Reklama

Walczyli o suwerenność

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z udziałem władz miejskich, na czele z zastępcą prezydenta Częstochowy Ryszardem Majerem, parlamentarzystów ziemi częstochowskiej, przedstawicieli Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Częstochowy, żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego wszystkich formacji, kombatantów i przedstawicieli Kościoła odbyły się 1 sierpnia uroczyste obchody 66. rocznicy Powstania Warszawskiego.
W uroczystościach wzięli również udział uczestnicy Powstania Warszawskiego: Gustaw Gracki żołnierz 6. kompanii batalionu „Kiliński” i Barbara Sielewicz sanitariuszka
Uroczystości rozpoczęły się o godz. 17 minutą ciszy za poległych w Powstaniu Warszawskim. Następnie Mszy św. w kościele pw. Najświętszego Imienia Maryi w Częstochowie przewodniczył ks. inf. Marian Mikołajczyk wikariusz generalny i kanclerz Kurii Metropolitalnej, w koncelebrze z o. por. Kamilem Szustakiem paulinem z Jasnej Góry, delegatem Biskupa Polowego ds. Weteranów i Kombatantów na Polskę Południową i ks. por. Władysławem Golisem członkiem Szarych Szeregów.
W homilii o. Kamil Szustak przypomniał, że „Powstanie Warszawskie to nie tylko walka o Warszawę, ale to troska o niepodległość i niezawisłość narodu”. - Powstańcy pokrzyżowali Stalinowi plany, byśmy nie stali się kolejną republiką sowiecką - mówił o. Szustak. Podkreślił, że „tamte wydarzenia z sierpnia 1944 r. przeżywamy dla naszej przyszłości”. Zaapelował o utworzenie w Częstochowie szlaku powstańczego. - Są w Częstochowie miejsca związane z ludźmi Powstania Warszawskiego, z przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego. Czy znamy historię tych miejsc? - pytał o. Szustak.
Przed końcowym błogosławieństwem ks. inf. Marian Mikołajczyk powiedział, że „starsze pokolenie musi przekazać młodym ludziom miłość do Ojczyzny”.
Po Mszy św. odbył się przemarsz pod Pomnik - Grób Nieznanego Żołnierza w al. Sienkiewicza. Tu uczestnicy uroczystości uczcili minutą ciszy ofiary Powstania Warszawskiego. Modlitwę za Ojczyznę ks. Piotra Skargi odmówił o. Szustak.
Powstanie Warszawskie było walką o honor, walką o przypomnienie, że Polska jest. Powstańcy zostawili nam testament jak żyć godnie dzisiaj. Czy żyjemy z godnością? Czy o taką Polskę walczyli powstańcy? Czy przekazujemy młodemu pokoleniu umiłowanie Ojczyzny? - pytał Ryszard Majer zastępca prezydenta Częstochowy.
Powstańcy to była armia honoru i pełnego oddania. Teraz od młodych pokoleń zależy pamięć o Powstaniu - dodał Gustaw Gracki.
Jako uczeń I klasy Szkoły Handlowej w Częstochowie wstąpiłem do Szarych Szeregów. W latach 1942-44 aktywnie uczestniczyłem przede wszystkim w akcjach sabotażowych, w rozrzucaniu ulotek - powiedział „Niedzieli” ks. por. Władysław Golis członek Szarych Szeregów.
Mieszkańcy Częstochowy od początku interesowali się losami Powstania Warszawskiego i powstańców. Częstochowa niosła powstańcom pomoc militarną. Reakcja okupantów niemieckich na ten czyn była natychmiastowa. 6 sierpnia 1944 r. Niemcy odpowiedzieli rozkazem, na mocy którego miano aresztować i wymordować niemal 10 tys. mieszkańców Częstochowy, którzy starali się za wszelką cenę wspomóc walczącą Warszawę. Częstochowianie starali się wspierać także materialnie uciekinierów i wysiedlonych z Warszawy. 13 września 1944 r. otwarto biuro dla ewakuowanych z Warszawy, pomocy udzielał także Polski Komitet Opiekuńczy.
Mieszkańcy powstańczej Warszawy uzyskiwali wsparcie od Kościoła. 7 października 1944 r. biskup częstochowski Teodor Kubina wydał Odezwę Arcypasterską w sprawie zbiórki dla wysiedlonych z Warszawy. 19 października siostry zmartwychwstanki uruchomiły kuchnię w barakach przy ul. Chłopickiego. Mieszkańcy stolicy znaleźli też schronienie i opiekę w domach zakonnych i przy parafiach. Szczególną rolę odegrała parafia św. Jakuba i jej proboszcz ks. Wojciech Mondry, gdzie przy kościele schronienie i opiekę odnaleźli kapłani, których losy wojenne przywiodły do Częstochowy. Po Powstaniu Warszawskim swoje miejsce w Częstochowie odnaleźli ludzie kultury, inteligencja, m.in. Zofia Kossak-Szczucka, która wraz z ks. Antonim Marchewką podjęła starania o wznowienie wydawania Tygodnika Katolickiego „Niedziela”.
Z Częstochową związany był m.in. Wojciech Omyła, który walczył m.in. o zdobycie obozu „Gęsiówka”. Zginął 8 sierpnia 1944 r. na terenie cmentarza ewangelickiego na Woli. „Kwiecień 1947 r. Dostaję depeszę od Matki przebywającej w Warszawie o następującej treści: «Pogrzeb Wojtusia, sobota - rano przyjechać - Matka!»… Godziny ranne 26 IV 1947 r. W małym kościółku wojskowego cmentarza, przy ołtarzu, świetle jarzących się lamp i powodzi kwiatów, w czterech żołnierskich prostych, bo zbitych z desek trumnach spoczywają młodzi chłopcy powstańcy warszawscy z batalionu harcerskiego «Zośka»… Sztandar chyli się ku trumnom, w kościele słychać szepty modlitw i bolesne łkania członków rodziny poległych. Kondukt pogrzebowy rusza na cmentarz, w drodze Matka moja prosi, abym wrzucił Wojtkowi do trumny różaniec” - napisał Mieczysław Maciej Omyła brat Wojciecha Omyły w swoim pamiętniku, którego fragmenty udostępniła „Niedzieli” Ewa Maciejewska bratanica Wojciecha Omyły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Michał Koterski: Modlę się słowami „Jezu, Ty się tym zajmij!”

Niedziela Ogólnopolska 16/2025, str. 68-71

[ TEMATY ]

Bliżej Życia z wiarą

Michał Koterski

Karol Porwich/Niedziela

Michał Koterski

Michał Koterski

Od zawsze marzył o tym, by być fajnym mężem, ojcem, trzeźwym, czego nie doświadczył we własnej rodzinie. Jak udało mu się to osiągnąć?

Dla wielu ludzi obraz Boga wiąże się z obrazem ojca w domu. U Pana było to zaburzone, bo najukochańszy tata – Marek był uzależniony od alkoholu, nie dawał poczucia bezpieczeństwa. Dom rzutował na Pana wiarę?
CZYTAJ DALEJ

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Biskup Gervasi: osoby starsze są skarbem do odkrycia

2025-07-10 18:30

[ TEMATY ]

osoby starsze

Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych

Papież Leon XIV

Adobe Stock

Starość jako skrzynia pełna skarbów do odkrycia. Zgodnie z tym, co przekazuje Leon XIV, osoby starsze mogą być znakiem nadziei – to przekonanie biskupa Dario Gervasiego, zastępcy sekretarza Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, inicjatora Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych, który będzie obchodzony 27 lipca.

Według powszechnego wyobrażenia nadzieja należy do młodych, do tych, którzy mają całe życie przed sobą. A jednak Leon XIV w swoim dzisiejszym orędziu, opublikowanym z okazji Światowego Dnia, mówi, że można być znakiem nadziei w każdym wieku. To ważna zmiana perspektywy, jak podkreśla bp Dario Gervasi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję