Rozmawiając z tygodnikiem „Tempi”, 89-letni purpurat zauważa, że we Włoszech spełniają się słowa Jana Pawła II: „Wiara, która nie staje się kulturą, jest wiarą nie w pełni przyjętą, nie w całości przemyślaną, nie przeżytą wiernie”. Dziś tymczasem mamy do czynienia, i to nie tylko we Włoszech, z kulturową i polityczną diasporą wierzących.
Kard. Runi odniósł się również do problemów katolickiego szkolnictwa we Włoszech, któremu państwo odmawia regularnych subwencji, co w konsekwencji oznacza, że koszty nauczania niemal w całości są pokrywane przez rodziców. W Europie jest to anomalia, którą spotyka się dziś już jedynie we Włoszech.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„W innych krajach, o wiele mniej związanych z Kościołem, istnieje pełna wolność nauczania. Co więcej, dziwią się, że my jej nie mamy” – mówi kard. Ruini. Jego zdaniem są to przeżytki z czasów emancypacji włoskiego państwa, które dziś nie mają już racji bytu. Przypomina, że państwo jest liberalne i demokratyczne nie tylko dlatego, że umożliwia obywatelom udział w głosowaniu, ale także dlatego, że chroni ich wolności. A wolność nauczania to jedna z podstawowych swobód – dodaje włoski kardynał.
Zastrzega jednocześnie, że kościelne szkoły nie mogą być katolickie jedynie z nazwy. Ich wyznaniowy charakter musi się przejawiać zarówno w stylu, jak i treści nauczania.