Zaledwie dziesięć dni dzieli nas od Wigilii i świąt Bożego Narodzenia. Dobiega końca nasze oczekiwanie na Święta. No właśnie, na Święta czy na przyjście Jezusa? Może to ostatni moment na zapytanie, jakie jest to nasze oczekiwanie, jaki jest nasz Adwent? Czy w pogoni materialnych przygotowań do świątecznych dni, nie zatracamy tego, co jest najważniejsze? Czy mamy świadomość, na pamiątkę jakiego wydarzenia obchodzić będziemy nadchodzące Święta i co w związku z tym jest w ich przygotowaniu najistotniejsze? Czyste okna i podłogi, odświeżone ściany i cztery kąty naszych domów nie zastąpią czystego serca, w którym ma zagościć Nowonarodzony Jezus. Pełne lodówki i uginające się pod obfitością świątecznych specjałów stoły, nie zapełnią pustki naszego serca. Nie ogrzeją go nastrojowe płomienie świec, jeśli zalegać w nim będzie chłód i mrok grzechu. Trzeba w nim przez spowiedź - pojednanie z Bogiem, ludźmi i samym sobą - zrobić miejsce dla Chrystusa. Przygotowanie serca na przyjście Nowonarodzonego to najpiękniejsze oczekiwanie, najpiękniejszy Adwent zbliżający nas do świąt Bożego Narodzenia. Służą temu rekolekcje adwentowe w naszych parafiach, służą kapłani oczekujący na nas w konfesjonałach. Poprowadzi nas w te dni do Jezusa Jego Matka Maryja, spotkana podczas Mszy św. roratnich. Wraz z Nią oczekujmy na przyjście Jezusa. Otoczmy modlitewną troską Jego nadejście, w tegoroczny Adwent w szczególny sposób otoczmy troską życie budzące się pod sercem matek, ale równie mocno w tych dniach zatroszczmy się o życie Boże w nas, uczyńmy nasze serca miejscem narodzin Boga.
Pamiętajmy. Nie ma nic nagannego w przedświątecznych porządkach i zakupach, w poszukiwaniu gwiazdkowych upominków dla naszych bliskich. To zupełnie zrozumiałe, że chcemy te Święta przeżyć w rodzinnej, ciepłej atmosferze, a to wymaga przygotowania naszych domostw i podjęcia pewnych starań. Nigdy przecież nie zaprosilibyśmy naszych gości do brudnych, zagraconych mieszkań. Ważne tylko, byśmy nie zatracili się w tych materialnych przygotowaniach i staraniach, byśmy nie stali się niemal mieszkańcami supermarketów - kosztem naszego życia rodzinnego, kosztem naszych relacji z Panem Bogiem, kosztem Dnia Pańskiego. Musimy pamiętać, że nasz najważniejszy w te Święta Gość - Nowonarodzony Jezus - zasługuje jeszcze bardziej na wysprzątane mieszkanie naszego serca. Trzeba tylko tyle i aż tyle - zachować właściwe proporcje między materialnymi i duchowymi przygotowaniami do świąt Bożego Narodzenia. Wystarczy tylko chcieć właściwie się do nich przygotować, a znajdzie się czas i na rekolekcje adwentowe, spowiedź św., udział wraz z dziećmi w Roratach, i na ostatnie porządki, i na „szaleństwo” świątecznych zakupów, sporządzanie świątecznych smakołyków i radość wspólnego pakowania prezentów i strojenia choinki. Wtedy na pewno w naszych sercach, rodzinach i domach narodzi się Miłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu