Reklama

Żale Matki Boskiej pod Krzyżem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasze redakcyjne korytarze, galeryjka na drugim piętrze i schody stały się na jedno popołudnie stacjami Drogi Krzyżowej, którą przeszła Matka Boża idąc na Golgotę śladem skazanego na śmierć Syna. Jej cierpienie i boleść stały się udziałem widzów - Czytelników i pracowników Niedzieli - za sprawą Elżbiety Jabłonki, aktorki częstochowskiego Teatru im. A. Mickiewicza, która przygotowała monodram Żale Matki Boskiej pod Krzyżem. Monolog, w jej wykonaniu pełen niezwykłej ekspresji, ukazał ludzki wymiar matczynego bólu i sprawił, że widzowie przeżywali go wraz z nią.

Inspiracją do przygotowania tego misterium był Lament Świętokrzyski, arcydzieło polskiej literatury średniowiecznej. Tekst ten przetrwał w jedynym, nie istniejącym już zresztą dzisiaj, zapisie ręcznym, sporządzonym ok. 1470 r. Reżyser i autor scenariusza, Szczepan Szczykno wykorzystał jednak również fragmenty tekstów późniejszych, jak Utarczka krwawie wojującego Boga..., fragmenty dawnych dialogów pasyjnych oraz pieśni wielkopostne. - Ten monodram to pewien rodzaj rekolekcji, ale nie tylko - mówi reżyser. - Dzięki niemu wracamy również do źródeł naszego teatru europejskiego. Przecież misteria, odtwarzanie historii Męki Pańskiej, odbywały się najpierw w kościołach, potem zaczęto organizować je na zewnątrz, często na przykościelnych cmentarzach, w końcu na ulicach miast. Średniowieczne misteria trwały czasem kilka dni.

Prace nad Żalami Matki Boskiej rozpoczęły się blisko rok temu. - Konkretny pomysł przyszedł dość nieoczekiwanie - wspomina Szczepan Szczykno. Od siedmiu lat w kościele Księży Salezjanów w Częstochowie reżyseruję Misteria Wielkopostne. W ubiegłym roku Elżbieta Jabłonka występowała w nich w roli Matki Bożej i przedstawiła tę rolę w tak indywidualny i przejmujący sposób, że pomyślałem, że będzie znakomitą wykonawczynią Lamentu Świętokrzyskiego.

Koncepcja dojrzewała stopniowo. Jak podkreśla reżyser, Wielki Post i Wielkanoc są czasem pięknych znaków, które prowadzą nas drogą Chrystusa, przez Golgotę do Zmartwychwstania. Dlatego do przedstawienia zostały wprowadzone rozmaite elementy, które są czytelnymi znakami religijnymi przemawiającymi do wyobraźni i wrażliwości widza: kołatki, całun, cierniowa korona, gwoździe. Zupełnie niezwykłą inspiracją okazały się prace częstochowskiego rzeźbiarza, Jana Wewióra, zwanego również rzeźbiarzem aniołów. Jego dziełem jest oszczędna, lecz bardzo sugestywna dekoracja: krzyż i wyrzeźbione w drewnie anioły.

Przejmującym doświadczeniem była dla mnie praca nad tekstem, który mimo archaicznego już dziś języka sięga bardzo głęboko w duszę - mówi Szczepan Szczykno. - Zachwyciły mnie zastosowane w tym średniowiecznym tekście środki wyrazu. Chociażby "Spróchniało we mnie ciało i moje wszystki kości", to metafora na miarę największych poetów współczesnych. Oczywiście sposób przedstawienia Lamentu, aktorska koncepcja roli pozostaną zawsze sprawą indywidualnej decyzji twórców, bo my tak naprawdę nie wiemy i nie dowiemy się co się działo w duszy Maryi. Najważniejsze, że ten monodram pobudza do refleksji.

Premiera Lamentu Matki Boskiej pod Krzyżem odbyła się 24 lutego na scenie "Histrion" Teatru im. A. Mickiewicza w Częstochowie w obecności metropolity częstochowskiego abp. Stanisława Nowaka i ks. inf. Ireneusza Skubisia, redaktora naczelnego Tygodnika Katolickiego Niedziela. Już dnia następnego w redakcji Niedzieli, która objęła patronat medialny nad tym monodramem, uczestniczyli w niej czytelnicy i przyjaciele Tygodnika Katolickiego Niedziela. - Po pierwszych przedstawieniach, a także po kilku próbach z udziałem publiczności mogę powiedzieć, że odbiór jest niezwykły - mówi Elżbieta Jabłonka. - Każde spotkanie jest inne, bo jest to spotkanie z różnymi ludźmi. Podczas spotkania w Niedzieli czułam niezwykłe wzajemne przenikanie się ducha. W pewnym momencie mijałam kobietę, która zaczęła płakać wraz ze mną, a potem mnie przytuliła. Wielu widzów odbiera tekst w niemalże modlitewnym skupieniu, a po zakończeniu przedstawienia zwykle przez dłuższą chwilę trwa cisza nim złożą dłonie do oklasków. Nie rozchodzą się od razu, wielu odczuwa potrzebę rozmowy, wymiany myśli.

Szczególną rolę w spektaklu pełni Anita Szamocka, która jest inspicjentem i suflerem, ale przede wszystkim dyskretnie i umiejętnie czuwa nad atmosferą, wspaniale towarzyszy Elżbiecie Jabłonce w śpiewach, uderzaniu kołatką. Jej zasługą jest, że niektórzy widzowie podejmują śpiew pieśni wielkopostnych. Wspólnotowe i religijne przeżycie, jakimi są Żale... ma przede wszystkim znaczenie oczyszczające. - Takie przeżycie jest nam bardzo potrzebne - mówi - nie trzeba się tego wstydzić, nie trzeba skrywać łez.

Redaktor naczelny Niedzieli ks. inf. Ireneusz Skubiś uważa, że monodram Żale Matki Boskiej pod Krzyżem jest ważnym wydarzeniem artystycznym. - Jest to głęboko religijne misterium. Wizja artystyczna Elżbiety Jabłonki przedstawiającej postać Matki Bożej jest niezwykle dramatyczna i sugestywna, wprowadza w głębię i ukazuje mistykę modlitwy. Podczas spotkania zorganizowanego dla Ruchu Czytelników i Przyjaciół Niedzieli byliśmy świadkami, że aktor poprzez wykonywaną rolę może również głęboko się modlić. Wielką rolę odgrywają tutaj umiejętnie wkomponowane w scenariusz piękne pieśni wielkopostne. Dlatego uważam, że trzeba umożliwić to wspaniałe przeżycie artystyczne i religijne innym. Dzięki prostej scenografii monodram można przenosić do kościołów i kaplic. Warto zachęcić księży proboszczów, aby zapraszali ekipę teatralną, by można było ludziom udostępnić to przeżycie.

Reżyser i wykonawczynie otrzymali już szereg zaproszeń do zaprezentowania tego misterium, m.in. 14 marca wystąpią dwukrotnie dla Wspólnot "Betel", w Częstochowie i Wieluniu, 17 marca przedstawią Żale... na Jasnej Górze. Ponieważ jednak nadal pragną dzielić się swoimi przeżyciami i przemyśleniami z wszystkimi, którzy czują potrzebę odbycia takich szczególnych rekolekcji, w miarę możliwości będą przyjmować dalsze zaproszenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.
CZYTAJ DALEJ

Święty Justyn

Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

Już 50 lat niosą Boga ludziom

2025-05-31 19:34

Magdalena Lewandowska

Złoci jubilaci z abp. Józefem Kupnym

Złoci jubilaci z abp. Józefem Kupnym

– Wasze życie pokazuje, że kapłaństwo to nie zawód, ale przymierze, to nie stanowisko, ale służba – mówił w jubileusz 50-lecia kapłaństwa ks. Paweł Cembrowicz.

Złoty jubileusz kapłaństwa świętowali w katedrze wrocławskiej kapłani wyświęceni tam 50 lat temu – 26 diakonów przyjęło wtedy świecenia prezbiteratu z rąk bpa Wincentego Urbana. Uroczystej Eucharystii pół wieku później przewodniczył abp Józef Kupny. – Święcenia kapłańskie przyjęliście w 1975 roku. Dla mnie również ten rok jest bardzo ważny, dlatego, że właśnie wtedy rozpoczynałem studia teologiczne – wspominał abp Kupny. – Kapłaństwo to coś wspaniałego i im bardziej sytuacja zewnętrzna sprawia, że jest kapłaństwo jest w jakiś sposób atakowane, tym bardziej powinno nas to mobilizować, żebyśmy byli czytelnym znakiem Bożej miłości – podkreślał metropolita wrocławski. Przypomniał, że kiedy rodził się protestantyzm, kiedy masowo odchodzono od Kościoła, właśnie wtedy Kościół podjął ważny wysiłek ukazywania piękna kapłaństwa, by przyciągnąć ludzi młodych do służby Bogu. – Przeżywając z wami ten piękny jubileusz, chcemy prosić o liczne powołania kapłańskie i zakonne, by nie zabrakło pracowników na żniwie Pana. Gratuluję wam 50-lecia kapłaństwa i dziękuję za waszą wierną posługę, oddanie. Proszę wszystkich kapłanów, żebyśmy byli widocznym znakiem Bożej miłości, Bożego przebaczenia. Żebyśmy tak żyli, aby wierni, którzy się w nas wpatrują, odzyskiwali nadzieję – przemawiał abp Kupny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję