Reklama

Odpowiedzialność za słowo

Niedziela kielecka 4/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Dziarmaga: - 24 stycznia obchodzimy wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy katolickich. Co Ty, wieloletni dziennikarz Radia Plus, sądzisz o linii podziału na dziennikarzy katolickich i niekatolickich? Słowem, co to znaczy: „dziennikarz katolicki”?

Katarzyna Bernat: - W swojej pracy dziennikarskiej nie zauważam podziału na dziennikarstwo katolickie i niekatolickie. Zajmuję się różnymi sprawami: społecznymi, politycznymi, samorządowymi, religijnymi. Na rozmowy do studia Radia Plus zapraszam ludzi różnych zawodów, wykształcenia, poglądów i partii politycznych, w tym także księży, siostry zakonne czy wierzących świeckich, którzy podejmują ciekawe inicjatywy w swoich parafiach, wspólnotach. Moim zdaniem, rola mediów katolickich, a więc i dziennikarzy polega na informowaniu i edukowaniu ludzi w sprawach dotyczących wiary i życia Kościoła, pokazywaniu dobra, jakie podejmują chrześcijanie. Należy jednak pamiętać, że nawet najlepszy program dziennikarski nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z duchownym. Uważam, że nasza rola sprowadza się do kształtowania wizerunku Kościoła, podprowadzania ludzi do spraw wiary, ale reszta należy do księdza.

- Pracujesz ze studentami dziennikarstwa - czego przede wszystkim chcesz ich nauczyć?

Reklama

- Młodzież jest wrażliwa na dobro, każdy z nich chce poznać swoją wartość. Staram się studentom wpajać zasadę, że w dziennikarstwie trzeba zwracać uwagę na jednoczesne kształtowanie własnej osobowości, pogłębianie wiedzy i doskonalenie warsztatu dziennikarskiego. Bardzo ważna jest stała praca nad sobą - dążenie do tego, aby stawać się człowiekiem ciekawym, etycznym, szanującym swoich rozmówców. W kształtowaniu siebie pomocna może być wiara, na której oprze się swoje życie. Poza tym - pogłębianie wiedzy, bo ona jest naszym narzędziem pracy (czasami to, czego dowiadujemy się dziś, może być przydatne za pół roku), umiejętność kojarzenia faktów, analizowania, wnioskowania. Warsztat dziennikarski jest nieodzowny. To umiejętność posługiwania się językiem polskim: pisania i jasnego, przystępnego wysławiania się oraz, w przypadku radia, także operowania dźwiękiem, po to aby wypowiedź była atrakcyjna. Dziś mamy pogoń za ciągłym rozwojem osobistym, który popieram, ale trzeba pamiętać o tym, że możemy nabywać nowe umiejętności, ale też doskonalić te, które już posiadamy. Tego staram się studentów nauczyć. Zawsze przy tym podkreślam, jak ważna jest odpowiedzialność za słowo, bo nierzetelną wypowiedzią można zranić czy odebrać dobre imię.

- Masz za sobą tysiące spotkań, rozmów, reportaży, jesteś doświadczonym radiowcem. Które z tych doświadczeń uznajesz za najbardziej interesujące? Które miały na Ciebie wpływ osobiście?

- Do wykonywania tego zawodu potrzebna jest pasja. Trzeba zwyczajnie lubić spotkania z ludźmi, rozmowy z nimi. Cały czas należy mieć nowe pomysły, szukać nowych środków - punktu wiedzenia, od którego należy ująć dany temat, aby nie zanudzić odbiorców i przekazać pewną wiedzę w sposób przystępny i jasny.
Nie wskażę jakiegoś jednego doświadczenia, które zdecydowanie wpłynęłoby na moją pracę zawodową, choć pasjonujące jest obserwowanie ważnych wydarzeń z bliska, np. relacjonowanie wizyty Benedykta XVI w Polsce, wizyty głowy państwa w Kielcach i regionie, możliwość rozmawiania z ludźmi z pierwszych stron gazet. Takie spotkania pozostają w pamięci, bo towarzyszą im emocje. Podkreślam, dziennikarstwo daje możliwość spotkania z ludźmi: bezpośredniej rozmowy z rządzącymi, hierarchami Kościoła, gwiazdami sportu i rozrywki oraz ze zwykłymi ludźmi, którzy mają np. problem w załatwieniu jakiejś sprawy urzędowej. Poznajemy życie ludzi - tych, będących u szczytu władzy i kariery, ale też i tych, którzy mają problem i proszą o interwencję. Dziennikarz ma też swoje emocje - doświadczyłam tego podczas rozmowy z bardzo chorymi dziećmi, które przyszły pod pomnik Jana Pawła II, prosząc z wielką wiarą o zdrowie - ostatkiem sił dokończyłam wtedy program. Są też sytuacje, kiedy po sposobie zachowania rozpoznaje się stałych bywalców mediów, którzy nie potrzebują zbyt wiele czasu na przygotowanie i zwykle do studia wpadają w ostatniej chwili. Są i tacy, którzy przychodzą bardzo wcześnie, bo przeżywają swoje wystąpienie.
Pracuję już blisko 14 lat, więc ta praca mnie ukształtowała: moją osobowość, postrzeganie świata, wiedzę, ale też procentuje nawiązaniem znajomości i przyjaźni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważanie na niedzielę: "Znienawidziłam Jezusa" - szokujące świadectwo

2025-10-03 10:12

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

„Jezus zajął moje miejsce.” - Jak cztery słowa potrafią otworzyć serce na łaskę? W tym odcinku biorę Was w trzy krótkie, ale potężne historie: od zwięzłej Ewangelii, przez drogę od nienawiści do miłości, aż po świadectwo wybitnego lekarza, który widział cuda i mówi wprost: wiara nie przeszkadza nauce—ona nadaje jej sens.

Jeśli szukasz odpowiedzi, nadziei albo „iskry” do modlitwy—tu ją znajdziesz.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Chwała Jezusa i Saletyńskiej Matki w Dębowcu

2025-10-05 23:52

Archiwum Sanktuarium w Dębowcu

Uroczystości w Dębowcu

Uroczystości w Dębowcu

Piękna Pani na górze La Salette ukazała mękę swego Boskiego Syna i Jego Miłość, a wzywając lud Boży do nawrócenia, pierwsza wypowiedziała ów Poemat Bożego Miłosierdzia. Każdy wrześniowy dzień dopisywał kolejną strofę, a najważniejsze były te, które wybrzmiały przez pięć dni saletyńskiego Odpustu. Słoneczna pogoda niezwykle dopieściła w tym roku pątników, przyzwyczajonych raczej do odpustowego deszczu.

Najpierw pielgrzymka chorych w czwartek 18 września. Słowo otuchy skierował do nich ks. biskup Stanisław Jamrozek z Przemyśla. Przygrywał zespół ludowy „Łęczanie”. Wieczorem radosna uroczystość w domu zakonnym: dwóch młodzieńców rozpoczęło nowicjat. Nazajutrz przybyli członkowie Apostolstwa Rodziny Saletyńskiej wraz z dobrodziejami sanktuarium, by z nową gorliwością podjąć trud pokuty i świadectwa. Po kilku godzinach świątynię wypełnili młodzi, przeżywający formację przed bierzmowaniem. Ks. kustosz Marcin Sitek MS uczył ich przyjacielskiej relacji z Panem Jezusem. Na wieczorną Eucharystię przyszli pieczo z Cieklina rówieśnicy Maksymina i Melanii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję