Reklama

Miłość ma barwy pamięci

Żeby zwyczajne nie stawało się nadzwyczajnym

Inspiracją do tego tekstu było spotkanie z jednym ze współpracowników naszej edycji. Krótka wyprawa rodzinna i, jeśli ktoś ma wrażliwość, cały ogrom refleksji. Dzielił się nimi z silnym emocjonalnie poruszeniem. Oto odnotowane obrazy

Niedziela przemyska 44/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Licheń. W bazylice kilkudziesięciu uczniów, jedna, może dwie klasy. Zadziwienie to nauczyciele, a zwłaszcza jeden z nich, który informuje: za chwilę rozpocznie się Msza św. W konfesjonałach są księża i można skorzystać ze spowiedzi świętej. Normalka: od grupy uczniów odrywają się cztery osoby i stają w kolejce do konfesjonałów.
Gdańsk: Msza św. Celebrans zapowiada intencję: z okazji 19. urodzin Jakuba z prośbą o błogosławieństwo na studiach medycznych. Euforia: Jubilat po Mszy św. stoi ze skarbonką na cele stypendialne dla biednej, ale pracowitej młodzieży.
Wrocław: W skromnym pokoju młodego małżeństwa na ścianie oprawiony w ramki dyplom o treści: „W pierwszą rocznicę ślubu”. Po spodem podpis proboszcza, który sprawował tę Eucharystię. Euforia: niech ksiądz zauważy, oni pamiętali o takiej rocznicy.
Pożegnaliśmy się i zostałem z moimi myślami. Do czego dochodzimy. Rzeczy, które dla każdego katolika, osoby wierzącej winny być normą, w świecie niszczonym laicyzacją i libertynizmem rodzą entuzjazm, niemal podobny do tego, który towarzyszył Robinsonowi, kiedy na samotnej wyspie spotkał Piętaszka. Tak, to prawda - katolicy coraz bardziej stają się ludźmi samotnych wysp. Mało tego, nie spycha ich tam niespodziewany kataklizm, ale świadomie i konsekwentnie prowadzona polityka antyrodzinna, antyszkolna, anty… i tu można więcej niż ma wezwań Litania do Wszystkich Świętych.
Jako dziecko z dumą biegałem do moich ciotek, aby poinformować, że z okazji kolejnej rocznicy śmierci ich dziadków zostanie odprawiona Msza św. Podobnie czynili w następne lata moi kuzyni przybiegając do nas. Ksiądz nie czytał intencji - on ofiarodawcę informował, potem przychodziła pora na nas. Dzisiaj w wielu parafiach jest przymus głoszenia. Nie tylko dla informacji, często, a wiem to od samych ofiarodawców, z powodów merkantylnych - a niech parafianie wiedzą, że dałem na Mszę. Wówczas, kiedy przychodził ten dzień wszyscy szliśmy na Mszę św. Pamiętam jak mama przypominała ojcu - nie zapomnij iść do spowiedzi. Świadomość, że z rąk Twych Panie żyjemy, chociaż swymi pracujemy rodziła zwyczaj modlitwy o błogosławieństwo plonów. Ranne Msze św. w środku szczególnie pracowitego okresu pełne były rolników, którzy szli w procesji do krzyży czy kapliczek polnych, by tam modlić się o urodzaje, co było jednoznaczne z prośbą, by nikomu nie zabrakło chleba.
Czy to oznacza, że było tak idealnie? Nie, ale było normalnie. Pojawiały się grzechy, nasze dziecięce wygłupy, ale one były nazywane w sposób prosty: grzech, głupota. Przeżywamy niedzielę przed tą Uroczystością Wszystkich Świętych. Pamięć rzewna przynosi w darze nasze zaduszkowe wygłupy. Modne były wówczas sztuczne wieńce z woskowanymi kwiatami. Kiedy starsi, o czym w „Kairosie”, szli do domu na wspominki o zmarłych, myśmy wbrew zakazowi zostawali na cmentarzu i zapalaliśmy te wieńce, i kręcąc nimi mieliśmy setną zabawę, a potem wypuszczaliśmy je z rąk i one jak komety fruwały nad mogiłami. Mądre to nie było, może nawet bardzo grzeszne, ale takie są dzieci. Była w tym wszystkim pewna pozytywna cecha, o której wiedzieliśmy i z którą musieliśmy się liczyć. Przed 1 listopada my, ministranci, patrzyliśmy na siebie jak żołnierze idący do bitwy. Kto, w tym roku w wyniku donosów zostanie po tych cmentarnych wyczynach zawieszony w prawach ministranta i na jak długo: tydzień czy dwa? Średnia to były trzy-cztery ofiary każdego roku. Do dziś słyszę donośny głos ks. Nizioła, który na pierwszej zbiórce wykrzykiwał: „To nie są ministranci, to banda psujów... i tu padały nazwiska, a potem wyroki: tydzień, dwa. Wielość utraconych punktów rodziła żal i skruchę, mocne postanowienie poprawy, które mijało w kolejny dzień 1 listopada. Komentarze rodzinne zazwyczaj były natury prokuratorskiej - to i tak mało ja bym za to ich nie chciał widzieć przy ołtarzu. I tak rośliśmy, wyczerpując swój deputat głupoty, który jednak był skwapliwie kontrolowany i oceniany przez starszych. A dziś? Szkoła wiejska. Katecheta lat blisko sześćdziesiąt, doktor teologii. Dyżur. W szatni uczennica z klasy trzeciej podstawówki zaparła się, że nie wyjdzie. Co robić? Trzeba być hipergrzecznym, bo szatnia jest monitorowana. Stary facet, uczony, zaczyna zachowywać się jak pajac. To jego słowa, więc nie obrażam. I jeśli Państwo sądzą, że kamery są dla bezpieczeństwa dzieci, to się bardzo mylą. To po to, by kontrolować nauczycieli. Podobnie jak za chwilę pojawią się opłacani z unijnych pieniędzy asystenci rodzinni, których zadaniem będzie pilnować właściwego procesu wychowawczego, na którym oni znać się będą jak ja na kontrapunkcie. I nagle się okaże, że matka, która bez Unii wychowała pięcioro dzieci, przy szóstym zatraciła zmysł macierzyński i dziecko jej odbiorą. Tak, tak, widzę jak Państwo odkładacie gazetę z niesmakiem. Proszę nie wyrzucać tego numeru. Zachowajcie go, a zapewniam, że nie na długo. Mamy kamery w szkołach, telewizyjno-komputerowych intruzów w domach, doczekamy i asystentów.
Dzieci zawsze będą miały ochotę na psoty i trzeba na to patrzeć z przymrużeniem oka, ale bez infantylizowania się. I nade wszystko trzeba ich posyłać do rodziny z dobrymi wiadomościami. Może Polska się obudzi i zwyczajne nie będzie dziwić, jak coś nadzwyczajnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

[ TEMATY ]

Ludwik de Montfort

wikipedia.org

Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort jako człowiek oddany Duchowi Świętemu wzrastał w osobistej świętości, „od dobrego ku lepszemu”. Wiemy jednakże, że do tej przygody zaprasza każdego.

Oto o jakich misjonarzy prosi Pana w ekstatycznej Modlitwie płomiennej: „o kapłanów wolnych Twoją wolnością, oderwanych od wszystkiego, bez ojca i matki, bez braci i sióstr, bez krewnych według ciała, przyjaciół według świata, dóbr doczesnych, bez więzów i trosk, a nawet własnej woli. (...), o niewolników Twojej miłości i Twojej woli, o ludzi według Serca Twego, którzy oderwani od własnej woli, która ich zagłusza i hamuje, aby spełniali wyłącznie Twoją wolę i pokonali wszystkich Twoich nieprzyjaciół, jako nowi Dawidowie z laską Krzyża i procą Różańca świętego w rękach (...), o ludzi podobnych do obłoków wzniesionych ponad ziemię, nasyconych niebiańską rosą, którzy bez przeszkód będą pędzić na wszystkie strony świata przynagleni tchnieniem Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję