Reklama

Na tropie rodzinnych korzeni

Niedziela sosnowiecka 1/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Lorek: - Co skłoniło Pana do rozpoczęcia poszukiwań genealogicznych?

Mikołaj Wydmański: - Opowiadania mojego taty, które słyszałem od dzieciństwa, a które bardzo mnie ciekawiły. W końcu przyszedł czas, aby sięgnąć w przeszłość. Na początku interesował mnie głównie prapradziadek, który brał udział w Insurekcji Kościuszkowskiej 1794 r., w stopniu sierżanta. Uczestnicy powstania mogli osiedlać się w wybranych przez nich samych miejscowościach. Mój prapradziadek wybrał Chlinę. Od niej rozpocząłem poszukiwania. Dotarłem do archiwów w tamtejszej parafii oraz do aktów w gminie Żarnowiec, ale wiadomości tam uzyskane były skąpe. To był jednak bodziec do dalszej drogi. Potem odwiedziłem archiwum w rodzinnej parafii w Chruszczobrodzie i przypadkowo trafiłem na nazwisko Wydmańskich z 1840 r. Dowiedziałem się, że mój ród wywodzi się z Imbramowic, a moje krewne przybyły w te strony, by służyć na dworze u hrabiego Grabiańskiego. Tutaj też założyły swoje rodziny i tak się zaczęła pisać historia mojej rodziny na tym terenie.

- Ile już trwa ta osobliwa podróż w przeszłość i jakie są jej efekty?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Prawie 10 lat poszukuję rodzinnych powiązań. Dotarłem do 5 pokolenia, którego reprezentantem jest prapradziadek Wawrzeniec, urodzony ok. 1770-75 r. Brakuje tylko jego miejsca urodzenia, ale czekam na dokumenty z Archiwum Państwowego w Katowicach. Z rodziny po kądzieli dotarłem natomiast do 1783 r. - prapradziadka Antoniego, urodzonego w Tucznobabie, obecnie Tucznawie.

- Od czego należy zacząć poszukiwania rodzinnych korzeni?

- Na pierwszym etapie poszukiwań należy zebrać i uporządkować dokumenty z archiwum domowego, takie jak akty urodzenia, chrztu, bierzmowania, świadectwa szkolne, legitymacje, dyplomy, dokumenty związane z służbą wojskową, studiami, pracą, małżeństwem, akta własności, nekrologi, pamiętniki, kalendarze, modlitewniki i książki z dedykacjami. Zgromadzone dane powinno się uporządkować sporządzając np. drzewo genealogiczne. Można je zweryfikować, rozmawiając ze starszymi członkami rodziny, którzy z pewnością udostępnią posiadane przez siebie dokumenty i zdjęcia. Mając informacje o dacie i miejscu urodzenia, chrztu, ślubu, śmierci lub pogrzebu członków rodziny można prowadzić dalsze poszukiwania w lokalnych instytucjach - urzędach stanu cywilnego, parafiach, archiwach, rzadziej bibliotekach i muzeach.

- Jakie trudności i problemy można napotkać na tej drodze?

Reklama

- Całe mnóstwo! Prowadząc badania idzie się jak po sznurku: w akcie urodzenia dziadka są dane jego rodziców, po których można znaleźć z kolei ich akty urodzenia i ślubu. Taka jest teoria. Jednak daty mogą być błędne. Akta mogą być zagubione lub nie do odczytania; czasem nie można się do nich dostać, bo na straży stoi potęga biurokracji. Wraz z żoną sięgamy w przeszłość poszukując korzeni swych rodzin. Jesteśmy emerytami, brakuje czasu i środków na pokonanie odległości, bo czasem trzeba przebyć setki kilometrów, by sprawdzić archiwa. Wiele spraw udało się sfinalizować przez telefon, jednak najlepiej jest osobiście wszystko sprawdzić.

- Co przynosi i daje pasja odkrywania przodków?

- Im większa jest moja wiedza na te tematy, tym częściej zadaję sobie podobne pytanie: czemu służy świadomość kilku wieków wspólnej historii, skoro nasze starsze pokolenie tak dobrze się bez niej obywało? Stwierdziłem, że przyczyną, dla której warto było i jest szperać latami w archiwach jest zaczątek jedności i więzi rodzinnych, jaką udało mi się zaszczepić mojemu wnukowi Dawidowi, który przejął bakcyla po dziadku. A że zaczyna wcześnie, to pewnie będzie miał lepsze efekty. Zbudował już swoje pierwsze drzewo genealogiczne, a historia kilku pokoleń nie jest mu obca. Żałuję, że w młodości nie rozpocząłem tej drogi, bo z pewnością byłaby to nie tylko budowa drzewa, ale także ciekawe historie z życia przodków.

- Czy wiedza o przeszłości zmieniła cokolwiek w Pana życiu?

- Z pewnością mam niemałą świadomość wiedzy na temat własnych korzeni: skąd pochodzę, jakimi ludźmi byli moi przodkowie, co po nich odziedziczyłem? Tego rodzaju „śledztwo rodzinne” przyczyniło się do utożsamienia z moimi bliskimi, bo człowiek bez korzeni jest jak uschnięta gałąź.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawróćcie się do Pana, waszego Boga

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pl.wikipedia.org

Rozważania do Ewangelii Mt 6, 1-6.16-18.

Środa, 18 czerwca
CZYTAJ DALEJ

Były uzależniony od pornografii teraz pomaga innym mężczyznom uwolnić się od niej

2025-06-18 16:39

[ TEMATY ]

pornografia

adobe.stock.pl

Joe Masek, mieszkaniec Minnesoty, po raz pierwszy zetknął się z pornografią w wieku 8 lat, co zapoczątkowało jego 23-letnią walkę z tym uzależnieniem. Po uwolnieniu się od niej i poczuciu w sobie powołania do pomagania innym założył wspólnotę The Freedom Group (Grupa Wolności), opartą na chrześcijańskim światopoglądzie i wartościach .

Odtąd co roku około 100 mężczyzn uczestniczy w 12-miesięcznym systemie szkoleniowym, dodatkowych kursach i rekolekcjach, mających za zadanie pomoc w wydostaniu się z nałogu. Program „Wolny od Pornografii” obejmuje m.in. cotygodniowe sesje coachingowe (treningowe) z trenerem. Mają one pomóc klientowi w odkrywaniu swojego potencjału, rozwijaniu umiejętności i wprowadzaniu pozytywnych zmian w życiu. Sesje te są zazwyczaj oparte na dialogu i zadawaniu pytań, skłaniających do zastanowienia się i działania. Uczestnicy biorą też udział w kursach wyjaśniających neurologiczne podłoże uzależnienia i sposoby „przeprogramowania” mózgu.
CZYTAJ DALEJ

Znaki ciała i krwi Chrystusa w Polsce i na świecie

2025-06-18 19:56

[ TEMATY ]

Boże Ciało

cud Eucharystyczny

Karol Porwich/Niedziela

Na całym świecie doszło do około 130 cudów eucharystycznych, z czego w Polsce wydarzyło się osiem, w tym najsłynniejsze w naszym kraju przeistoczenia w Sokółce i Legnicy. Dziś Kościół katolicki obchodzi Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, zwaną „Bożym Ciałem” na pamiątkę ustanowienia sakramentu Eucharystii przez Jezusa Chrystusa i ku czci Jego obecności w Najświętszym Sakramencie.

Zgodnie z dogmatem Kościoła katolickiego spisanym podczas soboru laterańskiego IV w 1215 r. Jezus Chrystus jest obecny w Eucharystii realnie pod postacią chleba i wina przez przeistoczenie, które oznacza przemianę substancji podczas Eucharystii: hostii i wina w ciało i krew Chrystusa. Jezus powiedział: „To jest ciało moje [...] to jest moja krew przymierza”. Zgodnie z Jego prośbą, wyrażoną w słowach: „To czyńcie na Moją pamiątkę” bezkrwawa ofiara dokonuje się podczas każdej Mszy Świętej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję