Reklama

Po co komu wspólnota?

Często zdarza się, że ludzie pojawiający się w nowej parafii pytają o wspólnoty. Czego tak naprawdę potrzebują? Czego szukają?
Najprościej można by odpowiedzieć: przyjaźni - z Panem Bogiem i ludźmi, z którymi będzie można razem się pomodlić, porozmawiać, pojechać na rekolekcje.... Czy nie jest to strata czasu?
- Strata? Raczej zysk! - twierdzą ci, którzy zdecydowali się wejść w tę rzeczywistość.
O tym, czym jest dla nich bycie we wspólnocie zgodzili się opowiedzieć członkowie Domowego Kościoła, czyli rodzinnej gałęzi Ruchu Światło-Życie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Marysia i Bogdan Boligłowa: 34 lat po ślubie, rodzice Agnieszki, Magdy i Ani, dziadkowie Zuzi. Założyciele wspólnoty Domowego Kościoła na Kurdwanowie. W latach 1989-96 pełnili ważną i odpowiedzialną posługę pary diecezjalnej
Z Domowym Kościołem zetknęliśmy się ponad 26 lat temu. I tak pozostało już do dziś. Bardzo wiele dały nam rekolekcje i wspólnotowe spotkania formacyjne. Dzięki świadectwom innych małżeństw, odkryliśmy na nowo prawdy, które pozwoliły zachwycić się tym, co daje nam nasza wiara i spotkanie na swej drodze Jezusa. Ruch pozwolił nam uzmysłowić sobie, czym tak naprawdę jest Sakrament małżeństwa, zrozumieć piękno i głębię przysięgi małżeńskiej. To pomogło nam odkryć źródło, z którego możemy czerpać siły do zmagania się z naszym dniem powszednim. Szczególnie przyczyniły się do tego tzw. „zobowiązania”, które podejmuje każde małżeństwo wstępujące do tego Ruchu. Pomagają one nie tylko poznawać Jezusa i Jego miłość do każdego z nas, ale uczą nas odpowiedzialności za współmałżonka i za jego zbawienie.
Domowy Kościół jest dla nas również tą szczególną wspólnotą w wymiarze duchowym, dzięki której zrodziło się wiele przyjaźni, opartych na Jezusie i wspólnie zanoszonej do Niego modlitwie. Wspólnotą, która pomaga nam stawać się Nowym Człowiekiem. Wspólnotą pomagającą dostrzec wschodzące z wysoka Słońce, które pozwala z optymizmem witać każdy kolejny dzień.

Elżbieta i Piotr Radziccy: 31 lat po ślubie, rodzice Krzysztofa, Joasi i Andrzeja, dziadkowie Ani. W Ruchu są dopiero 6 lat
W naszym małżeństwie przeżywamy razem Domowy Kościół, ale z naszym indywidualnym pierwiastkiem, wynikającym z własnej różnorodności. Co prawda po trzydziestu paru latach małżeństwa, nasze indywidualności trochę się „stopiły - złączyły”, ale mimo wszystko...
Zatem najpierw Elżbieta, potem Piotr.
Elżbieta: - Domowy Kościół daje mi przede wszystkim „środowisko wiary”. Tutaj znaleźliśmy wspólnotę prawdziwych braci i sióstr w Chrystusie, zgodnie z Jego słowami: „Któż jest moją matką i moimi braćmi?....”. Rozumiem teraz te słowa, bo jestem jak w rodzinie. Dzielimy się problemami, pomagamy sobie, modlimy się za siebie. Spędzamy razem czas w duchu modlitwy, ale i towarzysko, na luzie...
Nasze małżeństwo, które w momencie wstąpienia do Oazy wchodziło w okres tzw. „pustego gniazda”, czyli wyrastania naszych dzieci, w tym momencie otrzymało łaskę przypomnienia, że to my, jako małżonkowie, jesteśmy dla siebie darem, jesteśmy dla siebie najważniejsi, co ułatwiło nam ponowne zwrócenie się ku sobie. No i oczywiście tu, w Oazie, znajdujemy umocnienie i ugruntowanie naszej wiary, w gronie osób wierzących, żyjących tymi samymi wartościami. I to jest największą wartością.
Przed wstąpieniem do Oazy zawsze widząc ogłoszenia o rekolekcjach dla małżonków, marzyłam, aby udało się nam kiedyś na takie pojechać. Problem był w dopasowaniu terminów. No i Piotr bronił się w tamtych czasach przed taką formą spędzania czasu. Kiedy wstąpiliśmy do Domowego Kościoła okazało się, że rekolekcje są zobowiązaniem dla małżonków, czyli ich obowiązkiem. Zatem zgodnie pojechaliśmy na nie i wróciliśmy zachwyceni. Odtąd tak planujemy urlop, żeby uczestniczyć co roku, choćby w pięciodniowych rekolekcjach.
Tak więc Pan Bóg spełnił moje marzenie. Chwała Panu!
Piotr: - Byłem oporny. Tylko dla Elżbiety zdecydowałem się na nasze wstąpienie do Domowego Kościoła. Ona była siłą napędową. To jednak Pan Bóg wyznacza czas. Kiedy złamałem nogę i w okresie rehabilitacji pojechaliśmy na pierwsze rekolekcje do Wiśniowej (mimo upływu lat z serca płynące podziękowania dla Doroty i Zbyszka - pary prowadzącej) dostąpiłem łaski przejrzenia. Od tego czasu Domowy Kościół stał się po Elżbiecie najbliższy sercu.
Potem były następne lata formacji, kolejne rekolekcje, stopnie formacji i coraz większa pewność, że Domowy Kościół naprawdę prowadzi małżeństwa i całe rodziny do Chrystusa, a w konsekwencji do zbawienia. I ta pewność, mimo upływu lat, różnych trudności, we mnie wzrasta.
Dziękuję Panu Bogu, że postawił na mojej drodze Elżbietę, główną sprawczynię naszego bycia w Domowym Kościele, że pozwolił wzrastać w nim. Dziękuję Panu za tych wszystkich wspaniałych małżonków, z którymi nas zetknął, za wspaniałe przyjaźnie trwające do dziś. Dziękuję Panu za wspaniałych kapłanów, bez których nie wyobrażam sobie mojego wzrastania w wierze, za księdza Jerzego, od którego wszystko się zaczęło. Te moje dziękczynienia, to odpowiedź, że mimo iż nie jestem ideałem, to bycie w Domowym Kościele pomaga mi stawać się troszkę lepszym i mam nadzieję, że choć odrobinę „tego lepszego” mogłem ofiarować innym w ich drodze do Chrystusa. Chwała Panu.

Agnieszka i Krzysztof Ozga: 10 lat po ślubie, rodzice Maćka, Stasia i Ani. Przez kilka lat byli animatorami oazy młodzieżowej. Domowy Kościół jest dla nich naturalną kontynuacją formacji duchowej
Bycie w Ruchu to przede wszystkim trwanie przy Chrystusie, otwieranie się na to, co On ma nam do powiedzenia, jakie ma plany względem nas samych, naszego małżeństwa, rodziny. Dokonuje się to przede wszystkim przez uczestnictwo w Eucharystii oraz modlitwę czy to małżeńską, czy z dziećmi, czy osobistą.
Szczególnie cennym narzędziem pracy nad naszą miłością jest dialog małżeński, podczas którego możemy wypowiedzieć wszystko, co czujemy, poruszyć różne problemy czy zranienia, wiedząc, że ta rozmowa dokonuje się przy Bogu, wobec czego musi prowadzić do porozumienia, pojednania i umocnienia naszej miłości.
Przy tak szybkim tempie życia potrzebujemy się zatrzymać, wsłuchać w ciszę, w siebie nawzajem, spojrzeć na wiele spraw z boku - i tutaj Ruch wychodzi nam naprzeciw z rekolekcjami (całą gamą - od krótkich po długie, od typowo formacyjnych po tematyczne).
Spotkania w małej grupie, jaką jest krąg, dają nam możliwość podzielenia się swoimi radościami i smutkami. Niejednokrotnie korzystaliśmy z różnych doświadczeń innych par w kręgu lub też otrzymywaliśmy bezpośrednią pomoc z cyklu „samochód mi się zepsuł, czy nie mógłbyś mi go podholować”.
Różne są szlaki prowadzące do celu, jakim jest ojczyzna niebieska. My wybraliśmy Ruch Światło-Życie, bo jest on dla nas swego rodzaju mapą, pokazującą, jak dotrzeć na szczyt. I nawet jeśli niejednokrotnie zbaczamy ze szlaku, to bycie w Ruchu pomaga ciągle wracać na właściwą ścieżkę i nie poddawać się przy trudach wspinaczki.

Notowała: Ewa Stadtmuller

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: 60. Pielgrzymka Apostolstwa Chorych

2025-07-06 19:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pielgrzymka Apostolstwa Chorych

Magdalena Kowalczyk

Apostolstwo Chorych do Maryi na Jasną Górę przybywa każdego roku we wspomnienie Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, 6 lipca. Dziś, podczas 60. pielgrzymki, dziękowano zwłaszcza za 60 lat istnienia Apostolstwa Chorych na świecie. - Zbieramy setki, o ile nie tysiące, intencji osób chorych i przywozimy je tutaj przed ołtarz Matki Najświętszej. Składamy je i prosimy o łaskę zdrowia - wyjaśnił ks. Wojciech Bartoszek, organizator pielgrzymki. Wspólnota Apostolstwa Chorych powstała w Niderlandach w 1925 r. Jej podstawowym celem jest odkrywanie duchowo-religijnego sensu życia naznaczonego chorobą i cierpieniem.

Mszę św. dla zgromadzonych celebrował bp Marek Szkudło, z Katowic. W rozmowie z JasnaGóraNews jako wzór do naśladowania wskazał Maryję. Ona zachęca, by robić wszystko to, co nakaże Jej Syn. Podkreślił także, że najczęściej dostrzega się u chorych potrzebę wsparcia ze strony duszpasterza, natomiast fakt, jak wielu z nich należy do Apostolstwa jest pomijany.
CZYTAJ DALEJ

Bp Przyborek w Markowej: gościnność Rodziny Ulmów rodziła się z Chleba Życia

2025-07-06 17:09

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Markowa

Chleb Życia

www.ulmowie.pl

Błogosławiona rodzina kierowała się w życiu zasadą miłości Boga i bliźniego

Błogosławiona rodzina kierowała się w życiu zasadą miłości Boga i bliźniego

W Markowej trwa Święto bł. Rodziny Ulmów, związane z przypadającym jutro wspomnieniem liturgicznym „Samarytan z Markowej”. Uroczystej Mszy św. w niedzielę w miejscowym kościele przewodniczył bp Piotr Przyborek, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej, przewodniczący Rady KEP ds. Turystyki i Pielgrzymek oraz członek Rady ds. Rodziny. W homilii podkreślił, że ujęła go gościnność Ulmów, która nie pozostawiała nikogo głodnym, mimo że niewiele mieli. Jak podkreślił, taka postawa rodzi się z karmienia się Chlebem Życia, czyli komunią św.

Wraz z biskupem do Markowej przybyła grupa pielgrzymów z archidiecezji gdańskiej, którzy rano wraz z grupą z Łańcuta przeszli pieszo jeden odcinek trasy Przemyskiej Pielgrzymki na Jasną Górę. Oprawę muzyczną podczas Eucharystii zapewnił miejscowy chór „Cantus Deo”.
CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęła się faza wstępna procesu beatyfikacyjnego kapelanów katyńskich

2025-07-07 17:10

[ TEMATY ]

Katyń

beatyfikacja

Karol Porwich/Niedziela

Bp Wiesław Lechowicz

Bp Wiesław Lechowicz

Jak informuje Stowarzyszenie Pamięć Kapelanów Katyńskich, Biskup Polowy Wojska Polskiego, bp dr Wiesław Lechowicz wydał dekret powołujący ks. prałata płk. Straży Granicznej dr. Zbigniewa Kępę na postulatora fazy wstępnej sprawy beatyfikacyjnej kapelanów katyńskich. Postępowaniem wstępnym zostało objętych 29 kapelanów armii II RP, to jest 26 księży rzymskokatolickich i 1 ksiądz greckokatolicki - mianowanych duszpasterzy z lat 1919 -1939 oraz 2 kleryków rzymskokatolickich - sanitariuszy września 1939 r.

Dekret powołujący ks. dr. Zbigniewa Kępę na postulatora fazy wstępnej sprawy beatyfikacyjnej kapelanów katyńskich wydany został 18 czerwca br. Dekret został publicznie odczytany przez kanclerza Kurii Polowej ks. mjr Rafała Koneckiego 26 czerwca 2025 r. w katedrze polowej WP w Warszawie w czasie Mszy św. . o godz. 18.00. Następnie bp Lechowicz wręczył dokument księdzu postulatorowi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję