Reklama

Lipnickie palmy

Lipnica Murowana słynie z konkursu na najwyższe i najpiękniejsze palmy nie tylko w Małopolsce. W Niedzielę Palmową zjeżdżają się do niej goście z kraju i zza granicy. W tym roku impreza odbywa się po raz pięćdziesiąty drugi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rynek od rana wypełnia tłum. Pielgrzymi i turyści (przybywa ich tu co roku kilkanaście tysięcy) tłoczą się przy straganach, przyglądają trwającemu od rana stawianiu palm. Przy drzewach i wokół figury św. Szymona pojawiają się coraz to wyższe okazy, wykonane własnoręcznie przez mieszkańców okolic.

Wyższe od kościoła

Konkurs na palmę wielkanocną po raz pierwszy został zorganizowany w 1958 r. Jego pomysłodawcą był Józef Piotrowski, miejscowy poeta.
- Ile morgów pola tyle metrów palmy - głosiła ówczesna tradycja. Dziś, gdy konkurs organizuje Gminny Dom Kultury, nie jest to już takie ważne.
Rok temu do konkursu zgłoszono ponad pięćdziesiąt palm. Najwyższa z nich górowała sporo nad parafialnym kościołem. Miała 33 metry i 45 centymetrów, a wykonał ją Zbigniew Urbański z Lipnicy Murowanej, bijąc własny rekord z poprzedniego roku o 6 cm.
Drugie miejsce zajął Andrzej Leszczyński, którego palma mierzyła 28 m. Trzecie miejsce zajął Mateusza Mecha - 24 m.
Ocenie podlegają tylko palmy, które uda się doprowadzić do pionu.
- To jeszcze trudniejsze niż zrobienie palmy, ponieważ konstrukcji nie można sztucznie wzmacniać (nie może być w niej żadnych metalowych prętów, drutów czy sznurka), a palma ma u nasady być na tyle wąska, by mógł ją objąć dłońmi dorosły mężczyzna - twierdzą znawcy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sześćset kwiatów z bibuły

Palmy są wykonywane według określonych zasad. Podstawą każdej z nich jest drewniana tyczka np. ze świerka lub jodły. Okłada się ją prętami z wikliny, które wiąże się także wikliną (nie używa się sznurka).
- Wierzba to symbol zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy - podkreśla Danuta Cetera, etnograf.
Poświęcona stawała się znakiem Bożej ochrony przed nieszczęściem. Dlatego wykonane z niej krzyże przybijano przy wejściu do domu; obchodzono z nią gospodarstwo - by oddać je pod błogosławieństwo Boże. Zgodnie z jednym ze zwyczajów ludzie dotykali się nawzajem palmami - życząc sobie w ten sposób pomyślności.
- W okolicach Lipnicy do dziś niektóre z tych tradycji przetrwały - mówi pani Cetera. - Możemy zobaczyć na przykład krzyże z palm, powbijane w polach, w ogrodach i przy domach.
Tak więc, otoczoną witkami wierzbowymi tyczkę, dekoruje się, zgodnie z miejscową tradycją, najczęściej kwiatami z bibuły (bardzo rzadko suszonymi lub świeżymi) i wstążkami.
- Na trzydziestokilkumetrowej palmie mieści się około sześciuset kwiatów z bibuły - mówi Zbigniew Urbański, zwycięzca ubiegłorocznego konkursu. - Przygotowujemy je całą rodziną przez miesiąc, od dwóch do trzech godzin dziennie.
Pan Leszczyński, uczestnik konkursu, podkreśla, że dla palmiarzy nagroda nie jest najważniejsza: nikt nie generowałby przecież tylko dla niej wówczas tyle pracy i kosztów.
- Robimy to dla Pana Boga i by odczuć radość, gdy na rynku pojawia się nasza plama - podkreśla.
W 2009 - co interesujące - na lipnickim rynku pojawiła się palma strugana z drewna.

Reklama

Siłą dłoni

Regulamin nakazuje, by wszystkie palmy zostały postawione do pionu za pomocą ludzkich rąk. Zgodnie z tradycją nie używa się do tego urządzeń mechanicznych. Mężczyźni obwiązują więc palmę sznurami i ciągną, opierając ją o drzewo lub balustradę przy figurze św. Szymona. Niestety, niekiedy zdarza się, że podczas stawiania palma się łamie...
Konkursowi towarzyszą co roku: kiermasz rękodzieła artystycznego i bogaty program artystyczny prezentujący kulturę ziemi lipnickiej. W tym roku palmy poświęci na lipnickim rynku i uroczystej Mszy Świętej przewodniczył będzie ordynariusz diecezji tarnowskiej biskup Wiktor Skworc.

Lipnicki święty

Turyści, wybierając się na konkurs palm, mogą przy okazji zwiedzać tutejsze zabytki. Na lipnickim rynku do dziś zachował się do dzisiaj układ owalnicowy średniowiecznego miasta lokacyjnego (do 1934 r. Lipnica była miastem). Wśród budynków wyróżnia się murowany dom starościński z 1686 r. z murowanymi arkadami podcieniowymi.
Na północ od Rynku znajduje się gotycki kościół parafialny pw. św. Andrzeja Apostoła, wzniesiony z fundacji króla Kazimierza Wielkiego w 1363 r.; później przebudowywany. We wnętrzu między innymi: gotycka figura Matki Bożej z Dzieciątkiem tzw. Piękna Madonna oraz chrzcielnica z XIV w., przy której przyjął chrzest - urodzony w Lipnicy - św. Szymon (ok. 1436-1482), bernardyński filozof, kaznodzieja i teolog beatyfikowany w 1685 roku.
Na wschód od świątyni św. Andrzeja wznosi się murowany barokowy kościół pw. św. Szymona z Lipnicy, wybudowany w pierwszej połowie XVII w. na miejscu, gdzie stał dom patrona. Wewnątrz znajdują się relikwie świętego, a obok świątyni - studnia, której wykopanie sfinansowała mieszczanka Stawinoska, na polecenie, jakie otrzymała we śnie od Świętego. Polecił jej we śnie, by to uczyniła, a gdy spełniła prośbę, została uzdrowiona z poważnej choroby.
Wierni używają tej wody przy różnych dolegliwościach, a szczególnie w chorobach oczu, gardła i niepłodności.

Reklama

Drewniana perełka

Na północny wschód od Rynku znajduje się cmentarz z drewnianym kościółkiem pw. św. Leonarda, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zwykle w Niedzielę Palmową można zwiedzić kościół z przewodnikiem, a także wysłuchać koncertu na zabytkowym instrumencie - pozytywie szkatulnym z XVII w.
Drewniana świątynia została wzniesiona pod koniec XV w. jako kościół cmentarny. Jej ściany i sufity są od wewnątrz ozdobione polichromią z różnych okresów. Szczególną uwagę zwracają te na ścianach prezbiterium, przedstawiające Ukrzyżowanie, Sąd Ostateczny i Ostatnią Wieczerzę oraz scenę adorowania Najświętszej Marii Panny przez bł. Szymona z Lipnicy. Na pozostałych ścianach - cykl scen Męki Pańskiej z lat 1710-1711. Z tyłu kościoła - ilustracje Dekalogu, stygmatyzacja św. Franciszka i święci: Wojciecha i Stanisława. Barokowa ambona pochodzi z 1711 r. W ołtarzu - kopie tryptyku: rozmowy Świętej Rozmowy z św. Leonardem, adoracji Dzieciątka oraz św. Mikołaj.
Pod posadzką znajduje się krypta grobowa rodziny Ledóchowskich, dawnych właścicieli Lipnicy.

Dworek Ledóchowskich

Idąc główną ulicą wsi dalej dotrzemy do dworu Ledóchowskich w Lipnicy Dolnej, wzniesiony prawdopodobnie przez Kazimierza Bozowskiego ok. 1830 r. Tutaj mieszkały: św. Urszula Ledóchowska (1865-1939) - założycielka zgromadzenia zakonnego Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego i jej starsza siostra: bł. Maria Teresa Ledóchowska (1863-1922) - misjonarka, założycielka żeńskiego zgromadzenie zakonnego „Siostry Misyjne św. Piotra Klawera”. Dworek nie przypomina tradycyjnych szlacheckich dworów, jakich jeszcze wiele stoi w okolicy. Piętrowy budynek wzniesiono w stylu neoklasycystycznym, na wzór pałaców wiejskich we Francji.
Obecnie mieści się w nim muzeum pamiątek rodziny Ledóchowskich.

Oprac. Dorota Niedźwiecka

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miłość za miłość. Lublin w 10 rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-29 03:44

Tomasz Urawski

Lublin miał szczególny powód do świętowania kanonizacji św. Jana Pawła II. Przez 24 lata był on naszym profesorem i wiele razy podkreślał związki z Lublinem – mówi kapucyn o. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej KUL, kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL. 27 kwietnia 2014 r., na uroczystość kanonizacji Jana Pawła II z Lublina do Rzymu udała się specjalna pielgrzymka z władzami KUL. - Na frontonie naszego uniwersytetu zawisł olbrzymi baner z wyrażeniem radości, że nasz profesor jest świętym. Były także nabożeństwa w lubelskich kościołach, sympozja i zbieranie publikacji na temat Jana Pawła II – wspomina.

CZYTAJ DALEJ

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

#JezusowaKardiologia

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Startujemy 1 maja 2024 roku, zaraz po północy. Do usłyszenia!

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję