Reklama

Prosto z Watykanu

Insygnia kardynalskie od Papieża

Biret i pierścień otrzymał w Watykanie kard. Kazimierz Nycz. W Warszawie po raz pierwszy w stroju kardynalskim metropolita wystąpi 25 grudnia, podczas Mszy św. Bożonarodzeniowej w katedrze św. Jana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy w sobotę, 20 listopada kard. Kazimierz Nycz podchodził do Papieża Benedykta XVI, by odebrać czerwony biret i bullę z nominacją, w Bazylice św. Piotra rozległy się oklaski. Polski hierarcha obejrzał się za siebie i serdecznie uśmiechnął. Miał w pobliżu najbliższych współpracowników, rodzinę, księży i biskupów z różnych miejsc Polski (nie wszyscy goście dostali się do bazyliki, część stała na zewnątrz i w deszczu oglądała przebieg uroczystości na telebimie).
Ceremonia wręczenia insygniów kardynalskich odbyła się podczas publicznego konsystorza w Watykanie. Miała charakter liturgii słowa. Wraz z 23 nowymi purpuratami z całego świata, kard. Nycz złożył na niej wyznanie wiary, a potem przysięgę wierności i posłuszeństwa Papieżowi oraz jego następcom.
Przemawiając do nowych karynałów, Benedykt XVI podkreślił, że purpuraci zostają dziś włączeni do szczególnego grona najbliższych współpracowników Następcy św. Piotra, aby „paść Chrystusowe owce, jednoczyć narody z gorliwością miłości Chrystusa”. Papież dodał też, że „w Kościele kryterium wielkości i pierwszeństwa nie jest panowanie, lecz służba, a każdy urząd jest odpowiedzią na powołanie, a nie realizacją własnych planów i ambicji”.
W ten sposób swoją posługę rozumie kard. Nycz, który powiedział później dziennikarzom: - Nigdy w życiu władzy nie pragnąłem. Nie uważałem, że bycie biskupem czy kardynałem to kwestia władzy.

Aż do przelania krwi

Druga część uroczystości miała miejsce w niedzielę, 21 listopada, kiedy nowi purpuraci koncelebrowali z Papieżem Mszę św. i otrzymali od niego pierścienie (z krzyżem w środku) - na znak oblubieńczej więzi z Kościołem.
Kardynalat oznacza konieczność dawania świadectwa aż do przelania krwi. - Jestem tego świadomy - mówi kard. Kazimierz Nycz. - I chciałbym nie zawieść przede wszystkim obowiązku świadectwa, jakie powinien dawać każdy człowiek, każdy chrześcijanin, a zwłaszcza każdy biskup i każdy kardynał - jeśli chodzi o świadectwo życia chrześcijańskiego aż do końca. Nawet wtedy, kiedy trzeba by było odważnie zdecydować się, czy poświęcić życie, gdyby było to potrzebne.
Benedykt XVI, zgodnie z tradycją, przydzielił nowym kardynałom kościoły tytularne (decyzja ta symbolizuje związek z Wiecznym Miastem i przynależnością do kleru rzymskiego). Kard. Nyczowi przypadła bazylika z IV wieku, pw. świętych Sylwestra i Marcina w pobliżu Eskwilinu.

Warszawa przede wszystkim

Po rzymskich uroczystościach dziennikarze pytali kard. Nycza, jak ocenia spotkanie kardynałów z Papieżem podczas konsystorza, gdzie dyskutowano o najbardziej palących problemach Kościoła. Metropolita warszawski podkreślał, że Kolegium Kardynalskie to bardzo doświadczone grono, to także przedstawiciele różnych kontynentów, o różnym przekroju wiekowym. - Są biskupi, którzy kierują diecezjami w Ameryce Północnej, Południowej, w Afryce, w Azji, w Europie. To było dla mnie doświadczenie powszechności Kościoła. Widziałem też, jak niekiedy małe są nasze problemy w stosunku do tych, które mają ludzie w całym świecie, zwłaszcza tam, gdzie chrześcijaństwo jest prześladowane.
Kard. Nycz zapowiedział, że będzie się starał doświadczenie Kościoła powszechnego przenosić na grunt polski, przede wszystkim jednak na grunt warszawski. - Chciałbym bowiem, będąc kardynałem, być przede wszystkim arcybiskupem Warszawy - powiedział „Niedzieli” kard. Kazimierz Nycz. Wyjawił nam też, że po jego powrocie z Watykanu nie będzie w stolicy ingresu kardynalskiego. Po raz pierwszy w stroju kardynalskim metropolita warszawski wystąpi natomiast w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia w warszawskiej archikatedrze św. Jana na Starym Mieście. Wtedy każdy będzie mógł go zobaczyć, a nawet osobiście złożyć gratulacje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Rozważanie 5

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję