Reklama

Na „Czerwonej Wyspie” z siostrą Stanisławą

Na Madagaskar udałam się do mojego brata Tadeusza - jezuity, który pracuje tam od 23 lat i w tym roku obchodził swój srebrny jubileusz kapłaństwa. To, co zobaczyłam i czego doświadczyłam, nie jestem w stanie wyrazić.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 49/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród uczuć dominował zachwyt spleciony z bólem. Zachwyt dotyczył piękna stworzonego świata. Ból chwytał za serce na widok wiosek i straszliwej biedy mieszkających tam ludzi. Przemierzyłam wiele tysięcy kilometrów. Madagaskar opleciony jest wokół górami. Jedne góry jawią się, jakby ruiny monumentalnych budowli; inne znów jakby pokryte ogromnym atłasem, poruszającym się na wietrze; a jeszcze inne, strzeliste, ginęły gdzieś w chmurach. Zdawać by się mogło, że niebo styka się tam z ziemią. Drogi najczęściej wiją się serpentynami raz pod górę, to znów w dół po dolinach. Gdy dosięgaliśmy szczytów, ukazywała się naszym oczom nieprzenikniona pustynia, na której nie widać było życia.
Wyspa posiada ogromne bogactwa materialne: złoto żmudnie wydobywane z rzek, szmaragdy odkrywane raz po raz w skałach oraz potężny wachlarz płodów ziemi. Kawa, herbata, wanilia, pieprz, pomarańcze, mandarynki, ananasy rosnące przy drogach i w lasach, cudowne krzewy kwiatowe. Lasy są wyposażone w niezliczone i jeszcze nieokreślone gatunki drzew. Mimo tego bogactwa mieszkańcy kraju żyją w skrajnej nędzy. Myślę o ludziach żyjących w buszu czy w wioskach. Ich mieszkaniem są lepianki z gliny, różnych traw, bambusów i rzadko z cegły, mające 6 m długości i 4 m szerokości. W chatce na podłodze jest rozłożona mata, a w kącie palenisko, na którym przyrządza się posiłek. Na jakikolwiek mebel nie ma już miejsca. Tak żyje większość Malgaszy. Jedynym pożywieniem jest ryż, który rośnie w pobliżu ich domostw. Ponieważ ryż do wzrostu, potrzebuje dużej ilości wody, dlatego osady znajdują się w pobliżu rzek. Woda z rzek służy do przygotowania posiłków, do nawadniania pól ryżowych, a także do higieny i prania odzieży, którą kobiety noszą w wielkich misach na głowach i suszą na trawie tuż przy rzekach. W niektórych rzekach woda nie wydawała się zachęcająca do użycia, gdyż mieszała się ze ściekami i była koloru szarego, co też sprzyja mnożeniu się komarów (a te przenoszą groźną malarię). Patrzyłam na dzieci, które nieumyte i w podartej odzieży radośnie bawiły się przed swoimi domkami, jakby nic im do szczęścia nie brakowało.
I to jest ów ból, który nasuwał mi pytania: co można uczynić, by w tych ludziach obudzić potrzebę innego życia? Dlaczego mimo tak wielkiego bogactwa, tyle rodzin cierpi niedostatek, a nawet nędzę? Zadawałam też sobie inne pytanie: czy ci ludzie, nieposiadający prawie nic - mam na uwadze ludzi z wiosek, gdyż w mieście żyją trochę inaczej - nie są bardziej szczęśliwi niż my, Europejczycy, uganiający się za bogactwem, które nie czyni nas i tak bardziej szczęśliwymi? To wyczytywałam z twarzy ludzi, którzy są najczęściej radośni, życzliwie ustosunkowani do siebie, także do mnie jako masery - siostry. Z podobną życzliwością i otwartością spotkałam się przy zetknięciu z siostrami zakonnymi rodzimego pochodzenia - Malgaszkami.
Podczas pobytu na Madagaskarze zdawałam sobie sprawę, że mój czas jest krótki, dlatego starałam się przyglądać z bliska pracy misjonarzy, zwłaszcza Polaków. Pytałam, co im daje siłę do tej trudnej posługi, gdy - jak sami mówili - nie widzą owoców pracy. Wprawdzie tubylcy cieszą się, gdy przybywa do nich misjonarz, ale o wiele głębiej zakorzenione mają swoje wierzenia i pokoleniowe tradycje. W danym plemieniu wielki wpływ na ludzi ma król i czarownik, a także rodzina, i ona najbardziej się liczy. Ogromne odległości, dzielące poszczególne wioski od kościoła parafialnego, nie pozwalają misjonarzom często odwiedzać swoich parafian. Spotykając chrześcijan, często miałam wrażenie, że oni nie wiedzą, iż np. dziś jest niedziela - dzień Pański. Rodziło to we mnie ogromny ból. Ludzie ci wprawdzie wierzą w jednego Boga, ale dla nich ten Bóg jest odległy i niezainteresowany ich losem. Natomiast według wierzeń, wszystkim kierują przodkowie, dlatego dla nich budują piękne grobowce, a gdy ludzi spotyka nieszczęście, przeżywają to jako karę ich przodków i starają się ich przebłagać. Praca misjonarzy nie jest zatem łatwa. Trzeba wielu lat ewangelizacji, aby uformować nowe pokolenia, którym uda się pokonać lęk zakorzeniony w rodzimej kulturze i tradycji.
Jedno co mnie pozytywnie uderzyło, to ogromna tolerancja ludzi, co do ich wiary. Katolicy, muzułmanie, protestanci czy należący do sekt, a tych jest bardzo dużo, odnoszą się do siebie z wzajemną życzliwością. To „wymieszanie” religii utrudnia jednak dotarcie prawdy Ewangelii - jako jedynej - do ludzkich serc.
Liturgia eucharystyczna szczególnie w niedzielę jest o wiele bardziej rozbudowana niż u nas. Msza św. trwa co najmniej dwie godziny, wypełniona pięknymi śpiewami. Wierni śpiewają na głosy, a przewodzi im kantor.
Jestem przekonana, że misjonarzom potrzeba wielkiej mocy ducha, by się nie zachwiali w nadziei, że kiedyś ich trud zrodzi dobre owoce wiary i zbawienia, toteż potrzebna jest im nasza modlitwa i ofiara, bo „Jeżeli Pańskiej nie macie pomocy, daremne dla was wstawać o północy” (Ps 127). Tylko Bóg jest Tym, który daje wzrost, siłę i rodzi nadzieję, że ziarno zasiane w płaczu, ktoś zbierze w radości w postaci dojrzałych kłosów.

Wysłuchał i opracował ks. Andrzej Suplat

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

The Voice of Psalms - zaśpiewali wszystkie 150 psalmów

2025-06-05 14:46

[ TEMATY ]

śpiew

Zielona Góra

psalmy

Fraternia Franciszkańska Effatha

The Voice of Psalms

Fraternia Franciszkańska Effatha

The Voice of Psalms

The Voice of Psalms

W Zielonej Górze odbyła się akcja The Voice of Psalms. To niezwykłe duchowe doświadczenie, podczas którego 54 psałterzystów zaśpiewało wszystkie psalmy na melodie chorału gregoriańskiego.

- Nazwa tegorocznej edycji akcji Biblia 24/7 - "The Voice of Psalms" to celowy zabieg, żeby przyciągnąć uwagę - mówi Sławomir Baszko z Fraterni Franciszkańskiej Effatha, organizator wydarzenia. - To idea zaśpiewania wszystkich 150 psalmów. W tym roku mamy 5. edycję Biblii 24/7 i wreszcie dorośliśmy, wreszcie wiemy jak to zrobić, żeby podejść dobrze od psalmów. Bo przecież psalmy powinny być śpiewane - podkreśla Sławomir Baszko.
CZYTAJ DALEJ

Ukraina: sąd nakazuje zwrot kijowskiego kościoła św. Mikołaja wspólnocie parafialnej

2025-06-05 20:49

[ TEMATY ]

Ukraina

pl.wikipedia.org.

Kościół Świętego Mikołaja

Kościół Świętego Mikołaja

5 czerwca 2025 r., Sąd Apelacyjny w Dnieprze podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji w sprawie przekazania kościoła św. Mikołaja w Kijowie parafii rzymskokatolickiej. Decyzja ta stanowi historyczny krok w wieloletniej walce o sprawiedliwość i zwrot świątyni jej prawowitemu właścicielowi.

„Modliliśmy się o to przez lata. I dzisiaj sprawiedliwość zwyciężyła. Sąd uznał nasze prawo, uznał prawdę. To zwycięstwo nie tylko dla katolików, to zwycięstwo dla całego ukraińskiego społeczeństwa obywatelskiego” - powiedział proboszcz kościoła, ojciec Paweł Wyszkowski OMI.
CZYTAJ DALEJ

Abp Gallagher na Kubie: pokój, sprawiedliwość i prawda filarami misji Kościoła

2025-06-05 16:21

[ TEMATY ]

Kuba

Vatican Media

Pokój, sprawiedliwość, prawda. Ta ostatnia, wartość niezbędna do budowania pokojowych relacji, konstruktywnego i pełnego szacunku dialogu z otaczającym światem, jest jednym z trzech filarów wskazanych przez papieża Leona XIV, na których opiera się misyjne działanie Kościoła i watykańskiej dyplomacji. Arcybiskup Paul Richard Gallagher, sekretarz Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami i organizacjami międzynarodowymi, przypomniał o tym podczas Mszy św. odprawionej 4 czerwca w archikatedrze Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Hawanie. Watykański hierarcha przebywa w stolicy Kuby do 6 czerwca z okazji 90. rocznicy dwustronnych stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a tym krajem.

W homilii abp Gallagher przypomniał „bliskość”, jaką Kościół okazał narodowi kubańskiemu poprzez pracę nuncjuszy apostolskich i podróże św. Jana Pawła II, Benedykta XVI i, dziesięć lat temu, papieża Franciszka: „znaczącą wizytę na tej wspaniałej wyspie, złożoną zgodnie z zasadami jedności i komunii między chrześcijanami oraz braterstwa między narodami”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję