Oczyma wyobraźni ogarniamy daleką palestyńską ziemię we wczesnowiosennej
porannej szacie. Listki oliwki rosnącej nad Grobem Pańskim wykutym
nieopodal Golgoty, srebrzyły się lekko w szarej mgle przedświtu spowijającej
ogród. Niebo powoli wypełniały blaski zorzy porannej. Przy Grobie
trwała przejmująca cisza. Szymon i Jan odchodzili powolnym krokiem
w stronę miasta. Ich zasmucenie i troska nie dały się ukryć. Tak
jak im powiedziały niewiasty - grób był pusty. Umiłowanego Pana nie
było.
Podobne zatroskanie i smutek malował się na twarzach
uczniów Jezusa zgromadzonych w Wieczerniku za zamkniętymi drzwiami,
gdy wtem nagle i niespodzianie stanął pośrodku nich On - Jezus Zmartwychwstały.
On, który został rozciągnięty na drzewie krzyża i oddał życie za
nas grzesznych. On, którego złożono w grobie, a grób zabezpieczono
ogromnym głazem, a przy nim ustawiono straże. On, którego po zmartwychwstaniu
jako pierwsza z niewiast spotkała Maria Magdalena w ogrodzie okalającym
grób. On, o którym Anioł Boży powiedział, że powstał z martwych i
nie ma Go tu. On, którego Szymon i Jan o świtaniu szukali w grobie
i nie znaleźli. To On, w całym majestacie zmartwychwstania ukazał
się w pomieszczeniu, które było zamknięte, a także błogosławił i
łamał chleb, i jadł go wraz z uczniami. Rozradowani uczniowie ogłosili
innym: "Widzieliśmy Pana".
O szczęśliwi uczniowie, stokrotnie szczęśliwi, niezmiernie
szczęśliwi. Szczęśliwsi przecież od nas, gdyż myśmy Pana nie widzieli.
A chcielibyśmy Cię Panie ujrzeć jak Grecy z Janowej Ewangelii, którzy
przybyli do Jerozolimy w chwili ogólnego hosanna, gdy uroczyście
wjeżdżałeś na osiołku do miasta i mówili: "Chcemy ujrzeć Jezusa".
Lecz my, nie byliśmy wówczas w Jerozolimie i nie byliśmy na Golgocie
i nie byliśmy w Wieczerniku w chwili, gdy wszedłeś przy zamkniętych
drzwiach.
Nasza miłość i wiara zmusza nas jednak do poszukiwań,
popycha do działania, więc na głos rezurekcyjnych dzwonów spieszymy
do naszych świątyń, gdzie grób Twój strojny w światła, kwiaty i muśliny,
gdzie przed kilkoma zaledwie chwilami stały w gotowości straże w
tradycyjnych strojach, gdzie w dali na szczycie Golgoty widnieje
Krzyż Zbawienia, gdzie głaz u wejścia odsunięty. I widzimy pusty
grób. Nie ma w nim naszego Pana. Trwa tylko w głębokiej zadumie wierzba
nasza polska w swojej wczesnowiosennej szacie, z drżącymi srebrnymi
listkami jak tamte dalekie gałązki oliwne.
A my, pamiętni na Twe słowa: "nie porzucę cię, ani nie
opuszczę" i "będę z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata",
świadomi Twej obecności wśród nas, widzimy Cię Panie nie jak uczniowie
w Wieczerniku, lecz widzimy Cię oczyma naszej świętej wiary. Widzimy
Cię w każdym wydarzeniu, w każdym zjawisku, w każdym drugim człowieku,
w każdej stworzonej przez Ciebie istocie. W ten Wielkanocny Poranek
widzimy Cię we wszystkich rozradowanych oczach, w pogodnych uśmiechniętych
twarzach, w serdecznej wymianie świątecznych życzeń, w głośnym śpiewie
zaintonowanej przez Celebransa pieśni Wesoły nam dziś dzień nastał (
...) tego dnia Chrystus zmartwychwstał... I z tą wielką wiarą wymieniamy
wzajemnie pozdrowienie: "Chrystus zmartwychwstał" i z równie wielką
wiarą odpowiadamy: "Prawdziwie zmartwychwstał".
W ten Wielkanocny Poranek osiągnęliśmy wreszcie pełnię
upragnionego szczęścia.
W całym majestacie Zmartwychwstania wszedłeś Panie do
naszych serc, wszedłeś w otaczający nas świat. Oto i my też rozgłaszamy:
Widzieliśmy Pana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu