postrzeganiu osób niepełnosprawnych intelektualnie, jednak wciąż jest wiele do zrobienia - mówi Marzanna Wiśniewska.
Obecnie koordynuje projekt „Nie jesteś sam”, dzięki któremu OREW rozpoczął współpracę z grupą wolontariuszy, którzy systematycznie odwiedzają dzieci i młodzież, animując dla nich różne zajęcia i zabawy. Wspólne bycie razem niesie wiele dobra. Młody wolontariusz dostrzega, że niepełnosprawni są tacy, jak my wszyscy - mają swoje marzenia, plany, są bardzo wrażliwi i potrafią kochać.

Przyjaciele klerycy

Od 2009 r. z inicjatywy Marzanny dzieci w Ośrodku odwiedzają co tydzień klerycy z Wyższego Seminarium Duchowego. Wśród nich są: Adam Bałchanowski, Dariusz Nyga, Artur Płaziński, Piotr Ziółkowski, Zbigniew Wójcik, Konrad Kaleta. Pomysł życzliwie zaakceptował ks. rektor Władysław Sowa. - Spotkania dają naszym podopiecznym wielką frajdę. Jest wspólny śpiew, modlitwa i radość. Sama obecność kleryków jest ważna. Nie wszystkie dzieci potrafią śpiewać, modlić się słowem, ale ważny jest sam kontakt z osobą duchowną, błogosławieństwo, dobre słowo, życzliwy gest.
Niedawno byli razem z rodziną na Mszy św. prymicyjnej ks. Piotra Magiery. Była także dyrektor Ośrodka. Ks. Piotr powiedział za kogo się modli, wymieniał wiele osób, także Nikodema i dzieci niepełnosprawne z Ośrodka.
Ma mało czasu dla siebie. Na pierwszym miejscu zawsze jest rodzina. - Przez dwadzieścia lat wyjeżdżaliśmy razem. Niedawno pojechałam po praz pierwszy sama na służbowy wyjazd. Bardzo się obawiałam, jak sobie synowie poradzą beze mnie oraz męża przebywającego w delegacji. Było tysiące telefonów, ale po przyjeździe okazało się, że niepotrzebnie się bałam. Nikodem nawet stwierdził, że „Radziliśmy sobie całkiem dobrze”.
Kiedy ktoś jej współczuje, odpowiada, że „nie jest źle”. - Wielu ludziom brakuje nadziei, kiedy wszystko się sypie. Ja i moja rodzina mamy oparcie w Bogu. Trzeba przyjmować zło i dobro. Budzę się rano i dziękuję za każdą chwilę życia. Każdy ma swoje powołanie. Ja jestem matką, żoną, jestem powołana dla rodziny, a Nikodem jest powołany na wózku - tłumaczy.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję