Reklama

Ruch Comunione e Liberazione - Komunia i wyzwolenie

Chodźcie, a zobaczycie!

Spotykają się raz w tygodniu na Szkole Wspólnoty, razem się modlą, wyjeżdżają na wakacje, wychodzą na koncerty. Połączył ich charyzmat Comunione e Liberazione - akcent kładziony na rozumność aktu wiary, na świadomy, konsekwentny wybór Chrystusa

Niedziela wrocławska 26/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Comunione e Liberazione (Komunia i Wyzwolenie) jest ruchem kościelnym założonym we Włoszech przez ks. Luigi Giussaniego, ówczesnego profesora Wydziału Teologicznego w Mediolanie. Ruch swoimi korzeniami sięga roku 1954. Szybko rozpowszechnił się w całych Włoszech, a dzisiaj obecny jest już w ponad 70 krajach - w Polsce działa od 1983 r. Ruch CL stawia sobie za cel wychowanie swoich członków do dojrzałego chrześcijaństwa i do uczestnictwa w misji Kościoła katolickiego we współczesnym świecie. W biuletynie „Ślady”, wydawanym przez Comunione e Liberazione w Polsce, czytamy: „Jesteśmy razem po to, by pomagać sobie żyć pamięcią o Chrystusie, by pamiętać, że Chrystus jest Obecnością, Wydarzeniem, że rozpoznanie Jego Obecności daje nam świadomość krytyczną (tzn. zdolną do osądu wszystkiego) i czyni nas chrześcijanami”.

Szkoła Wspólnoty

Wrocławska wspólnota liczy około 30 osób. Spotykają się raz w tygodniu w jednej z sal Uniwersytetu Ekonomicznego. Odpowiedzialnym jest Marek Biernacki, pracownik naukowy Uniwersytetu Ekonomicznego. - Wybór miejsca jest celowy. To ważne, by chrześcijaństwo było obecne wszędzie tam, gdzie żyjemy i pracujemy, by nasza wiara ogarniała każdą dziedzinę życia. Ponadto dla Ruchu charakterystyczna jest obecność w środowiskach akademickich, akcentowanie rozumności wiary - mówi. Marek Biernacki odpowiada również za wspólnotę w Lutyni. We Wrocławiu działa także studencka grupa CL - prowadzi ją Justyna Szaro, a spotykają się w parafii św. Mikołaja u Ojców Paulinów.
Spotkanie rozpoczynają od modlitwy, później wspólna lektura. - Szkoła Wspólnoty to nasze formacyjne cotygodniowe spotkanie. Razem czytamy lekturę, rozważamy pisma i spuściznę, jaką zostawił Jan Paweł II, czytamy nowe encykliki papieskie, a obecnie powróciliśmy do źródeł i pochylamy się nad książką naszego założyciela ks. Giussaniego „Zmysł religijny”. To, co przeczytamy, staramy się odnieść do naszego życia, dzielimy się swoimi przemyśleniami - wyjaśnia Miłosz Greszta, który do wrocławskiej wspólnoty należy z żoną Natalią i trójką dzieci.
Na koniec wyznaczane jest „Pole odpowiedzialności” - rodzaj zadania do wykonania w czasie następnego tygodnia. - Oprócz naszych cotygodniowych spotkań co roku jeździmy ze wspólnotą CL z całej Polski na wakacje, przeżywamy razem rekolekcje, w październiku na Jasnej Górze inaugurujemy nowy rok formacyjny. Tych naszych spotkań jest dużo więcej, razem odpoczywamy, bawimy się, obchodzimy rodzinne święta - opowiada Miłosz. - Zbiera nas w jedno i tworzy z nas wspólnotę obecność Jezusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zaangażowanie w rzeczywistość

Członkowie Ruchu swoje chrześcijaństwo angażują w pracę, codzienne życie, otaczającą ich rzeczywistość. - W pewnym momencie swojego życia zobaczyłem, że większość czasu poświęcam pracy, i że praca może być też okazją, by odkryć Boga - przekonuje Jacek Grzelak. - Po przeżyciu pięknych i wzniosłych chwil w Ruchu, po odkryciu obecności Chrystusa, pozostaje pytanie: co zrobić, by ta obecność była na co dzień, by nie pozostała na poziomie sentymentu, ale była realną postawą? Musimy prawdziwie zaangażować Jezusa we wszystko, co robimy, także w naszą pracę.
Innym rodzajem zaangażowania może być tzw. gest charytatywny. Jego celem jest współdzielenie potrzeby drugiego człowieka, tak, by i siebie wychowywać do darmowości. - W Świdnicy nasi przyjaciele z Ruchu założyli 21 lat temu Fundację Pomocy Biednym Dzieciom. Fundacja działa do dziś, jest tam m.in. przedszkole dla 40 osób, oratorium, gdzie dzieci mogą przyjść, odrobić lekcję, gdzie dostaną coś do jedzenia, maluchy wyjeżdżają na wakacje, na ferie - opowiada Miłosz. - Od 21 lat grono przyjaciół z Lutyni z Markiem na czele organizuje raz w roku wyjazd dla dzieci, kilkudniowy wypoczynek dla maluchów z parafii i okolic, na który nie mogą ich zabrać rodzice.
Ruch podejmuje także działania misyjne, kulturalne. Po wydarzeniach na rzymskim uniwersytecie La Sapienza, którego profesorowie i studenci nie chcieli wizyty papieża Benedykta XVI, wrocławska wspólnota zorganizowała konferencję „Poszukiwanie prawdy - misja uniwersytetu”, na której obecni byli wszyscy rektorzy wrocławskich uczelni, bp Andrzej Siemieniewski, Krzysztof Zanussi.
Ruch CL wydaje także własne czasopismo „Ślady”, popularyzuje książki ks. Luigi Giussaniego. We wszystkich działaniach podkreśla jedność z Kościołem, z biskupami i papieżem.

Reklama

Wiara i rozum

Celem istnienia Ruchu CL jest ukazywanie Chrystusa jako jedynej prawdziwej odpowiedzi na najgłębsze pragnienia ludzkiego serca. W człowieku, który spotyka Chrystusa i przylgnie do Niego rodzi się ruch nawrócenia i chęć dawania świadectwa w środowisku, w którym ta osoba żyje: w rodzinie, pracy, szkole, społeczeństwie. - Jak człowiek jest uczciwy w stosunku do własnego serca, to dochodzi do takiego momentu, że nic nie jest w stanie go do końca wypełnić, czegoś mu brak. Na ten brak przyszedł odpowiedzieć sam Jezus Chrystus: prawdziwie „niespokojne jest moje serce, póki nie spocznie w Panu”- mówi Jacek.
Ruch Comunione e Liberazione budzi w człowieku dynamizm, przynagla, by cały czas poszukiwać Chrystusa, pytać o sens życia, sens otaczającego świata, wydarzeń. Pokazuje, że wiara bez rozumu jest nieludzka.

Szczegółowe informacje na temat Ruchu i kontakt do wrocławskiej wspólnoty CL można znaleźć na stronie www.cl.opoka.org.pl.

* * *

Natalia Greszta
Kiedy przyjechałam do Wrocławia na studia, szukałam swojego miejsca, szukałam ludzi z którymi mogłabym dobrze spędzać ten czas, szukałam Boga. Trafiłam na plakat Ruchu CL z zaproszeniem na spotkanie. I tak zaczęłam na nie przychodzić. Zobaczyłam, że te spotkania bardzo dużo mi dają, że zaczyna się zmieniać moje postrzeganie rzeczywistości, moja hierarchia wartości. To było miejsce, gdzie ktoś mi mówił: zapytaj siebie, po co żyjesz, co się wokół ciebie dzieje, jaki jest tego cel? Czułam, że jestem tutaj w jakiś sposób wychowywana do świadomego życia.
Będąc w Ruchu CL mam towarzyszy, z którymi idę drogą do Jezusa. To jest taki dar od Pana Boga na całe życie.

Reklama

Jacek Grzelak
Ruch spotkałem dzięki swojemu przyjacielowi, który zaprosił mnie na rekolekcje do Świdnicy. Zobaczyłem, że jest to wspólnota wyjątkowa i uświadomiłem sobie, że tu właśnie jest moje miejsce, że to jest coś dla mnie. Sposób przeżywania chrześcijaństwa jest tu bardzo rozumny, nie redukuje żadnej cząstki człowieczeństwa. W Ruchu poczułem się przygarnięty taki, jaki jestem, z całą swoją historią, wadami. Czymś upragnionym stała się dla mnie Eucharystia, sakramenty, budowałem głębsze więzi z rodzicami, przyjaciółmi. Dzięki Comunione e Liberazione zacząłem doświadczać wyjątkowej obecności Jezusa. Ruch to jest największa przygoda, jaka mi się w życiu przytrafiła, przygoda, która się nie kończy.
Moja żona Ola w Ruchu jest od urodzenia, jej rodzice zafascynowali się CL w Białymstoku.
Dzięki Ruchowi się spotkaliśmy i tu się pokochaliśmy. Pobraliśmy się 21 maja tego roku.

Miłosz Greszta
Po bierzmowaniu zacząłem oddalać się od Kościoła, kontestować wiarę. Szukałem szczęścia na własną rękę, próbowałem wielu rzeczy, robiłem karierę. Wszystko to się urwało po moim wypadku. Praktycznie przez półtora roku nie mogłem pracować, kariera legła w gruzach, moje życie się zawaliło. To był moment, który pchnął mnie do poszukiwania czegoś innego, czegoś więcej. Wtedy mój przyjaciel Jacek powiedział mi, że znalazł ludzi, którzy twierdzą, że poznanie Pana Jezusa jest możliwe. Przyszedłem do Ruchu i praktycznie zostałem przygarnięty, „przytulony”. Ktoś na mnie popatrzył i powiedział: dobrze, że jesteś, jak się czujesz.
Poprzez osoby z Ruchu CL odnalazłem obecność Jezusa, spotkałem Go w swoim życiu. Patrzyłem na ludzi, którzy żyją pięknie i są szczęśliwi, którzy żyją dla Boga i ja też tak zapragnąłem. Zrozumiałem, że to jest miejsce dla mnie na całe życie.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Z jednej strony nabożeństwa majowe w mojej parafii będą odbywać się w kościele przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i taka formuła będzie od poniedziałku do soboty. Natomiast niedziela jest takim szczególnym dniem, kiedy jako wspólnota będziemy chcieli pójść pod nasze kapliczki maryjne– zaznacza ks. Tabaka, dodając: - Mamy je dwie w Głuszynie i na przemian w każdą niedzielę maja będziemy się tam gromadzili na wspólnej modlitwie. Oprócz podtrzymania tej pięknej staropolskiej tradycji, chcemy też podkreślić, że mamy takie miejsca kultu w naszej parafii, które są i o nie należy dbać.

CZYTAJ DALEJ

Mikołów: Dziecko w Oknie Życia

2024-05-01 11:12

[ TEMATY ]

okno życia

Pixabay.com

W Oknie Życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie Boże w Mikołowie Borowej Wsi we wtorek 30 kwietnia 2024 r. znaleziono dziewczynkę. Na miejsce, wezwano pogotowie i policję. Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny, który określił, że jest zdrowa. Niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znalazło się w mikołowskim Oknie Życia.

Okno życia to specjalnie przygotowane miejsce, w którym matka może anonimowo zostawić swoje nowonarodzone dziecko. Zlokalizowane jest zawsze w dostępnym, a zarazem dyskretnym miejscu, otwartym przez całą dobę. Jest ostatecznością w tych wypadkach, gdzie nie doszło do zrzeczenia się praw rodzicielskich i przekazania dziecka do adopcji drogą prawną. Z jednej strony ma zapobiegać porzuceniom niemowląt, a z drugiej, być nieustannym głosem za życiem oraz alternatywą dla wyboru śmierci i aborcji.

CZYTAJ DALEJ

Spotkanie przyjaciół

2024-05-02 09:15

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

– Razem ze Wspólnotą seminaryjną dziękuję wam moi drodzy za ogromną życzliwość. „Dzień otwartej furty” jest znakiem tej wdzięczności – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.

Po raz XXII sandomierskie seminarium otwarło swoje podwoje dla starszych i młodszych, którzy przybyli z różnych parafii z diecezji wraz ze swoimi duszpasterzami. Seminarium odwiedziły osoby działające w parafialnych kołach przyjaciół, mieszkańcy miasta oraz turyści. W seminaryjnych ogrodach dla każdego przygotowano moc niespodzianek, zaś w gmachu uczelni można było obejrzeć wystawę misyjną.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję